Szef wielkiego ukraińskiego koncernu Motor Sicz, producenta silników lotniczych potwierdził, że akcje tego przedsiębiorstwa, w tym te, które sam posiadał, zostały sprzedane chińskim inwestorom. W zamian zobowiązali się do zainwestowania w zakłady 250 mld dol. Jak twierdzi, gdyby nie Chińczycy, to firmy już by nie było. Sprzedaż chcieli zablokować Amerykanie.

Wjaczesław Bohusłajew, prezes wielkiego ukraińskiego przedsiębiorstwa Motor Sicz, jednego z głównych producentów silników lotniczych na świecie, potwierdził w piątek mediom sprzedaż akcji koncernu chińskiej firmie. Transakcja została zrealizowana za pośrednictwem giełdy.

Bohusłajew tłumacząc sprawę dziennikarzom powiedział, że mógł zamknąć zakład lub zredukować liczbę pracowników. – Takie problemy przede mną stały. Postanowiliśmy znaleźć inwestora. Powiedziano nam, kto jest inwestorem, pojechaliśmy i porozmawialiśmy z Chinami – powiedział. Dodał, że właściciele akcji sprzedali je poprzez ukraińską giełdę. – I ja swoje akcje sprzedałem.

Prezes Motor Sicz powiedział, że wraz z zakupem akcji Chińczycy zobowiązali się do zainwestowania w zakłady 250 mln dolarów w przeciągu dwóch lat. Zaznaczył, że inwestorzy już dali im 100 mln dolarów.

– Tutaj to wszystko [montowanie helikopterów – red.] jest robione chińskim kosztem. Albo by tego nie było, a był by skład metalu – powiedział Bohusłajew. – W przyszłym roku przyjdzie jeszcze 150 mld dolarów. Jakbyśmy ich nie znaleźli, to bym tu nie stał i nie rozmawiałbym z wami.

Wcześniej informowaliśmy, że chiński koncern Beijing Skyrizon Aviation chce kupić ponad połowę udziałów w wielkim, ukraińskim koncernie Motor Sicz – jednym z głównych producentów silników lotniczych oraz turbin gazowych. Kolejne 25 proc. udziałów miałby otrzymać praktycznie za darmo państwowy koncern wojskowo-przemysłowy UkrOboronProm. Cześć mediów podawała, że Chińczycy chcą przeznaczyć 100 mln dol. na rozwój przemysłu lotniczego. Pieniądze miałyby zasilić budżet państwowy Ukrainy.

Agencja Ukrinform podaje, że jak informowano wcześniej, ponad 50% akcji Motor Sicz kupują chińskie firmy Skyrizon Aircraft і Xinwei Technology. Zaznaczono zarazem, że w razie otrzymania zgody na zakup od Komitetu Antymonopolowego, inwestorzy zobowiązali się do przyznania ukraińskiej branży lotniczej dotacji w wysokości 100 mln dolarów. W rękach Ukroboronpromu pozostaje 25 proc. akcji.

Aivaras Abromavicius, litewski finansista i były minister rozwoju gospodarczego i handlu Ukrainy, a obecnie szef Ukroboronpromu potwierdził, że chińscy inwestorzy kupili akcje Motor Sicz, przy czym obecnie umowę w tej sprawie bada Komitet Antymonopolowy. Abromavicius wyraził też przekonanie, że umowy z tak strategicznie ważnymi przedsiębiorstwami muszą być kontrolowane przez państwo.

Należy zaznaczyć, co podkreślają też media ukraińskie, że przeciwko sprzedaży akcji Motor Sicz Chińczykom występowały Stany Zjednoczone, argumentując, że wzmocni to chińskie siły wojskowe.

W maju Biały Dom wyraził niezadowolenie z planowanej transakcji, powołując się na swoje obawy o bezpieczeństwo Ukrainy. Nieoficjalnie chodzi jednak o globalną rywalizację amerykańsko-chińską. W tym kontekście wzmocnienie technologiczne Chin jest niekorzystne dla Waszyngtonu. Sprawę sprzeciwu USA skomentował wówczas lider Partii Radykalnej Ołeh Laszko, który powiedział, że skoro Amerykanie nie chcą, żeby Ukraińcy sprzedawali Moto Sicz Chińczykom, to niech sami kupią ukraińskie silniki lotnicze.

Sprawę skomentował też w mediach społecznościowych dr hab. Andrzej Zapałowski, historyk i ekspert ds. bezpieczeństwa, przypominając, że były szef MON Antoni Macierewicz planował wspólnie z Motor Sicz zbudować śmigłowce dla polskiej armii.

Czytaj także: Macierewicz: ukraińska Motor-Sicz weźmie udział w modernizacji polskich śmigłowców

Miesiąc temu pisaliśmy, że według amerykańskiego „Wall Street Journal”, założyciel prywatnej firmy ochroniarskiej Blackwater Erik Prince, mający bliskie powiązania z ekipą Donalda Trumpa i będący jego nieformalnym doradcą, jest namawiany przez Biały Dom do zakupu ukraińskiego koncernu Motor Sicz, żeby pokrzyżować plany Chińczykom.

Wcześniej informowaliśmy, że Stany Zjednoczone zaczęły naciskać na Ukraińców, by zrezygnowali ze współpracy z chińskimi partnerami. Ówczesny doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego, John Bolton, na początku swej wizyty na Ukrainie w końcu sierpnia zapowiadał, że będzie przekonywał Ukraińców, że współpraca z Chinami jest niebezpieczna. Sugerował przy tym, że zamiast z firmami z Chin, Ukraina mogłaby zawierać kontrakty z podmiotami z USA. Według Białego Domu, przejęcie prze chiński holding ponad połowy udziałów w Motor Sicz dałoby Pekinowi dostęp do wrażliwych technologii, umożliwiając Chinom rozwój własnych zdolności w dziedzinie wojskowości.

Przeczytaj: USA chcą zablokować przejęcie ukraińskiego koncernu Motor Sicz przez Chińczyków

Pod koniec września zakłady Motor Sicz w Zaporożu odwiedzili przedstawiciele ambasady USA w Kijowie i Pentagonu.

Chińczycy już wcześniej przymierzali się do przejęcia koncernu. Jednak w 2017 roku ukraiński sąd zamroził chińskie udziały w Motor-Sicz, a sprawą zajęła się Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. Chińska firma Beijing Skyrizon Aviation miała wówczas potajemnie wyprowadzać majątek przedsiębiorstwa, wykorzystując swoją mocną pozycję w spółce. Poprzez mniejsze, zależne od siebie spółki, Chińczycy mieli mieć w Motor Sicz 41 proc. udziałów, które decyzją sądu zostały zamrożone. Spekulowano jednak, że chińska firma może mieć w niej kolejne 15 proc. udziałów. Nie sprecyzowano, co konkretnie miało wyciekać z Motor Sicz do Chin, choć przypuszczano, że chodziło o know-how. W 2018 roku SBU wszczęła śledztwo ws. rzekomej sprzedaży pakietu kontrolnego w Motor Sicz chińskim inwestorom powiązanym z władzami w Pekinie poprzez podstawioną firmę zarejestrowaną na brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Krytycy takiej transakcji twierdzili, że może ona zagrozić bezpieczeństwu Ukrainy, a także jej sojuszników z NATO.

Motor Sicz to jedno z największych na świecie przedsiębiorstw produkujących silniki lotnicze – przede wszystkim do śmigłowców, ale też np. dla An-225 Mrija, największego obecnie użytkowanego samolotu na świecie . Mieści się w Zaporożu, 10 lat temu zatrudniało ponad 20 tys. osób. Koncern Motor Sicz dostarczał swoje wyroby do 106 krajów na świecie. Znany był m.in. z tego, że realizował zamówienia dla rosyjskiego sektora obronnego. Silniki i elementy napędu produkowane w Zaporożu stanowiły wyposażenie rosyjskich śmigłowców wojskowych, myśliwców czy rakiet. Jest to zarazem przedsiębiorstwo prywatne, którego właścicielem i najwyraźniej byłym już głównym udziałowcem jest Wjaczesław Bohusłajew / Wiaczesław Bogusłajew, do niedawna niezależny deputowany ukraińskiej parlamentu, w przeszłości z ramienia Partii Regionów, który do 2013 roku był szefem spółki Motor Sicz (obecnie prezydent Motor Sicz). Firma była silnie powiązana z rosyjskim sektorem obronnym, także po wybuchu konfliktu w Donbasie. Z uwagi na utratę zysków ze współpracy z Rosjanami, kondycja firmy wyraźnie podupadła.

Czytaj więcej: Patologiczne związki

Ukrinform / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Tutejszym
    Tutejszym :

    No to pozamiatane, Ukraina dołączyła do duetu Rosja – Chiny.
    Jeżeli dojdzie do finalizacji to implikacje tego kroku poznamy wkrótce.
    Moim zdaniem jest to duże zwycięstwo dyplomacji rosyjskiej.
    Tak czy inaczej “NATO” Ukraińcy mogą sobie narysować,
    palcem w sraczyku od wewnątrz, aby nikt tego nie widział.
    Ten wielmoża wystawił na sprzedaż, z zyskiem wiarygodność Ukrainy.
    Ciekawe co z tego drobnego azjatyckiego geszeftu wyniknie.