Afera mailowa: kulisy działań rządu ws. białoruskiej opozycji. „Medialnie będzie elegancko”

Kolejne opublikowane w sieci maile, rzekomo pochodzące ze skrzynki szefa KPRM, ujawniają kulisy planowanego przez rząd wsparcia dla opozycji na Białorusi w sierpniu 2020 r. Otoczeniu Morawieckiego zależało na akcjach chwytliwych medialnie, a według Michała Dworczyka „Wyborcza” i Fundacja Batorego próbowały przejąć ludziom z otoczenia premiera Białoruski Dom i Nextę.

W serwisie Telegram zamieszczono kolejne e-maile, rzekomo wykradzione z prywatnej skrzynki mailowej szefa KPRM, Michała Dworczyka. Dotyczą one polityki rządu względem Białorusi w kontekście protestów przeciwko reżimowi Aleksandra Łukaszenki.

Wcześniej pisaliśmy, że jak wynika z ujawnionych, rzekomych maili wykradzionych ze skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka, zarówno on jak i polski rząd zignorowali ostrzeżenia MSZ i świadomie zdecydowali się na działania narażające na represje Polaków na Białorusi. Chodziło o wywiad, jaki premier Mateusz Morawiecki miał udzielić kanałowi Nexta (Niechta), prowadzonemu na Telegramie przez grupę młodych, białoruskich opozycjonistów przebywających wówczas w Polsce. Według zamieszczonych materiałów, wiceszef MSZ Paweł Jabłoński wyraził obawy, czy szef polskiego rządu powinien udzielać tego wywiadu. Zaznaczył, że kanał Nexta, względnie jego założyciel, Puciła, jest traktowany przez władze w Mińsku jako „przestępca”. Ostrzegł też, że udzielenie wywiadu temu kanałowi, a nie np. stacji Biełsat, zwiększa prawdopodobieństwo działań odwetowych ze strony białoruskich władz np. wobec Polaków na Białorusi. Jednocześnie, Jabłoński ujawnił, że kanał Nexta jest związany z polskimi władzami. Na rzekomy mail wiceministra miał odpowiedzieć m.in. sam Michał Dworczyk, pisząc: „nie przejmowałbym się”. Szef KPRM twierdził, że Polska i tak jest już „jednoznacznie dookreślona” w Mińsku jako wróg białoruskich władz. Dodał też, że Łukaszenka ma „inne problemy na głowie, niż Polacy na Białorusi”.

Okazuje się, że sprawa ta najwyraźniej miała swoją kontynuację. Wskazują na to inne wiadomości, rzekomo pochodzące ze zhackowanej skrzynki mailowej Dworczyka.

Wymiana maili, o której pisaliśmy wcześniej, miała miejsce wieczorem 19 sierpnia 2020 roku. Dzień później Dworczyk wysłał premierowi Morawieckiemu wiadomość, w której opisuje swoje rozmowy z ważnymi politykami opozycji, m.in. Tomaszem Grodzkim i Grzegorzem Schetyną, celem zbudowania ponad partyjnego zaplecza dla działań rządu na rzecz wsparcia białoruskiej opozycji.

W rzekomym mailu szef KPRM opisuje też spotkanie w Wilnie szefowej TV Biełsat Agnieszki Romaszewskiej i dziennikarza tej stacji Aleksego Dziekawickiego, którego nazywa „naszym Białorusinem”, ze Swietłaną Tichanowską. „Staramy się umieścić obok niej naszego doradcę, ze spotkań interesujące wnioski. Nawiązali dobry kontakt z ludźmi z jej otoczenia” – pisze w domniemanym mailu Dworczyk.

Dalej wspomina o wyłonieniu prezydium powołanej przez Tichanowską Rady Koordynacyjnej, zaznaczając: „wygląda na to, że mamy tam swoich ludzi”.

W dalszej części autor nawiązuje do kwestii spotkania szefa rządu z Niechtą (najpewniej chodzi o Sciapana Puciło) i zaznacza, że „działania wyglądają obiecująco”. Dalej proponuje m.in. zorganizowanie spotkania Morawieckiego z liderami wszystkich partii w Polsce, a także z kanclerz Niemiec i europosłami, w sprawie Białorusi.

Z kolejnej opublikowanej wymiany maili, z 22 sierpnia rano wynika, że Dworczyk omawiał z Morawieckim kwestię wykorzystania w działaniach rządu szefa Białoruskiego Domu, białoruskiego opozycjonisty Alesia Zarembiuka. Według szefa KPRM, to optymalny pomysł, bo „jest wiarygodny i dla Białorusinów, i dla Polaków”, podczas gdy „nasi posłowie” są niezorientowani w tematyce białoruskiej, brak im odpowiedniej wiedzy „więc ich dzisiejsze zaangażowanie będzie sztuczne i pozbawione elementarnego rozeznania”. Z rzekomego maila wynika, że Morawiecki przystał na taką koncepcję.

W wiadomości wysłanej wieczorem tego samego dnia Dworczyk relacjonuje Morawieckiemu swoje spotkanie z opozycjonistą Pawłem Łatuszką, który podkreślał, że białoruska opozycja potrzebuje wsparcia na forum międzynarodowym. Przy okazji pojawił się ciekawy wątek – że w tamtym czasie „Gazeta Wyborcza” i Fundacja Batorego podejmowały jakieś próby „przejęcia” zarówno Białoruskiego Domu, jak i kanału Nexta, względnie jego twórcy lub twórców.

„NEXTA i Białoruski Dom chce przejąć Gazeta Wyborcza i Fundacja Batorego – ale są lojalni i poprosiłem ich, aby wysłali tamtych na drzewo – natomiast my musimy działać szybko” – pisze, rzekomo, Michał Dworczyk.

W serwisie Telegram zamieszczono również kolejne maile, dotyczące planowania przez otoczenie premiera Morawieckiego działań na rzecz wsparcia opozycji na Białorusi w drugiej połowie sierpnia 2020 roku. Domniemane maile wskazują, że późnym wieczorem w sobotę 22 sierpnia 2020 roku szef KPRM miał przedstawić swoje propozycje na cały przyszły tydzień. Poza włączeniem akcji NSZZ Solidarność i szefa związku Piotra Dudy, zaplanowano także wysłanie na Białoruś transportu z darami, ale z pełną świadomością, że transport nie przejedzie granicy.

„1. Poniedziałek (…) Zapowiedź transportu darów dla strajkujących [robotników na Białorusi – red.]. Wtorek – dwie ciężarówki – oflagowane Solidarność z darami (z Agencji Rezerw Materiałowych) jadą na BY. Odbiją się od granicy. Medialnie będzie elegancko” – czytamy w opublikowanej wiadomości.

W kolejnych dniach tygodnia zaplanowano inne działania. Na środę planowano spotkanie premiera z liderami opozycji oraz przedstawicielami ws. Białorusi, żeby omówić „ponadpartyjny plan działania”, a także działania na forum Europarlamentu, wśród różnych frakcji – „zgarniamy wszystkich do naszego koszyka :)”, miał dodać Dworczyk.

„4. Czwartek – Rada Ministrów przyjmuje uchwałę ws. przyznania nieruchomości i środków (sprawa symboliczna) na rzecz białoruskiej opozycji demokratycznej (dzień wcześniej omówimy to opozycją). 5. Piątek – przyjęcie grupy poszkodowanych na leczenie (zrobimy im błyskiem wizy i przez Moskwę samolotem rejsowym przetransportujemy do Warszawy). 6. Równolegle przez cały tydzień implementujemy przez NGO’sy i MSZ Program „Solidarni z Białorusią”” – napisano.

Dalej szef KPRM przyznaje, że nie zna się na kwestiach dyplomacji na poziomie unijnym i zwraca się z pytaniem do jednego z innych uczestników konwersacji mailowej, wiceszefa dyplomacji Pawła Jabłońskiego, „co można zrobić na forum UE”. Uważa, że Morawiecki „powinien spotkać się z Merkel i porozmawiać o Białorusi oraz doprowadzić do ścisłej kooperacji z Niemcami w tej sprawie”. Proponuje też, żeby polski wywiad zdobył nazwiska rosyjskich dziennikarzy, którzy pojechali do Mińska, a następnie w kooperacji Morawieckiego i ówczesnego litewskiego premiera, Sauliusa Skvernelisa, ogłosić, iż mają oni zakaz wjazdu do Polski i na Litwę. Wspomnianemu wcześniej szefowi Domu Białoruskiego, Zarembiukowi, najwyraźniej zlecono opracowanie planu działań na rzecz wspierania Białorusi i Białorusinów „z wykorzystaniem środowisk studenckich, dziennikarskich etc. – z Białorusi i z Polski”.

Kolejne opublikowane wiadomości w ramach tej konwersacji pochodzą z 24 sierpnia 2020 r. Wiceminister Jabłoński odnosząc się do pytania Dworczyka uważa, że „warto spróbować”. Przestawił też propozycję doprowadzenia do powołania specjalnego unijnego wysłannika ds. Białorusi, zaznaczając, że „warto byłoby mieć kandydata” i taką opcję można przedstawić kanclerz Niemiec.

Niedługo po tym wiceszef MSZ dodał, że „potrzebna jest duża akcja społeczna”, nawiązując do wcześniejszej akcji „żywego łańcucha” na Litwie. Przyznał, że w niezależnych białoruskich mediach „to się bardzo przebiło (…) bardziej niż nasze komunikaty o pomocy”. Jabłoński miał też napisać, żeby wykorzystać rocznicę porozumień sierpniowych i zachęcić ludzi do „masowego wyrażenia poparcia dla wolności na Białorusi”. Zaproponował „ludzki łańcuch (…) przez całą Polskę” lub wielki wiec w Warszawie. „Warto wymyślić i ogłosić to jeszcze dziś – zaraz uprzedzi nas Wyborcza i Michał Szczerba” – zastrzega.

Mariusz Chłopik (pracujący w banku PKO BP jako dyrektor ds. marketingu sportowego, wcześniej wiceszef Centrum Informacyjnego Rządu) zaproponował wykorzystanie Domu Białoruskiego i innych organizacji do zrobienia żywego łańcucha na granicy polsko-białoruskiej, „podobnie jak jest robiony Żywy Różaniec”. Premier Morawiecki skomentował całość: „Warto, warto. Kto weźmie organizacyjnego byka za rogi?”.

Później Chłopik oraz Tomasz Fill zaproponowali, by wrócić do pomysłu, żeby „testowo” naziemnie wysyłać sygnał TV Biełsat do Grodna i Brześcia. Wiceszef MSZ napisał, że ważne są „działania angażujące ludzi”, „coś, co będzie można za kilka dni pokazać w mediach białoruskich (…) chodzi o obraz”. Uznał też „żywy łańcuch” za niedobry pomysł, bo po pierwsze to już zrobili Litwini, a po drugie „pociągnięcie tego na 200 km będzie mega ciężkie”. Zaproponował zorganizowanie z inicjatywy rządu wielkiej manifestacji w stolicy z utworzeniem przez odpowiednio ubranych ludzi wielkiej flagi biało-czerwono-białej flagi. Zwrócił zarazem uwagę, że z uwagi na pandemię „trzeba mieć na uwadze potencjalną krytykę”. W odpowiedzi premier Morawiecki poprosił, żeby uczestnicy rozmowy wybrali coś konkretnego, żeby można było ruszyć z organizacją. Później Jabłoński zaproponował jeszcze, żeby organizacyjnie zajął się tym Piotr Duda i „Solidarność”.

W kolejnym rzekomym mailu z popołudnia 24 sierpnia szef KPRM przyznał, po różnych konsultacjach, że nie ma sensu robienie żywego łańcucha i lepszy będzie koncert „Solidarni z Białorusią”, organizowanego oficjalnie przez Białoruski Dom i NSZ Warszawa, żeby zaangażować środowisko studenckie. Pisze też o innych działaniach, m.in. spodziewanym przybyciu do Polski pierwszych poszkodowanych Białorusinów na leczenie („zastanówmy się, jak to ładnie ograć”). Pisze też o konwoju „Solidarności” z darami: „odbiją się od granicy na 100% też to ładnie trzeba ograć”. Pytał też wiceministra Jabłońskiego, co robić na forum UE i w spotkania z Merkel.

W innym domniemanym mailu Jabłoński zaproponował rozmowę z Piotrem Dudą, żeby zachęcić „Solidarność” do zorganizowania wielkiego Marszu Solidarności z Białorusią, z udziałem premiera i prezydenta. Wieczorem Morawiecki akceptuje to i poleca, żeby porozmawiać o tym z szefem NSZZ Solidarność. Następnego dnia Dworczyk napisał, że z nim rozmawiał: „Mówi, że nie chcą robić marszu, bo cała Solidarność zaangażowana jest teraz w obchody [40. rocznicy Sierpnia 1980 – red.]. Białorusini też uważają, iż marsz jest ryzykowny, bo nie ma jeszcze studentów i z frekwencją może być słabo”.

Dodajmy, że sprawę opisanych wyżej maili, rzekomo pochodzących ze skrzynki mailowej szefa Kancelarii Premiera, nagłośniła niedawno w jednym z programów publicystycznych państwowa telewizja białoruska.

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply