“Trwa próba zdestabilizowania sytuacji, tak jak w sierpniu 2020 r., kiedy w kraju rozpętał się bezprecedensowy ruch protestacyjny przeciwko władzy” – powiedział Alaksandr Łukaszenka w czasie piątkowego spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Przywódca Rosji obiecał mu wsparcie w sporze z UE – podaje agencja “Reuters”. “Przywiozłem dokumenty, żebyś zrozumiał, co się dzieje” – Łukaszenka odniósł się do zmuszenia do lądowania samolotu linii Ryanair w Mińsku.

Alaksandr Łukaszenka spotkał się w piątek z Władimirem Putinem w Soczi. Oskarżył kraje Zachodu o próby destabilizacji Białorusi. Łukaszenka powiedział rosyjskiemu prezydentowi, że przekaże mu tajne dokumenty, które dotyczą incydentu z samolotem linii Ryanair, który w niedzielę został zmuszony do lądowania w Mińsku. Powiedział, że wspomniane dokumenty pomogą Putinowi zrozumieć, co zdarzyło się na prawdę. “Zawsze jest ktoś, kto sprawia nam problemy. Znasz ich, poinformuję cię o wszystkim” – oświadczył Łukaszenka zwracając się do Putina. “Przywiozłem dokumenty, żebyś zrozumiał, co się dzieje” – dodał cytowany przez PAP.

Rosyjski przywódca wyraził z kolei zadowolenie z kolejnych “rezultatów” rosyjsko-białoruskiego zbliżenia.

Zobacz także: Ostrzeżenie o rzekomej bombie wysłano już po tym, jak Białoruś zmusiła samolot z Pratasiewiczem do lądowania

Agencja “Reuters” pisze, że Moskwa cały czas uważa, że Białoruś wykazała gotowość do przejrzystości w sprawie samolotu oraz określiła reakcję Zachodu jako “szokującą”. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oskarżył UE o “demonizowanie” białoruskich władz.

Zdaniem Putina reakcja Zachodu na incydent była “wybuchem emocji”. Kiedyś zmusili samolot prezydenta Boliwii do lądowania i zabrali go z samolotu i nic, cisza – powiedział prezydent Rosji. Odniósł się w ten sposób do wydarzenia z 2013 roku. Samolot boliwijskiego prezydenta Evo Moralesa został wówczas zmuszony do lądowania w Austrii. Powodem były pogłoski sugerujące, iż na pokładzie samolotu może znajdować się poszukiwany przez USA informatyk Edward Snowden.

Samolot linii Ryanair został w niedzielę zmuszony do awaryjnego lądowania na lotnisku w Mińsku. Na jego pokładzie podróżował białoruski opozycyjny aktywista i bloger Raman Pratasiewicz, który został zatrzymany przez białoruskie służby. Jako oficjalną przyczynę awaryjnego lądowania strona białoruska podała informację o bombie na pokładzie samolotu, która nie potwierdziła się. Zdarzenie wywołało oburzenie na arenie międzynarodowej.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Pratasiewicz to jeden z autorów prowadzonego w Telegramie opozycyjnego kanału Nexta, później innego kanału – Białoruś mózgu (Biełaruś gołownogo mozga). Oba kanały zostały uznane przez białoruskie media za ekstremistyczne. Pratasiewicz został oskarżony w sprawie karnej. Umieszczono go także na liście osób „zaangażowanych w działalność terrorystyczną”.

Zobacz także: Premier Morawiecki: Żądamy natychmiastowego zwolnienia Ramana Protasiewicza oraz innych polskich i białoruskich działaczy

W niedzielę rząd USA stanowczo potępił zmuszenie do lądowania w Mińsku samolotu linii Ryanair oraz zatrzymanie opozycyjnego aktywisty, który był na pokładzie. Wezwał także do szybkiego spotkania międzynarodowej grupy lotnictwa cywilnego.

W poniedziałek Unia Europejska wezwała do wszczęcia międzynarodowego śledztwa w sprawie przymusowego lądowania samolotu Ryanair w Mińsku. Przywódcy państw UE będą rozmawiali w poniedziałek na temat dodatkowych sankcji względem Białorusi.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Po zmuszeniu do lądowania w Mińsku samolotu RyanAir lecącego z Aten do Wilna  i zatrzymaniu znajdującego się na jego pokładzie Pratasiewicza w sieci pojawiły się informacje o związkach opozycjonisty z kontrowersyjnym ukraińskim pułkiem Azow i tzw. ruchem azowskim, o czym pisał m.in. ukraiński politolog Iwan Kaczanowski i portal tygodnika „Dzerkało Tyżnia”, zn.ua. Białorusin miał pracować dla służby prasowej Azowa, a rzekomo nawet walczyć w szeregach tej jednostki w Donbasie. Pratasiewicz potwierdził w zeszłorocznym wywiadzie, że spędził rok w dotkniętym konfliktem regionie Donbasu i został ranny, ale zapewniał, że relacjonował konflikt jako dziennikarz i fotograf.

reuters.com / pap / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply