Przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinping wyraził przekonanie, że Stany Zjednoczone próbują sprowokować wojnę w Azji.

Xi Jinping wyrazil takie przekonanie wobec przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, jak podała w niedzielę, za “Financial Times” agencja informacyjna Interfax. Waszyngton próbuje sprowokować atak Chin kontynentalnych na Tajwan, pisze „Financial Times”, powołując się na anonimowe źródła. „Według osób zaznajomionych z sytuacją Xi Jinping powiedział Ursuli von der Leyen, że Waszyngton próbował sprowokować Pekin do ataku na Tajwan” – napisał brytyjski dziennik.

Chiński przywódca złożył takie oświadczenie szefowej Komisji Europejskiej w kwietniu 2023 r. i dodał, że Chiny „nie połkną haczyka”, ponieważ konflikt może zniszczyć wszystkie osiągnięcia Chin w ostatnich latach – pisze gazeta.

Na potwierdzenie publikacja przytacza słowa byłego ambasadora Chin w Stanach Zjednoczonych Cui Tianki, który na jednej z konferencji państw azjatyckich powiedział, że Chiny „nie wpadną w pułapkę, którą ktoś może na nas przygotować”.

Jedno ze źródeł „Financial Times” twierdziło, że Xi Jinping upowszechnił te twierdzenia w aparacie państwowym ChRL.

Uznawana przez niewielką grupę państw Republika Chińska na Tajwanie jest dziedzictwem chińskiej wojny domowej. Gdy nacjonalistyczny przywódca Chin Czang Kaj-szek przegrał walkę z komunistami Mao Zedonga, którzy 1 października 1949 proklamowali powstanie Chińskiej Republiki Ludowej, w grudniu tegoż roku roku resztki sił nacjonalistycznych ewakuowały się na Tajwan. Tam, korzystając z osłony USA, funkcjonowały one dalej jako Republika Chińska, początkowo ciesząca się międzynarodowym uznaniem.

W 1971 ChRL zajęła jej miejsce w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Od tego czasu większość państw świata uznaje ją za jedyne państwo chińskie. Nawet wspierające tajwańskie struktury Stany Zjednoczone uznają formalną jedność państwowości chińskiej. Zarazem jednak Amerykanie w ostatnim okresie w coraz większym wspierają faktyczną polityczną niezależność władz w Tajpej.

Relacje między ChRL, a USA i Tajwanem zaostrzają się od dwóch lat. Przypomnijmy, że w lipcu 2022 r. przewodnicząca Izby Reprezentantów USA, Nancy Pelosi, wylądowała wraz z amerykańską delegacją na Tajwanie, pomimo wcześniejszych ostrzeżeń ze strony Chin. Pelosi była najwyższym rangą amerykańskim dygnitarzem, który odwiedził Tajwan w ciągu ostatnich 25 lat. Ambasador Chin przy ONZ Zhang Jun potępił wizytę jako „niebezpieczną i prowokacyjną”. Chińskie MSZ wezwało ambasadora USA Nicholasa Burnsa w celu przekazania mu „surowego” protestu przeciwko wizycie przewodniczącej Izby Reprezentantów USA na Tajwanie. Jednocześnie chińska armia została postawiona w stan najwyższej gotowości i rozpoczęła wokół Tajwanu manewry wojskowe z użyciem ostrej amunicji. Na samą Pelosi Chiny nałożyły sankcje.

W sierpniu tegoż roku na Tajwan przybyła kolejna delegacja Kongresu USA: szef senackiej Podkomisji ds. Azji Wschodniej, Pacyfiku i Międzynarodowej Polityki Cyberbezpieczeństwa Edward John Markey, a także członkowie Izby Reprezentantów – John Raymond Garamendi, Alan Lowenthal, Don Beyer oraz Aumua Amata Coleman Radewagen.

W marcu zeszłego roku minister obrony władz na Tajwanie zapowiedział, że jego siły mogą zacząć ostrzeliwać jednostki ChRL, które uznają za zagrożenie. Jednocześnie Pekin sygnalizuje, że w coraz mniejszym stopniu wierzy w możliwość pokojowej reintegracji wyspy.

W roku bieżącym Amerykanie zorganizowali stałą obecność swoich oddziałów wojskowych na wyspie. Po raz pierwszy od dekad.

interfax.ru/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply