Córce działaczki mniejszości polskiej na Białorusi zagrożono represjami wobec jej matki, która wzięła udział w modlitwie różańcowej za Białoruś.
O sprawie poinformowała w piątek wieczorem na Facebooku szefowa nieuznawanego przez władze białoruskie Związku Polaków na Białorusi, Andżelika Borys. Dotyczy ona prezes oddziału ZPB w Lidzie, Ireny Biernackiej.
Według relacji szefowej Związku, po tym, jak Irena Biernacka wzięła udział w modlitwie różańcowej za Białoruś, jej córkę wezwano na przesłuchanie. Kazano jej przekazać matce, że jeśli nie opuści kraju, to zostanie oskarżona „o ekstremizm”.
PRZECZYTAJ: Białoruś, Łukaszenko i kwestia polska
„Prezes Oddziału ZPB w Lidzie, Irena Biernacka, uczestniczy w modlitwie różańcowej za Białoruś. Dzisiaj [w piątek – red.] jej córkę wezwano na przesłuchanie i powiedziano: powiedz matce, niech lepiej wyjedzie z kraju, inaczej zostanie oskarżona o ekstremizm” – napisała szefowa ZPB. Zamieściła też zdjęcie modlących się pod krzyżem przy kościele.
Pod wpisem Borys swój komentarz zamieściła Ewa Szakalicka, dziennikarka, reżyser, pierwsza prezes Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie i koordynatorka Projektu Dzień Jedności Kresowian. Zapytała, „dlaczego w Lidzie Polacy nie modlą się za Polskę, a za Białoruś?”.
„Czasami na niektóre pytania wole nie odpowiadać” – odparła szefowa ZPB. Wcześniej, w imieniu Związku, wyraziła solidarność z protestującymi przeciwko prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence.
Przeczytaj: Andżelika Borys: Łukaszenko przez 15 lat prześladował Polaków na Białorusi. Chcemy wolności i normalności
Czytaj także: Andżelika Borys dla Kresy.pl: Białoruskie władze nie akceptują polskości
Facebook / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!