Rozczarowana biernością prezydenta ws. rolnictwa, AGROunia przedstawiła dziś siedem swoich głównych postulatów, dotyczących m.in. znakowania produktów flagą kraju pochodzenia, pilnego ratowania rynku trzody chlewnej czy wymogu oferowania minimum połowy produktów rolno-spożywczych z Polski w dużych sklepach.

W czwartek 7 marca, miesiąc po wielkiej manifestacji rolników i hodowców pod Pałacem Prezydenckim, ruch społeczno-polityczny AGROunia zorganizował w tym samym miejscu pikietę. Lider organizacji Michał Kołodziejczak wyraził swoje rozczarowaniem biernością prezydenta Andrzeja Dudy ws. postulatów polskich rolników. Na znak tego zniszczył symboliczną koszulkę dla prezydenta, jako obrońcy polskiego rolnictwa, którą miesiąc temu zamierzano mu ofiarować.

Kołodziejczak podkreślał, że prezydent Duda „nie zrobił nic, absolutnie nic dla ochrony polskiej ziemi, dla wyrównania dopłat rolniczych ani dla ochrony rolników przed nadużyciami pośredników”. Dodał, że nic nie dzieje się również w związku z inicjatywą „Porozumienie rolnicze”. Na pytanie o kolejne działania odpowiedział, że nastąpią one już „niedługo”.

 

Lider AGROunii przyznał też, że wiele osób biorących udział w protestach ma wezwania do sądu i mandaty. Dlatego uruchomiono fundusz pomocy dla rolników, żeby pomóc „wszystkim rolnikom, którzy ponoszą konsekwencje z tego tytułu, że bronią produkcji żywności w Polsce”.

Kołodziejczak przedstawił też siedem głównych postulatów AGROunii. Dotyczą one:

  • wprowadzenia przepisów nakładających na sklepy wielkopowierzchniowe obowiązku oferowania do sprzedaży produktów rolno-spożywczych z minimalnym udziałem 51% produktów pochodzenia i produkcji krajowej;

  • graficzne znakowania produktów rolno-spożywczych flagą kraju pochodzenia;

  • nałożenia na Rosję embarga na sprzedaż do Polski węgla kamiennego – do czasu zniesienia przez Rosję ograniczeń w eksporcie polskich owoców i warzyw;

  • uzdrowienia samorządu rolniczego poprzez reformę Izb Rolniczych;

  • audytu rolniczych związków zawodowych i funduszy promocji żywności oraz reformy tych instytucji;

  • wprowadzenie ustawowego zakazu komercjalizacji ujęć wody oraz potraktowania wody jako strategicznego surowca do produkcji żywności;

  • podjęcia natychmiastowej interwencji państwa w celu uratowania rynku trzody chlewnej.

Przeczytaj: Do Polski trafiły skażone świnie z Barbadosu. „Przegrywamy bitwę o zdrową żywność”

Ponadto, w ramach protestu w różnych miejscach miały zostać rozsypane tony jabłek. Tak najpewniej zamierzano zrobić m.in. pod Pałacem Prezydenckim i MSZ. Nie doszło do tego, gdyż wcześniej akcję zablokowała policja. Rolnicy rozsypali jednak jabłka na Placu Unii Lubelskiej. Podobnie postąpiono na rodzie w Górze Kalwarii. Według niektórych źródeł, jabłka miały zostać rozsypane także pod resortem rolnictwa i ambasadą Ukrainy.

Przypomnijmy, że niedawno Michał Kołodziejczak pojawił się w tym tygodniu na giełdzie w Sandomierzu, żeby przedstawić sytuację polskiego sadownictwa i potężną różnicę w cenach jabłek – między tymi dostępnymi na giełdzie i w hipermarketach. Nagranie z tej akcji zamieszczono w sieci.

farmer.pl / twitter.com / postulatyagrounii.pl / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jwu
    jwu :

    Zgadzam się ze wszystkimi postulatami,ale jednocześnie ze względu na to ,że są zbyt radykalne dla wielu grup w Polsce ,obawiam się o Pana Michała i jego zdrowie ?

  2. Roman1
    Roman1 :

    Kołodziejczyk zapomina, że ograniczenia ze strony Rosji w imporcie owoców i warzyw są następstwem sankcji, które Polska wprowadziła jako pierwsza. Niech nie myli przyczyny ze skutkiem. Ale młody jest …