Nie będzie zapowiadanego kilka miesięcy temu obowiązku szczepienia przeciwko odrze dla obcokrajowców – informuje RMF FM. Miały one dotyczyć szczególnie Ukraińców przyjeżdżających do Polski do pracy. Zdaniem Rady Sanitarno-Epidemiologicznej projekt byłby nieskuteczny, a ponadto dyskryminowałby obcokrajowców.

W listopadzie ub. roku informowaliśmy, że Główny Inspektor Sanitarny potwierdził, że we współpracy z rządem przygotowywane jest rozporządzenie zgodnie z którym Ukraińcy i inni obcokrajowcy przyjeżdżający do Polski musieliby wykazać, że są zaszczepieni. Sugerowano, że odpowiedzialność leżałaby po stronie pracodawcy zatrudniającego imigranta. Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas zachęcał, by ludzie zatrudniający Ukraińców sami wysyłali ich na badania – na swój własny koszt. Przyznał, że zajęcie się tym przez państwo wiązałoby się z gigantycznymi kosztami.

Przeczytaj: Większość Polaków za sprawdzaniem na granicy szczepień u cudzoziemców [SONDAŻ]

– Ja myślę, że mamy około 1,5 do 2 milionów [Ukraińców w Polsce – red.]. Są także ogromne transfery ludzkie, które przepływają przez Polskę. Tak naprawdę wszyscy powinni być zaszczepieni, którzy przekraczają granicę lub też powinni to być ci, którzy mają po prostu przeciwciała przeciwodrowe – mówił inspektor. Wcześniej minister zdrowia Łukasz Szumowski powiedział, że rząd pracuje nad regulacjami zabraniającymi wjazdu do Polski niezaszczepionych obcokrajowców z krajów trzecich, a być może także z UE.

Jednak, jak poinformowało w czwartek radio RMF FM, Rada Sanitarno-Epidemiologiczna, która konsultowała pomysł uznała, że byłby on nieskuteczny, a ponadto dyskryminowałby obcokrajowców. Zwrócono uwagę, że w Polsce obowiązkowe jest szczepienie tylko osób do 19. roku życia, a na cudzoziemców nie można nakładać obowiązków innych niż na własnych obywateli.

W zamian, sanepid zamierza znieść 3-miesięczny okres, podczas którego w Polsce mogą przebywać nieszczepieni cudzoziemcy w tym wieku, czyli do 19. roku życia. Każdy, który wjeżdżałby na terytorium Polski z zamiarem pobytu tutaj, od razu wchodziłby w polski program szczepień ochronnych. Zaznaczono, że oznaczałoby zrównanie np. Ukraińców, którzy walczą z epidemią odry, z prawami Polaków.

Wcześniej informowaliśmy, że polskie ministerstwo zdrowia rozważa obowiązkowe szczepienie na koszt państwa przybywających do Polski Ukraińców i imigrantów spoza UE. Ma to związek z rosnącą zachorowalnością na Ukrainie m.in. na odrę. Szacuje się, że kosztowałoby to rocznie kilkadziesiąt milionów złotych.
Z kolei władze w Kijowie rozważą, czy ogłosić na Ukrainie epidemię odry. Jak informowaliśmy, ministerstwo zdrowia Ukrainy w najbliższym czasie przygotuje dokumenty, które pozwolą na zwołanie komisji, która rozważy, czy ogłosić na Ukrainie epidemię odry.

Ulana Suprun, p.o. ministra zdrowa Ukrainy tłumaczyła, dlaczego epidemii odry na Ukrainie jeszcze nie ogłoszono. Według niej można mówić na razie tylko wzroście liczby zachorowań. „Teraz patrzymy, jakie są wskaźniki, czy odra przejdzie na poziom epidemii” – mówiła ukraińska polityk.

Jak podało na początku roku ukraińskie ministerstwo zdrowia, w całym 2018 roku na odrę na Ukrainie zachorowało 54 481 osób, z czego 20 204 dorosłych i 34 277 dzieci. W wyniku powikłań zmarło 16 osób.  W ostatnim czasie odra rozprzestrzenia się w coraz większym tempie – na przełomie roku w ciągu dwóch tygodni na tę chorobę zapadło na Ukrainie aż 5 tys. ludzi, z czego prawie 1 tys. w obwodzie lwowskim. Jak pisaliśmy, w szpitalu zakaźnym we Lwowie brakuje miejsc dla chorych na odrę. Ponadto, ukraińskie media informowały niedawno o pięciu przypadkach ze Lwowa, gdy noworodki zaraziły się odrą od swoich matek, co wiązało się z powikłania w postaci zapalenia płuc.

Rmf24.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply