Na spotkaniu przedstawicieli państw członkowskich Unii Europejskiej, ambasadorowie Polski i Węgier sprzeciwili się wiązaniu wypłat z unijnego budżetu od oceny praworządności.

Jako jedna z pierwszych o sprzeciwie Polski i Węgier na spotkaniu dotyczącym budżetu UE poinformowała korespondentka TVP Info w Brukseli Dominika Cosić. Szereg środków masowego przekazu potwierdziło już jej informację. Między innymi PAP twierdzi, że Stały Przedstawiciel RP przy UE Andrzej Sadoś sprzeciwił się zatwierdzeniu ram budżetu w związku z zawartym w nich założeniem, że wypłaty środków mogą być przez władze UE wstrzymywane w sytuacji gdy uznają one, że dane państwo nie przestrzega zasady praworządności.

Założenie takie jest forsowane przez Parlament Europejski, który 8 listopada osiągnął w tej sprawie porozumienie z Niemcami sprawującymi obecnie prezydencję w UE. Jak podaje wPolityce, polski ambasador podkreślił, że nie wszystkie państwa zgadzają się na udzielenie takiej prerogatywy Brukseli. Zaznaczył też, że sprawę kontroli praworządności reguluje już art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej, a tworzenie kolejnego mechanizmu dotyczącego tej samej kwestii nie ma żadnych podstaw w traktatach fundujących UE.

Poza tym Polska jest za jak najszybszym uchwaleniem kolejnego siedmioletniego budżetu Unii i nie sprzeciwia się zwiększeniu środków na niektóre priorytetowe wydatki wspólnoty. PAP twierdzi, że podobne stanowisko wyraził także przedstawiciel Węgier.

“Polska i Węgry sprzeciwiły się niekorzystnemu projektowi rozporządzenia. Efektem jest wstrzymanie procedury ws. wszystkich elementów pakietu: decyzji o zasobach własnych warunkującej budżet wieloletni i fundusz odbudowy, a także arbitralnego rozporządzenia ws. warunkowości” – potwierdził na Twitterze rzecznik polskiego rządu Piotr Müller. Brak porozumienia w sprawie budżetu UE ogłosił również rzecznik niemieckiego przedstawicielstwa przy UE Sebastian Fischer.

Komisja Europejska od trzech lat kontestuje reformy wymiaru sprawiedliwości przeprowadzane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości uważając jest za naruszające zasady demokratycznego państwa prawa. Instytucje UE chcą nawet uzależnienia wypłat funduszy unijnych (pochodzących ze składek państw członkowskich) od podporządkowania się Polski dyktowanym z Brukseli definicjom praworządności. Celem podobnego postępowania eurokratów są również Węgry.

dorzeczy.pl/wpolityce.pl/kresy.pl

 

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply