Nowo opublikowana w sieci partia maili, rzekomo pochodzących ze skrzynki szefa KPRM, ujawnia m.in. kulisy powstania „planu Morawieckiego dla Białorusi” i planu zorganizowania mini-szczytu państw regionu i USA. Premier tuż po wybuchu protestów białoruskiej opozycji miał pisać m.in.: „z całym szacunkiem dla walki Białorusinów to też jest polityczne złoto dla nas”.

Na początku tygodnia jeden z profili na serwisie Telegram, które publikują rzekome e-maile wykradzione z prywatnej skrzynki mailowej szefa KPRM, Michała Dworczyka, opublikował kolejną partię materiałów dotyczących kulisów polityki i działań bliskiego otoczenia premiera Mateusza Morawieckiego i jego rządu względem Białorusi po wybuchu opozycyjnych protestów.

Poprzednio opisywaliśmy sprawę ujawnionych, rzekomych maili z drugiej połowy sierpnia 2020 roku, dotyczących planowanego przez rząd wsparcia dla opozycji na Białorusi, m.in. w postaci akcji pomocy dla poszkodowanych opozycjonistów i podniesienia tematu protestów na poziom międzynarodowy. Otoczeniu Morawieckiego zależało zarazem na akcjach chwytliwych medialnie, a według Michała Dworczyka „Wyborcza” i Fundacja Batorego próbowały przejąć ludziom z otoczenia premiera Białoruski Dom i Nextę. Wcześniej pisaliśmy, że jak wynika z ujawnionych, rzekomych maili, zarówno Dworczyk jak i polski rząd zignorowali ostrzeżenia MSZ i świadomie zdecydowali się na działania narażające na represje Polaków na Białorusi.

Czytaj więcej: Afera mailowa: kulisy działań rządu ws. białoruskiej opozycji. „Medialnie będzie elegancko”

Nowo ujawnione materiały pochodzą z wcześniejszego okresu, zaraz po ogłoszeniu wyników wyborów na Białorusi i wybuchu protestów. 10 sierpnia 2020 r. przed południem premier wysłał domniemaną wiadomość do wiceszefa MSZ Pawła Jabłońskiego i Sebastiana Kęcieka, dyrektora Departamentu Koordynacji Projektów Międzynarodowych przy KPRM (wcześniej przy resorcie edukacji) i Dworczyka, do wiadomości m.in. dyrektora Centrum Informacyjnego Rządu Tomasza Matyni, rzecznika rządu Piotra Mullera i Krzysztofa Kubowa, szefa Gabinetu Politycznego premiera. Poprosił o „pogłębiony research” w sprawie sytuacji na Białorusi i wymienił zagadnienia, które go szczególnie interesują (pisownia oryginalna):

“czerwony ludzi

zielone ludziki

białoruskie ludziki

Sytuacja GOSPODARCZA

kto stoi za panią Ciechanowska?

Co na to wszystko Amerykanie?

Czy jest to robota Putina

Co mówią nasze służby specjalne?”

W kolejnej wiadomości Morawieckiego, wysłanej 11 sierpnia nad ranem widać, że poszerzył on grono uczestników rozmowy mailowej, m.in. o Mariusza Chłopika (pracuje w banku PKO BP jako dyrektor ds. marketingu sportowego, wcześniej wiceszef Centrum Informacyjnego Rządu) i Izabelę Antos, szefową Departamentu Instrumentów Rozwojowych KPRM. Przedstawił w tej wiadomości pomysł, żeby w kontekście święta 15 sierpnia zaprosić do Warszawy ówczesnego szefa dyplomacji USA, Mike’a Pompeo, na „mini szczyt” przywódców krajów Grupy Wyszehradzkiej, państw bałtyckich i Ukrainy na temat Białorusi. „To by było wow…” – napisał, sugerując wysondowanie przez Ambasadę USA, czy Amerykanie byliby zainteresowani.

Następnie Morawiecki zaznacza, że wybuch protestów antyrządowych na Białorusi to polityczna okazja dla polskich władz i PiS:

„Z całym szacunkiem dla walki Białorusinów to też jest polityczne złoto dla nas. 1. Wewnętrznie a/ Opozycja i Tusk bezradni b/ tematy solpol /// prowokacje – zamrożone [prawdopodobnie chodzi m.in. o trwające wówczas tarcia rozmowy w obozie Zjednoczonej Prawicy i rozmowy ws. nowej umowy koalicyjnej – red.]. 2. Europejsko → gdzie ta solidarność europejska? Gdzie troska o wartości demokratyczne i prawa człowieka”.

Piotr Muller odpowiedział innym uczestnikom dyskusji, bez Morawieckiego, że jego zdaniem to „dobry ruch”, ale „pytanie, czy realny i czy w jakiś sposób nie eskalujemy tematu”. Pomysł poparł m.in. Tomasz Fill. Wiceminister Jabłoński uważał podobnie, ale zwrócił uwagę, że z powodu pandemii COViD-19 wcześniej KPRM zdecydowała „ o odwołaniu prezydenckiego komponentu wizyty” i „trzeba pomyśleć o jakiejś inicjatywie polsko-amerykańskiej”, skoro wiadomo, że Pompeo przyjeżdża.

Do sprawy szeroko odniósł się szef KPRM, Michał Dworczyk, zwracając uwagę na skalę wystąpień społecznych. „Zobaczymy co z tego wyjdzie… i choć Łuka[szenko], moim zdaniem, zapanuje nad sytuacją to próba sił jeszcze potrwa” – napisał.

Następnie w mailu przedstawił swoje propozycje, przede wszystkim spotkania szefowej Związku Polaków na Białorusi, Andżeliki Borys, z premierem Morawieckim na temat sytuacji polskiej mniejszości: „ZPB nie jest oczywiście stroną tych zdarzeń – i bardzo dobrze, ale taka rozmowa pokazałaby troskę PMM o naszych rodaków i była [by] dobrze przyjęta”.

Zwrócił też uwagę na ucieczkę Tichanowskiej na Litwę i jego zdaniem warto, żeby jakiś przedstawiciel rządu spotkał się z nią i porozmawiał o jej dalszych planach. Zaznaczył też, że na ataki ze strony polskiej opozycji trzeba podkreślać skalę wsparcia ze strony władz Polski na rzecz rozwoju społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi, wymieniając m.in. TV Biełsat i Radio Racja, dotowane z polskiego budżetu oraz współfinansowanie portalu Karta97. Zaproponował też, żeby podczas wizyty sekretarza stanu USA zapowiedzieć powiększenie i wzmocnienie wsparcia dla społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi, jednocześnie zachowując „wyważony ton”.

W jednym z kolejnych maili Jabłoński pozytywnie ocenia te pomysłu i dodaje, że MSZ próbuje „po cichu” rozmawiać z Tichanowską, ale „ona sprawia wrażenie, jakby chciała unikać takich sytuacji”, zapewne dlatego, żeby Łukaszenko nie mógł wykorzystać tego jako dowodu na polską inspirację zamieszek. Dodał też, że z Borys „warto się spotkać by pokazać zainteresowanie Polonią [pis. Oryg. – red.]”.

Interesująca jest rzekoma wiadomość Jan Rościszewskiego, ówczesnego wiceprezesa zarządu PKO BP (obecnie prezes), który podzielił się z Morawieckim swoimi pomysłami po rozmowie z szefem Państwowego Instytutu Studiów Międzynarodowych, Sławomirem Dębskim. Dotyczyły one głównie pilnej i wszechstronnej pomocy Polski dla represjonowanych na Białorusi, m.in. umożliwiając im przyjazd do kraju oraz utworzenia specjalnego funduszu na rzecz tej sprawy. Zaproponowano też ułatwienia dla zatrudniania w Polsce Białorusinów, w tym tych, którzy przez udział w protestach stracili pracę oraz analogiczne wsparcie dla białoruskich studentów – żeby przyjmować ich na studia w Polsce. Napisano też, że Polska powinna pilnie uruchomić dodatkowe środki na wsparcie białoruskich organizacji opozycyjnych i „niezależnych mediów”, w tym TV Biełsat i chwalić się tym w UE.

Na bazie tych pomysłów, w rozmowie ze swoim otoczeniem Morawiecki zaproponował sformułowanie i wdrożenie rządowego planu dla Białorusi. Zaaprobował to szef KPRM. Z maili wynika też, że premierowi zależało na pilnym sformułowaniu planu i jak najszybszym ogłoszeniu tego publicznie.

Przeczytaj: Premier ogłosił program zachęcający Białorusinów i białoruskie firmy do przenoszenia się do Polski

Czytaj także: „Rz”: polski „Plan Marshalla dla Białorusi” ma poparcie w UE

Wcześniej pisaliśmy, że jak wynika z ujawnionych, rzekomych maili wykradzionych ze skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka, zarówno on jak i polski rząd zignorowali ostrzeżenia MSZ i świadomie zdecydowali się na działania narażające na represje Polaków na Białorusi. Chodziło o wywiad, jaki premier Mateusz Morawiecki miał udzielić kanałowi Nexta (Niechta), prowadzonemu na Telegramie przez grupę młodych, białoruskich opozycjonistów przebywających wówczas w Polsce. Według zamieszczonych materiałów, wiceszef MSZ Paweł Jabłoński wyraził obawy, czy szef polskiego rządu powinien udzielać tego wywiadu. Zaznaczył, że kanał Nexta, względnie jego założyciel, Puciła, jest traktowany przez władze w Mińsku jako „przestępca”. Ostrzegł też, że udzielenie wywiadu temu kanałowi, a nie np. stacji Biełsat, zwiększa prawdopodobieństwo działań odwetowych ze strony białoruskich władz np. wobec Polaków na Białorusi. Jednocześnie, Jabłoński ujawnił, że kanał Nexta jest związany z polskimi władzami. Na rzekomy mail wiceministra miał odpowiedzieć m.in. sam Michał Dworczyk, pisząc: „nie przejmowałbym się”. Szef KPRM twierdził, że Polska i tak jest już „jednoznacznie dookreślona” w Mińsku jako wróg białoruskich władz. Dodał też, że Łukaszenka ma „inne problemy na głowie, niż Polacy na Białorusi”.

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply