Wsparcie dla ukraińskich konkurentów polskich rolników ze strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie ogranicza się tylko do sponsorowania rozwoju uprawy malin na Wołyniu.

Informacja o tym, że polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych przeznaczyło ponad 200 tys. zł. na wspierania rozwoju uprawy malin przez ukraińskich sadowników wywołała w Polsce ostre protesty rolników. Okazuje się jednak, że to nie jedyny przypadek gdy MSZ wspiera z pieniędzy polskiego podatnika konkurentów polskich producentów rolno-spożywczych.

Polskojęzyczna gazeta z Ukrainy “Kurier Galicyjski” poinformowała 23 lipca na swoim portalu, że MSZ RP opłaciło projekt “Wsparcie wprowadzania nowych technologii przetwórstwa mleka poprzez zapoznanie się z polskimi doświadczeniami”, który polega na szkoleniu ukraińskich rolników i przetwórców z Wołynia i obwodu rówieńskiego tak aby produkowali sery lepszej jakości. “Celem projektu jest poprawa efektywności małych ferm, przedsiębiorstw i gospodarstw rodzinnych, zapoznanie rolników z nowymi technologiami przetwórstwa mleka […] Mowa tu o produkcji sera i jego sprzedaży” – powiedziała “Kurierowi Galicyjskiemu” kierownik projektu Ełła Jacuta – “Przez najbliższe pół roku będziemy szkolić uczestników projektu w tych programach rządowych, które dziś proponowane są Ukrainie i Polsce i tym wskazówkom polskich i ukraińskich ekspertów, które dotyczą mleczarstwa. Nauczymy w jaki sposób można nawiązać stosunki z polskimi partnerami i doprowadzić do minimum straty, które pojawiają się na fermach, aby osiągnąć sukces w tej dziedzinie”. Jacuta twierdzi, że chodzi o to aby ukraińscy rolnicy zdobyli te technologie, które “jak dotąd z powodzeniem wdrażają polscy rolnicy”.

Projekt jest opłacany w ramach programu MSZ “Polska Pomoc” i prowadzą go ukraiński Fundusz Rozwoju Regionalnego z Wołynia i Fundacja Europejska Akademia Samorządowa z Lublina. Prezes tej ostatniej Andrzej Strawa osobiście przyjechał na Ukrainę by uczyć ukraińskich rolników o tym jak rozwijało się polskie mleczarstwo i produkcja sera w Polsce. Jak zaznacza portal, szkolenia jakie zostały ufundowane z pieniędzy polskiego podatnika dotyczą nie tylko kwestii związanych z samą produkcją mleka i sera ale obejmą także szkolenia marketingowe, które mają sprawić, że ukraińscy producenci będą sobie lepiej radzić na rynku. Projekt jest nadzorowany przez Konsulat Generalny RP w Łucku.

W pierwszej kolejności szkolenia będą realizowane na Ukrainie. “Następnie pojadą na szkolenia do przedsiębiorstw mleczarskich w Polsce, będą tam mieli spotkania z ekspertami. Przygotowany zostanie podręcznik z najnowszych technologii przetwórstwa mleka i produkcji serów” – opisuje “Kurier Galicyjski”. Portal Monitor Wołyński jeszcze w zeszłym miesiącu poinformował, że prace projektowe zostały zainaugurowane 21 czerwca. Już wówczas portalowi wypowiedzi udzielił prezes prowadzącej projekt Fundacji Europejska Akademia Samorządowa Andrzej Strawa, który stwierdził – “Spotkaliśmy się z tym, że produkty mleczne miały spełniać ścisłe wymagania UE. Ten okres stanowienia współczesnej branży mleczarskiej w Polsce nie był łatwy, miejscowi rolnicy często byli zmuszeni do sprzedawania krów. Te trudności udało się nam pokonać m.in. dzięki wsparciu rządu i funduszom Unii Europejskiej”. Sugeruje to, że projekt ma przygotowywać ukraińskich rolników do konkurencji na rynku Unii Europejskiej, czyli kluczowym rynku dla polskich producentów.

