Jako Związek Polaków na Białorusi wyrażamy solidarność z protestującymi przeciwko Łukaszence. Chcemy wolności i normalności w naszym kraju – powiedziała Andżelika Bory, przewodnicząca Związku Polaków na Białorusi, komentując niedzielny protest w Grodnie.

Ludzie są nastawieni na to, że muszą zwyciężyć – przekazała Borys. W Grodnie, podobnie jak w innych częściach kraju, tysiące ludzi domagało się wolnych wyborów i uwolnienia zatrzymanych. Protest miał charakter pokojowego wiecu i trwał około trzech godzin.

My Polacy okazujemy swoją solidarność, jako Związek Polaków na Białorusi, który przez 15 lat był prześladowany przez władze Łukaszenki. Chcemy wolności i normalności w naszym kraju, tak jak każdy zwykły obywatel Białorusi – powiedziała szefowa ZPB.

W całym kraju odbywają się akcje protestacyjne, w mniejszych miasteczkach, w większych miastach, w Mińsku mówi się, że na wiecu było około 200 tys. ludzi, to największe zgromadzenie w historii ostatnich 26 lat, kiedy rządzi Łukaszenka – podkreśliła. Według niej w Grodnie miało zgromadzić się nawet 20 tys. ludzi.

CZYTAJ TAKŻE: Mińsk: wielka demonstracja przeciwników Łukaszenki [+WIDEO]

Protesty w Grodnie mają być kontynuowane w poniedziałek. Na terenie całej Białorusi dochodzi również do strajków w zakładach pracy, według Andżeliki Borys obejmują one także przedsiębiorstwa w Grodnie, np. fabrykę nawozów sztucznych w tym mieście.

CZYTAJ TAKŻE: Protest w ważnym białoruskim zakładzie państwowym [+WIDEO]

Manifestujący domagali się uznania za prezydenta Białorusi Swiatłany Tichanowskiej, która ich zdaniem wygrała wybory 9 sierpnia, a następnie rozpisania nowych wyborów. Stawiane są również żądania uwolnienia więźniów politycznych i osób zatrzymanych podczas protestów.

Kresy.pl / Radio Maryja

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply