Polska Żegluga Morska (PŻM) zapowiadała, że jej nowe statki będą nosić nazwy znanych polskich miast na Kresach Wschodnich. Według nowych informacji, pierwszy statek z tej serii zamiast „Lwów” ochrzczono „Drawno”, a sam pomysł został rzekomo porzucony.

Jeszcze na początku roku zapowiadano, że nowe statki Polskiej Żeglugi Morskiej (PŻM) będą nosić nazwy znanych polskich miast na Kresach Wschodnich. Mówił o tym m.in. Paweł Brzezicki, zarządca komisaryczny Polskiej Żeglugi Morskiej. Informował, że pierwsza jednostka, statek o nośności 39 tys. ton z jednej z chińskich stoczni, otrzyma imię „Lwów”. Brzezicki zapowiadał też, że kolejne statki otrzymają imiona „Wilno” i „Tarnopol”.

W rozmowie z Radiem Szczecin zarządca komisaryczny PŻM wyjaśniał, że zmieniane będą nazwy statków faktycznie porzuconych w chińskich stoczniach przez poprzedni zarząd, które teraz strona polska odzyskuje. Jak wyjaśniał, dla mieszkańców zachodniej Polski, w tym Szczecina, „to są nazwy sympatyczne i nostalgiczne”. Brzezicki podkreślał przy tym, że „nowe nazwy dla statków PŻM nie będą kontrowersyjne pod względem politycznym”. Zaznaczał, że przez wiele lat jeden ze statków PŻM nosił nazwę „Orlęta Lwowskie” i „nikogo to nie raziło”.

Przeczytaj: Polska Żegluga Morska nada okrętom nazwy miast polskich Kresów

Według ostatnich informacji, PŻM najprawdopodobniej wycofuje się z tego pomysłu. We wrześniu poinformowano, że ze stoczni Yangfan odebrano masowiec o nośności 39 tys. ton o nazwie… „Drawno”. Według Portalu Morskiego, statek został 2010 roku zakontraktowany przez poprzedni zarząd PŻM i sześć lat później porzucony wraz z zaliczkami. Zaznaczono, że „zarządca komisaryczny PŻM Paweł Brzezicki podjął decyzję o ukończeniu statku”.  Informację tę podawały też inne media. Portal Morski podaje jednak, że nieoficjalnie „na wcześniejszym etapie dla tego statku mogła być planowana przez armatora nazwa ‘Generał Anders’ ”.

Teraz w sieci pojawiły się informacje, że w istocie chodzi właśnie o niedoszły 39-tonowiec „Lwów”, a pomysł z kresowym nazewnictwem statków PŻM został zarzucony. Na Twitterze doniesienia te potwierdził poseł koła Wolni i Solidarni (wcześniej Kukiz’15) Sylwester Chruszcz ze Szczecina, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury.

Poseł Chruszcz potwierdził zmianę nazwy statku w odpowiedzi na pytanie portalu Kresy.pl.

Przypomnijmy, że podobna sytuacja miała już miejsce wcześniej. Rok temu rząd PiS, m.in. pod presją strony ukraińskiej, a także litewskiej, wycofał się z projektu umieszczenia motywów kresowych w nowych polskich paszportach. Chodziło o wizerunek kaplicy na Cmentarzu Obrońców Lwowa, a także Ostrą Bramę w Wilnie, którą wybrano w specjalnym głosowaniu zorganizowanym latem 2017 roku przez MSW.

Po ukraińskich interwencjach, m.in. przewodniczącego ukraińskiego parlamentu Andrija Parubija u marszałka Karczewskiego, MSWiA zrezygnowało z umieszczenia na stronach wizowych nowego wzoru polskiego paszportu grafiki przedstawiającej kapliczkę na Cmentarzu Obrońców Lwowa. Ukraińcy uważali, że pojawienie się wizerunku miejsca położonego na Ukrainie w polskim dokumencie jest niedopuszczalne. Karczewski osobiście rozmawiał w tej sprawie z ówczesnym ministrem spraw wewnętrznych, Mariuszem Błaszczakiem. Później Parubij osobiście podziękował marszałkowi Senatu za tę interwencję.

Twitter.com / portalmorski.pl / 24kurier.pl / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Wolyn1943
    Wolyn1943 :

    Jak tylko pojawiła się informacja o “kresowych” nazwach statków, byłem przekonany że to zbyt piękne, by wyszło i tylko patrzeć, jak się z tego wycofają! Cóż, poszli śladem lidera Europy Środkowo-Wschodniej, który nawet dokumenty swoim obywatelom zmienia, byle tylko nie urazić sojusznika broniącego nas przed rosyjskim imperializmem. Od pewnego czasu, tchórzostwo stało się wyznacznikiem elit RP (mniejsza o Jej kolejny numer)…

  2. gutek
    gutek :

    A pewnie że tak. Od czasów PRL Polakom są skutecznie prane mózgi – Kresy były okupowane przez RP, Lwów jest ukraińskim miastem, Wilno litewskim. Prawda jest taka że przodkowie naszych elit zamiast przeprowadzić konsekwentnie totalną polonizację odpuścili sobie i gonili za kasą, zaś nasze współczesne elity są prostytutkami ponieważ nie tylko gonią za kasą a usługują obcym. Zero przyszłości.