Za wzmacnianie zdolności produkcyjnych i konkurencyjnych ukraińskich rolników dziękował szef wołyńskiej administracji obwodowej Jurij Gorbenko. “Mamy w obwodzie już jedna kooperatywę rolniczą. Mam nadzieję, że projekt produkcji serów zainteresuje naszych rolników i da impuls do rozwoju nowych gospodarstw. Tym bardziej, że mamy 30 gospodarstw, które hodują ponad 1000 krów” – “Kurier Galicyjski” cytuje Gorbenkę.

Jak informowaliśmy, 5. lipca polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w ramach konkursu Polska pomoc rozwojowa przekazało 260 tys. złotych kieleckiemu Stowarzyszeniu Integracja Europa-Wschód, by szkoliło ono ukraińskich rolników na Wołyniu w uprawie malin. Projekt “Zachodnioukraińska Kooperatywa Ogrodniczo-Sadownicza” zakłada “specjalistyczne szkolenia” dla ukraińskich rolników, warsztaty i konsultacje z polskimi ekspertami w dziedzinie uprawy malin. Polska opłaci też zakup 70 tys. wysokiej jakości sadzonek polskich odmian maliny, ekologicznych środków ochrony roślin i wyposażenia technicznego dla ukraińskich rolników.

Informacje o projekcie wywołały liczne protesty polskich rolników.  Ostro skrytykował go przewodniczący Stowarzyszenia Polskich Producentów Ziemniaków i Warzyw Michał Kołodziejczak w czasie spotkania z wiceministrem rolnictwa Jackiem Boguckim, a w specjalnym oświadczeniu także NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych. Jednak Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które przekazało pieniądze polskiego podatnika na wspieranie rozwoju sadownictwa na Ukrainie, nie ma sobie nic do zarzucenia. Tymczasem jak poinformował były minister rolnictwa Janusz Piechociński w Polsce mamy do czynienia z lawinowym wzrostem importu mrożonych malin z Ukrainy, które pogarszają warunki funkcjonowania polskich rolników.

kuriergalicyjski.com/monitor-press.com/kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jwu
    jwu :

    Ciekawe ,co będzie następnym krokiem MSZ ? Pewnie wprowadzenie na nasz rynek, i zapewnienie zbytu ? A, zapomniałem dodać o dopłatach ,by mogli startować z tego pułapu co Polacy.

    • vader213
      vader213 :

      @jwu nastepnym krokiem będzie neobanderowskiego “rządu” w Polsce będzie OSTRZENIE BRZYTEW I SIEKIER ukraińskich na polskie gardła no i jeszcze będą święcone przez antypolskie zwierze o nazwie “nycz”

  2. Gaetano
    Gaetano :

    Ta polskojęzyczna banda skurwieli uderza bezpośrednio w polskiego rolnika na kilku frontach jednocześnie, a pośrednio oczywiście w polskiego konsumenta. Robi to coraz bardziej zuchwale. Pieniędzmi polskiego podatnika, pochodzącymi również od polskiego rolnika, będą wspierać motłoch, aby zrobić wszystko co w ich mocy, żeby stworzyć konkurencję dla polskiego rolnika, a w konsekwencji go wykończyć.
    Obiektywnie, trudno wyobrazić sobie szkolenia przeprowadzane przez fachowców z polskich przedsiębiorstw typu Mlekovita, czy Mlekpol, mające na celu zdradzenie i przekazanie wszystkich niezbędnych technologii oraz wszelkich informacji obcym, w dodatku stepowym, aby tym samym zafundować rolnikom potężną konkurencję, a później go dobić. Oznacza to w końcowym rozrachunku sabotaż. Tyle że te szumowiny kierują się nienawiścią do Polaków i tylko tak należy to rozpatrywać. Wszystko po cichu, zamiast oficjalnej kampanii marketingowej pod hasłem: “Stwórz konkurencję polskiemu rolnikowi – będzie mu lżej”. Na pohybel wam.

  3. UczSieHistorii
    UczSieHistorii :

    Pisałem już o tym w przypadku malin i napiszę w przypadku śmierdzącego sera mianowicie każde, nawet najmniejsze finansowe wspieranie przemysłu rolniczo/gospodarczego innych rolników którzy nie produkują dla naszej polskiej gospodarki jest głupotą w tym wypadku PIS-owcy żyją we własne zmyślonej rzeczywistości gdzie z wrogami naszej ojczyzny będą chcieli żyć jak w jakiejś utopi, historia pokazała, że jest to błędem widać eksperci i wykształciuchy cały czas o tym nie widzą.