W rozmowie z Kresami.pl ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski podkreśla, jak wielkie znacznie dla Polaków i polskości na Kresach ma polskie szkolnictwo. Krytykuje przy tym działania polskich władz ws. ukraińskiej ustawy oświatowej. „Postępowanie min. Waszczykowskiego jest już skrajne, a śmiem twierdzić, że chyba najgorsze ze wszystkich dotychczasowych szefów MSZ”.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski w rozmowie z Kresami.pl krytycznie odnosi się do działań polskich władz ws. ukraińskiej ustawy o oświacie, która uderza w polskie szkolnictwo na Ukrainie. Chodzi przede wszystkim o zapisy, według których od klasy V edukacja we wszystkich szkołach na Ukrainie, w tym w szkołach z nauczaniem w językach mniejszości narodowych, ma być docelowo prowadzona praktycznie wyłącznie w języku ukraińskim. Jednocześnie, szef MSZ Witold Waszczykowski publicznie bagatelizował zagrożenie dla polskiego szkolnictwa, jednocześnie dystansując się od protestów takich krajów jak Węgry czy Rumunia.

Przeczytaj: Węgry będą dalej blokować integrację Ukrainy z UE z powodu ustawy oświatowej

– Od 25 lat III RP, niezależnie kto rządzi, prowadzi politykę uległości wobec Ukrainy. To się przejawia w bardzo sprawach, a ostatnio także w braku reakcji władz RP o ustawie oświatowej, dotyczącej także szkolnictwa mniejszości narodowych na Ukrainie – mówi ks. Isakowicz-Zaleski.

– Sytuacja jest o tyle paradoksalna, że sąsiednie i zaprzyjaźnione z nami kraje, jak Węgry czy Rumunia interweniują w obronie swojej mniejszości. Węgrzy mają bardzo rozbudowane szkolnictwo na terenie Rusi Zakarpackiej, a Rumunii na północnej Bukowinie. Oni dbają o swoje mniejszości. A strona polska, niemal „tradycyjnie”, nabiera wody w usta uważając, że jakakolwiek interwencja popsułaby dobre relacje z obecną ekipą prezydenta Poroszenko i premiera Hrojsmana. To sytuacja kuriozalna, bo absolutnym obowiązkiem władz Polski jest troska o nasze mniejszości, czy to w Niemczech, czy w Czechach, a także na Litwie czy Ukrainie. I z tego obowiązku obecna ekipa rządowa, podobnie jak poprzednie, się nie wywiązują – uważa.

Ks. Isakowicz-Zaleski podkreśla przy tym, jak „szalenie ważne” jest polskie szkolnictwo na Kresach, w tym na Ukrainie:

– W tej chwili są dwa główne podmioty, które podtrzymują polskość na Kresach Wschodnich. Pierwszym z nich jest przede wszystkim Kościół katolicki. Tam, gdzie funkcjonuje parafia katolicka i są odprawiane msze św. po polsku, to zawsze wokół takiej parafii koncentruje się życie Polaków. Nie ma parafii – życie zamiera. Natomiast drugim podmiotem są szkoły. Ten system działał lepiej lub gorzej, nawet za komuny. Oczywiście, jak wiadomo komuniści tępili wszelkie przejawy narodowe i religijne, ale szkolnictwo jako takie istniało. Natomiast teraz, gdy zmienia się zasady i wycofuje się język polski, nauczanie w języku polskim,  to oznacza dla tych środowisk śmierć.

Duchowny zwraca uwagę na ważny paradoks:

– Ukraińcy mają na terenie Polski rozbudowane szkolnictwo mniejszościowe. Ono jest coraz większe. Nie ma zachowanej zasady wzajemności, więc choćby z tego względu milczenie strony polskiej uderza w nasze interesy narodowe na Kresach.

– Minister Waszczykowski jest chyba najbardziej klasycznym przykładem polityki uległości. Rzeczywiście, jego postępowanie jest już skrajne, a śmiem twierdzić, że chyba najgorsze ze wszystkich dotychczasowych ministrów spraw zagranicznych. Natomiast uważam, że w tej sprawie jest tylko pionkiem, bo wykonuje polecenia. Można je sparafrazować do hasła „Ukraina jest najważniejsza”. Czyli, cokolwiek by Ukraińcy nie zrobili złego, to i tak władze polskie chowają głowę w piasek. A strona ukraińska, w myśl zasady „na pochyłe drzewo każda koza wejdzie”, wie doskonale, że Polska nigdy nie zareaguje na te sprawy. Więc czuje się bezkarna w tej sytuacji.

Przeczytaj: Tylko u nas: cały wywiad Witolda Waszczykowskiego dla węgierskiego tygodnika, w którym groził Orbanowi

Polski rząd odcina się działań Węgier

Ukraińskie media zwracają uwagę na wypowiedź szefa polskiego MSZ Witolda Waszczykowskiego, który w wywiadzie dla węgierskiej gazety „Heti Valasz” oświadczył, że Polska nie popiera i nie zamierza popierać Węgier w proteście przeciwko ustawie oświatowej, która uderza również w polskie szkolnictwo. Sugerował, że dla polskich władz sprawa nie ma aż takiego znaczenia, bo na Ukrainie działa tylko kilka polskojęzycznych szkół. Oświadczenie szefa węgierskiej dyplomacji Petera Szijjarto nazwał „emocjonalnym”. Pośrednio przyznał rację argumentom strony ukraińskiej, kwestionowanym przez przedstawicieli mniejszości narodowych i ekspertów, według których dzieci ze szkół z np. węgierskim językiem nauczania bardzo słabo znają ukraiński.

Czytaj więcej: Tylko u nas: cały wywiad Witolda Waszczykowskiego dla węgierskiego tygodnika, w którym groził Orbanowi

Waszczykowski powiedział też, że odmówił przyjęcia oferty Węgier ws. napisania wspólnego listu do ukraińskich władz:

– Skontaktowali się ze mną, sugerując napisanie wspólnego listu do Kijowa. Wytłumaczyłem mu [Szijjarto – red.] polski punkt widzenia, że ​​nasza sytuacja nie jest tak poważna, a kwestia ta mogłaby zostać rozwiązana na dwustronnie, choć niekoniecznie na szczeblu ministrów spraw zagranicznych.

Przeczytaj: MSZ: Polska nie poprze Węgier w sporze z Ukrainą

Poza Węgrami, także parlament Rumunii jednogłośnie przyjął uchwałę, w której uznał, że uchwalona przez Ukraińców nowa ustawa oświatowa za „drastycznie ogranicza prawa etnicznych Rumunów na Ukrainie do nauki w ojczystym języku”. Rumuni wprost powiązali sprawę ukraińskiej ustawy oświatowej z ambicjami Kijowa by przystąpić do Unii Europejskiej. Prezydent Rumunii Klaus Iohannis odwołał, w proteście przeciw ustawie, swoją wizytę w Kijowie.

Jedynym rządem nie protestującym w sprawie ewentualnego zagrożenia dla praw oświatowych swoich rodaków na Ukrainie jest rząd Polski. Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP pozostaje usatysfakcjonowane zapisami ukraińskiej ustawy oświatowej. Z kolei wysocy przedstawiciele Polski, np. marszałek Senatu Stanisław Karczewski, poruszając tę kwestię przy okazji rozmów z Ukraińcami nie tylko bagatelizują problem, ale też sprawiają wrażenie, jakby go nie rozumieli.

Przypomnijmy, że podczas swojej wizyty na Ukrainie Marszałek Senaty Stanisław Karczewski przyznał, że kwestia kontrowersyjnej ukraińskiej ustawy o oświacie, uderzająca m.in. w polskie szkolnictwo, w przeciwieństwie do Węgier czy Rumunii nie niepokoi polskich władz. – My podchodzimy bardzo wstrzemięźliwie do jej zapisów –  mówił Karczewski. Zaznaczył również, że zadowolił się wyjaśnieniami przewodniczącego ukraińskiego parlamentu Andrija Parubija ws. kontrowersyjnej ustawy oświatowej.

Przeczytaj: Parubij dziękuje Karczewskiemu za interwencję ws. usunięcia kresowych motywów z projektu paszportu

– To już nie jest naiwność. To jest głupota ze strony Marszałka Senatu, który daje się ogrywać cwaniakom z Ukrainymówił Kresom.pl dr hab. Andrzej Zapałowski, historyk i ekspert ds. bezpieczeństwa, komentując wizytę Stanisława Karczewskiego na Ukrainie. Ukraińską ustawę oświatową popierają także USA.

Kresy.pl

14 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. 2kbb
    2kbb :

    Isakowicz Zalewski doskonale zdaje sobie sprawę że Ukraina dla Polski jest buforem i bezpiecznikiem wobec Rosji i Niemiec które chcą zgodnie z historycznymi tradycjami rządzić całą Europą Środkową i Wschodnią…. Isakowicz doskonale wie że Polska dzisiaj rozwija się tylko dlatego że pracują u nas Ukraińcy i inne nacje ze wschodu… Isakowicz doskonale wie że to Sowieci pośrednio doprowadzili do Rzezi Wołyńskiej wcześniej odbierając im ich własny kraj, brutalnie napadając i głodząc Ukraińców… Isakowicz doskonale wie o tym że Ukraina ze względu na swoje położenie i uzależnienie od Polski w wielu dziedzinach może być największym naszym sojusznikiem w Unii Europejskiej w przyszłości…. Isakowicz doskonale zdaje sobie sprawę że Polska pierwszy raz od setek lat przy dobrej współpracy obu tych narodów ma największy potencjał jaki można sobie wyobrazić…. A co w takich warunkach robi Isakowicz ? Niszczy jak tylko może porozumienie Polaków z Ukraińcami bo wie że nie zostanie wpuszczony w najbliższych latach do Ukrainy….i wie że współpraca obu tych krajów osłabia zbrodniczą i imperialną Rosję….

    • Kojoto
      Kojoto :

      @2kbb – trudno odnieść się do twojego wpisu, bo trudno komentować coś co jest totalnie zakłamanym bełkotem. Warto jednak zwrócić uwagę na kilka kłamstw. “Polska pierwszy raz od setek lat przy dobrej współpracy obu tych narodów ma największy potencjał jaki można sobie wyobrazić” – nie ma dobrej współpracy z ukradliną – polski podatnik finansuje otwarcie szowinistyczne ukradlińskie media i organizacje w Polsce, jak wspomniał ks. Tadeusz, ukraińcy posiadają rozbudowaną sieć szkolnictwa w Polsce, a niektóre środowiska w Polsce prześcigają sie we wchodzeniu w zad tym szowinistom i sami organizują im dodatkowe szkoły, imprezy, czy naewt związek zawodowy ukraińców!!! kto to slyszał – związek faworyzujący członków jakiejś mniejszości nazywać “zawodowym”? Co robi strona ukradlińska? Nie wspiera ŻADNYCH inicjatyw polskiej mniejszości, a jeszcze utrudnia realizowanie tych które Polacy finansują sami. Nie zapewnia Polakom odpowiednich obiektów do realizacji celów. O zagrabieniu kościołów i innych zabudowań parafii katolickich nawet nie wspomnę. Ukradlina nie oddała Polsce żadnych istotnych zbiorów muzealnych, czy innych dóbr ruchomych zagrabionych przez sowietów, obecnie zagrabionych przez ukradlińców. Ponaddto nazywanie obecnej kondycji Polski najlepszą od setek lat, i to jeszcze w połaczeniu z potencjałem UPAdliny (!!!!mniejszy niż przeciętnego polskiego województwa!!!). NIE MA ŻADNEJ dobrej współpracy między narodami, bo o ile normalni Rusini kooperują z Polakami z obopólną korzyścią – i to nie jest nic nadzwyczajnego, o tyle na poziomie społeczności Rusini są zdominowani przez szowinistyczne gnidy szerzące kult zbrodniczych z założenia organizacji ukraińskich. Nie odniosę się do wszystkich bredni które napisałeś, ale jeszcze jedna jest szczególnie istotna – mianowicie zapewne nie wiesz, że w wielkim głodzie sowieci wymordowali równierz wiele Polskich wsi i miasteczek, jako szczególnie nieprzychylnych władzy bolszewickiej. Po drugie zbrodnicze szowinistyczne organizacje i bojówki tworzone były daleko ot terenów spacyfikowanych przez sowietów – i te fakty nie mają ze sobą związku. Na siłę kłamliwie przeinaczasz i naciągasz fakty. Możliwe, że jesteś po prostu otumanionym gimbusem, który liznął historii Polski, ale nie bardzo rozumie co z niej wynika.

    • bob
      bob :

      @2kbb głód na ukrainie przyczyna Rzezi Wołyńskiej jakie głupoty ukraincy jeszcze wymyślicie żeby tych zbrodniarzy usprawiedliwiać?! co do sojusznika jakim jest ukraina widać choćby jakie państwa zaprasza do rokowań o Donbasie Polskę regularnie pomija. Zastanawia mnie czy jesteś po prostu tak zakłamanym ukraińcem czy możliwe żebyś był aż tak głupim i zmanipulowanym Polakiem

    • ProPatria
      ProPatria :

      Ręce opadają po przeczytaniu takich kretynizmów.. Nie chce mi się tego nawet komentować.. Wracaj upaińcu walczyć w Donbasie, a nie dekujesz się w Polsce sprzedając pokątnie pod marketami przemycane papierosy i alkohol. Wiem jednak, że tego nie zrobisz, tam trzeba walczyć z mężczyznami i dlatego dostajecie w doopę. Wy dzicz stepowa jesteście zdolni do bestialskiego mordowania bezbronnych dzieci i kobiet.

    • gotan
      gotan :

      @2kbb .świju…zabieraj się z Polski.Żresz polski chleb i kwiczysz.?…Pakuj manele upadlińcu i do swoich .Walcz o Donbas!.Odbierz Rosji Krym! Zostaw Polskę i polaków w spokoju , nie pouczaj i nie pleć upadlińskich bzdur….Macie takiego w “Nasze Słowo”,który uważa się za dziennikarza, poucza i sieje smród upadliński…nazywa się Huk! Diablo toto podobne…..Z głupcem jakim jesteś nie polemizuje się….Głupiec powinien dostać szpica i wylecieć do swoich pobratymców na UPAdlinie….Tam czekają na takich uczonych…!

    • Gaetano
      Gaetano :

      @2kbb Skąd takie banderowskie chachło jak ty może wiedzieć cokolwiek o ks. Isakowiczu-Zaleskim? Czyżby kumpel tyma podrzucił ci te pomyje? Pojmij wreszcie, że żadnej upainy nigdy nie było; powstała jako żart historii z niebytu. Bufor to ty masz zamiast móżdżku; Niemcy zaczęły sobie hodować tzw. ukraińców przed wojną, a twoja pomyłka powstała w wyniku zbiegu okoliczności i istnieje tylko dzięki dobrej woli pana zza oceanu i zachodu pośrednio.

      Nie ma sensu przytaczać jakichkolwiek argumentów czy to historycznych, czy geopolitycznych, bo takie upadlińskie ścierwa rozumieją tylko język siły. Ruscy mają wiele za uszami, i mnóstwo archiwów jest jeszcze do zbadania, ale wy, ukry, jesteście jak zaraza. Po co tu przyjechała ta szumowina? Przecież ukradlińscy heroje walczą w Donbasie z Rosjanami, idź ty lepiej dołącz do swych nazi-ziomków na upainie, tchórzu i walcz potomku rzeźników, choć pewnie zdajesz sobie na tyle sprawę z tego, że gdyby ruscy tylko zechcieli, nie byłoby was w tydzień…
      A, co do porozumienia z twym zbrodniczym żartem historii – zapomnij. Przyjdzie taki czas, może już niedługo, że porozumienie znajdziemy z “imperialną Rosją”. I tego się, ścierwa, najbardziej boicie.

    • AleksanderWilkk
      AleksanderWilkk :

      @2kbb Odezwał się banderowiec jeden, jeden wielki bełkot, tutaj to nie przejdzie. Księdzu Isakowiczowi-Zalewskiemu nie jesteś godzien nawet butów czyścić tyle zrobił dobrego w sprawie polskiej i upamiętniania zamordowanych Polaków przez was banderowskich satanistycznych zwyrodnialców.

    • Chris82
      Chris82 :

      @2kbb -Drogi kolego z Ukrainy, twój komentarz jest smutnym świadectwem żenującej ignorancji historycznej i politycznej panującej w narodzie, który masz sposobność tutaj reprezentować (zakładam bowiem, że jeżeli byłbyś Polakiem to tym gorzej dla nas, a wolę pozostać umiarkowanym optymistą). Być może treść twojego wpisu wcale nie zasługuje na rzeczową odpowiedź i pewnie większości komentatorów zwyczajnie szkoda czasu na wykazanie totalnej niedorzeczności każdego zdania, jakie powyżej napisałeś. Ja jednak uważam, że naszych wschodnich sąsiadów nie powinniśmy dłużej traktować jak małoletnie dzieci, a zacząć odnosić się do nich jak do narodów dojrzałych i odpowiedzialnych. Z pewnością za takie też chcą być uważane. Zatem pozwolę sobie odnieść się rzeczowo do podanych przez ciebie treści zaczynając od kwestii historycznych. Ludobójstwo na Wołyniu i w Galicji Wschodniej było wypadkową długoletniego rozwoju nacjonalizmu ukraińskiego, którego najbardziej dynamiczny rozwój nastąpił na ziemiach należących przed rokiem 1918 do Monarchii Habsburgów, a po I wojnie światowej do II Rzeczpospolitej, a nie do Rosji/ZSRR. Rosja carska, a następnie bolszewicka nie miała zatem wielkiego wpływu na rozwój rusińskiego/ukraińskiego ruchu narodowego, tym bardziej, że jej władza nie sięgała obszaru Galicji. W związku z tym również ruch ukraiński na tych terenach nie był antyrosyjski lecz programowo antypolski, ponieważ to właśnie polski ruch narodowy i obecność Polaków (a także niektórych innych narodowości, jak Żydzi) była obiektem jego ataków i agresji. W okresie międzywojennym władze polskie podejmowały różne próby osłabienia lub oswojenia narodowego ruchu ukraińskiego. Znamiennym przykładem była tutaj polityka wojewody wołyńskiego Henryka Józewskiego, który w latach 30. XX w. podejmował wysiłki uczynienia z obszaru Wołynia swoistego “ukraińskiego Piemontu”. Poszerzył samorząd lokalny w oparciu o ukraińskich urzędników, nadał przywileje ukraińskiemu szkolnictwu i pozwolił na rozwój licznych ukraińskich organizacji społecznych z jednym tylko zastrzeżeniem: na Wołyniu nie mogło być legalnego miejsca dla pochodzącej z sąsiedniej Galicji OUN, która była ideowo wroga wobec Państwa Polskiego. Organizacje nacjonalistyczne przenikały jednak nielegalnie korzystając ze stworzonych przez Józewskiego udogodnień ze skutkiem tragicznym dla Polaków w okresie kolejnej wojny. Jej wybuch w 1939 r. i zajęcie Galicji z Wołyniem przez ZSRR nie wywołały bynajmniej odruchu antyradzieckiego Ukraińców, a wręcz szeroki nurt kolaboracji z radzieckim okupantem wymierzony w ludność polską. Jednak zawiedzione nadzieje na odtworzenie niezależnej Ukrainy w porozumieniu z Sowietami, a następnie po 1941 r. z nazistowskimi Niemcami skłoniły nacjonalistów ukraińskich do wykorzystania warunków wojennych, do operacji fizycznego wymordowania ludności polskiej. Służyły temu także doświadczenia nabyte przez ukraińskie formacje kolaboracyjne w masowym mordowaniu Żydów. W roku 1943 i 1944 kiedy następuje kulminacja ludobójstwa na Polakach na Wołyniu i w Galicji losy wojny były już przesądzone, a na tereny przedwojennej RP wkraczała Armia Czerwona. I pomimo świadomości, że cała Ukraina znajdzie się już wkrótce pod panowaniem sowieckim, akcje UPA wciąż koncentrowały się na mordowaniu ludności polskiej. Mordowaniu bezbronnych mężczyzn, kobiet i dzieci w sposób niewyobrażalnie i niewytłumaczalnie okrutny i bestialski tylko i wyłącznie za bycie Polakami. W sposób, który dyskwalifikuje zarówno morderców, jak również ich orędowników z grona wspólnoty chrześcijańskiej i ludzkiej. I podkreślmy znowu, że była to specyfika zachodniej Ukrainy, podczas gdy liczne wspomnienia Polaków, którzy przedostali się na radziecką część Ukrainy, mówią o przyjaznym i serdecznym zachowaniu tamtejszej ludności wobec uchodźców polskich (a to właśnie tamta część Ukrainy doświadczyła sowieckich represji i wielkiego głodu). Takie przypadki ukraińskiej gościnności w Galicji i na Wołyniu były czymś wyjątkowym. Jeżeli polscy cywile mogli liczyć tam na jakąkolwiek pomoc to tylko od prawie nieobecnego polskiego podziemia lub od liczniejszej partyzantki radzieckiej. Nie brakowało przypadków, gdy bandy UPA podawały się za partyzantów sowieckich lub polskich tylko po to, aby ściągnąć na polskie wsie odwet Niemców (analogicznie dziś ataki na polskie pomniki i placówki na Ukrainie nieudolnie próbuje się przypisać Rosji). Zbrodnie i okrucieństwo na niewinnych ofiarach były przykrywane perfidnym kamuflażem, fałszem i zakłamaniem.

      Takie są niestety fakty. Ale ja nie życzę Ukraińcom źle. Dlatego jeżeli Ukraina zamierza kiedykolwiek wejść do grona narodów cywilizowanych, to musi te fakty przyjąć do wiadomości, przyznać się do dokonanych zbrodni, błagać o wybaczenie za czyny niewybaczalne i zakończyć kult OUN i UPA we własnym kraju. Budowanie współczesnej tożsamości narodowej i politycznej Ukrainy na zbrodniczej tradycji nacjonalistycznej przekreśla wszelkie szanse nie tylko na współpracę polsko-ukraińską, ale również na zachodnie aspiracje tego kraju. Opieranie polityki ukraińskiej na zaprzeczaniu faktom i jawnym kłamstwie pogrąży Ukrainę w odmętach barbarzyńskiego nacjonalizmu, anarchii i korupcji, a ostatecznie zakończy się podziałem tego kraju między obce wpływy. Polacy nie mogą bowiem poważnie traktować narodu, który odrzuca prawdę o przeszłości, ponieważ najpewniej odrzuca on również prawdę o współczesności i nie ma przed sobą żadnej przyszłości. A polityka oparta na fałszu prędzej czy później doprowadzi do kolejnego nieszczęścia. Taka Ukraina nie była, nie jest i nigdy nie będzie żadnym buforem wobec Rosji czy Niemiec, bo historia uczy nas, że zawsze oportunistycznie występowała z tymi potęgami we wspólnym sojuszu przeciwko Polsce. Taka Ukraina jako ewentualny członek UE będzie wrogiem Polski i sojusznikiem Niemiec. Taka Ukraina będzie zainteresowana podsycaniem konfliktu między Polską i Rosją. Tacy Ukraińcy mieszkający w naszym kraju będą wrogami naszych interesów narodowych (nie winię ukraińskich pracowników za zaniżanie poziomu życia Polaków, bo za to akurat odpowiada nasz własny nieszczęsny rząd).

      Zabolały cię słowa Ks. Isakowicza-Zaleskiego i słusznie, co oznacza tylko, że prawda, którą wypowiada jest skuteczna i należy ją głosić. Zapewniam cię, że tego bólu niejeden raz jeszcze doznasz. Ale pamiętaj o tym, że zaprzeczając prawdzie twój ból będzie się tylko potęgował. Niemcy przyznali się do zbrodniczej nazistowskiej przeszłości, nawet Rosja miała odwagę przeprosić Polaków za zbrodnię w Katyniu. Nie ma i może już więcej nie będzie bardziej właściwej chwili, aby Ukraina przyznała się do prawdy. Jeżeli to zrobi, ma szansę udowodnić całemu światu, że naród ukraiński dojrzał do przyjęcia odpowiedzialności za własny los. W innym wypadku wykaże tylko, że Ukraińcy nie zasługują na suwerenne i zdrowe państwo ze wszelkimi tego przykrymi konsekwencjami geopolitycznymi. Ponieważ Polska wolałaby już stabilną Ukrainę prorosyjską niż antyrosyjską i zarazem awanturniczą, nieprzewidywalną i niebezpieczną dla Polski. Przez poprzednie lata Ukraina otrzymała aż nadto wysoki kredyt zaufania i pomoc ze strony Polaków. Nie jeden raz wyciągaliśmy dłoń w oczekiwaniu na wzajemność. Nie doczekaliśmy się. Nawet najbardziej proukraiński rząd w Warszawie ani rosyjski imperializm nie zdołają znieść nieufności jaka pogłębia się między naszymi narodami. Dlatego teraz wybór należy tylko do was, drodzy Ukraińcy, jaką drogę wybierzecie.

  2. RAFALXJXJXJ
    RAFALXJXJXJ :

    do 2kbb – Skąd wiesz ,że Isakowicz wie o tych bredniach o których piszesz. Może ty piszesz z Kijowa albo polskiego komputera mając w szufladzie tzw.Karte Polaka kupiona na bazarze we Lwowie. Wiem ,że to wiesz i wcale mnie to nie dziwi. Tylko banderowski sługus albo naiwny troll może pisac takie bzdury podważając wiarygodność Isakowicza. Może to ruski agent ? Tja jest ruskim agentem po tym jak go SBecja torturowała na parafii w Krakowie .
    Logika 2kbb porażą.
    Sprawa druga Polaka wykonuje teraz żydowsko-amerykańską dyrektywe uległości wobec Ukrainy naszym kosztem . Mamy stworzyć Judeopolonie na ziemiach dawnej 2RP, wchodąc jedncześnie w skład międzymorza. Żyd Morawiecki nie oponował przeciw wypłatom z ZUSu dla Ukraińców emerytur z naszych kieszeni. Podobnie na Ukrainie kluczowe stanowiska obsadzili koszernymi premierami,prezydentami,mnistrami. Nawet naszych POwskich kacyków sciągnęli do siebie.O jakim porozumieniu ty mówisz -najpierw polskie sprawy potem ewentualnie jakaś ograniczona współpraca.

  3. Gaetano
    Gaetano :

    Ten polskojęzyczny minister jest zwykłym neobanderowcem i sługusem ussraela i bander-kijowa, ślepo wykonujący ich rozkazy i to bez mrugnięcia okiem. To szkodnik i zaprzaniec, w imię swej miłości (nieodwzajemnionej) do banderowców niszczący przyjaźń z naszymi bratankami.
    Dla takich jak on należałoby przywrócić do życia to martwe ciało, jakim jest Trybunał Stanu, gdzie kilku facetów bierze za to grubą kasę, gdyż ten ćwok wypełnił wszelkie kryteria, żeby przed nim stanąć.