Aż 46 amerykańskich myśliwców F-35 nie ma obecnie działających silników z powodu ciągłego problemu z powłoką termoochronną, która zużywa się szybciej niż oczekiwano – poinformował w środę portal The Drive.

Jak poinformował w środę portal The Drive, aż 46 amerykańskich myśliwców F-35 nie ma obecnie działających silników z powodu ciągłego problemu z powłoką termoochronną, która zużywa się szybciej niż oczekiwano. Centrum konserwacji silników ma teraz zaległości w pracach naprawczych, floty F-35 z pierwszej linii zostały dotknięte, a flota Sił Powietrznych USA boryka się z niedoborem dostępności.

Podczas przesłuchania przed Podkomisją ds. Sił Powietrznych Taktycznych i Sił Lądowych w Komisji Sił Zbrojnych USA, generał porucznik sił powietrznych Eric T. Fick, dyrektor Wspólnego Biura Programu F-35, potwierdził, że 41 samolotów F-35 Sił Powietrznych USA a także jeden myśliwiec Joint Strike Fighter należący do Korpusu Piechoty Morskiej USA, inny z US Navy i trzy dostarczone zagranicznym siłom powietrznym zostały uziemione bez silników. Dane te były z 8 lipca.

Dokładny podział na to, które F-35 nie ma silników, jest niejasny. Siły Powietrzne i Marynarka Wojenna latają odpowiednio tylko F-35A i F-35C, ale Marines obsługują zarówno F-35B, jak i F-35C, a różne modele są używane w innych siłach wojskowych na całym świecie.

Jeśli chodzi konkretnie o Siły Powietrzne, do 8 maja tego roku do służby trafiły 283 F-35A, co oznacza, że ​​z powodu braku silnika nie można latać około 15 procent samolotów.

Warto również zauważyć, że ten konkretny problem z silnikiem powtarza się już od jakiegoś czasu. Braki w silnikach F135 zostały zgłoszone w lutym, kiedy okazało się, że baza Sił Powietrznych Tinker nie była w stanie przeprowadzić planowej konserwacji silników w zajezdni tak szybko, jak to konieczne.

Jak informowaliśmy na naszym portalu, według nowego raportu amerykańskiego Government Accountability Office (GAO), odpowiednik polskiej Najwyższej Izby Kontroli, w ciągu najbliższych 15 lat koszty utrzymania samolotów F-35 mogą wzrosnąć do takiego stopnia, że siły powietrzne USA będą zmuszone albo do cięć w zakupach nowych maszyn, albo do znacznej redukcji godzin lotów. 

GAO szacuje, że szczyt wykorzystania operacyjnego przez amerykańskie lotnictwo, marynarkę i piechotę morską nastąpi w 2036 roku. Przy założeniu, że koszty rocznej eksploatacji jednostkowej (ang. cost per tail) pozostaną na obecnym, wysokim poziomie, to wówczas wydatki w tym obszarze przekroczą możliwości finansowe Amerykanów.

Oszacowano, że dziura budżetowa w Pentagonie na ten cel w 2036 roku sięgnie 6 mld dolarów. Chodzi o różnicę pomiędzy rzeczywistymi kosztami użytkowania, a kwotą, jaką będzie można przeznaczyć na ten cel w budżecie. Z tej liczby, około 4,4 mld dol. będzie dotyczyć Sił Powietrznych USA, które łącznie chcą pozyskać 1 736 samolotów F-35A.

Przeczytaj: Wzrośnie cena silników do F-35

„Jeśli przewidywane roczne przekroczenia kosztów utrzymania, ostrożnie szacowane po zsumowaniu na dziesiątki miliardów dolarów, nie zostaną odwrócone i dostosowane do ograniczeń przystępności cenowej, z czasem pojawi się rosnąca i znacząca presja na doroczny budżet departamentu obrony, jako że liczba liczba samolotów we flocie F-35 wzrasta” – zaznacza GAO. Dodano, że znaczący wpływ na sytuację będą miały decyzje i działania podejmowane już w najbliższych latach.

Według przedstawicieli amerykańskich sił powietrznych, jeśli koszty utrzymania F-35 nie zostaną zredukowane, to nie będzie wyjścia i konieczne będą cięcia w zamówieniach albo w godzinach lotu. Szef sztabu Sił Powietrznych USA, gen. C.Q. Brown już wcześniej sygnalizował zainteresowanie obcięciem programu F-35, a zamiast nich pozyskać mniej kosztowne myśliwce generacji 4+.

Łącznie, przez cały „cykl życiowy”, program F-35 będzie kosztować amerykańskich podatników około 1,7 bln dolarów, z czego aż 1,3 bln to koszty utrzymania i użytkowania. To o ponad 150 mld dol. więcej, niż zakładano blisko 10 lat temu, a są sygnały, że może to być nawet więcej.

GAO twierdzi, że Siły Powietrzne USA muszą do 2036 roku zredukować szacowane koszty rocznej eksploatacji jednostkowej o blisko połowę (47 proc., tj. o 3,7 mld dol rocznie), żeby zmieścić się w budżecie. W przypadku Korpusu Piechoty Morskiej, użytkującej F-35B i F-35C, redukcja musi wynieść odpowiednio 26 proc. i 14 proc., a Marynarki Wojennej – 24 proc.

Czytaj także: Amerykanie mogą wycofać ze służby część samolotów F-35

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Przypomnijmy, że w marcu bieżącego roku Adam Smith stwierdził, że chciałby „przestać wyrzucać pieniądze w tę szczególną szczurzą dziurę”, odnosząc się w ten sposób do drogiego programu myśliwca F-35 Joint Strike Fighter. Kilka dni wcześniej Siły Powietrzne ogłosiły, że rozważają również inne opcje rozwoju. Informowaliśmy, że Siły Powietrzne USA ogłosiły, że poszukują najlepszej „mieszanki” myśliwców – m.in. F-35 Lockheeda Martina, F-15EX Boeinga  i zamiennika najstarszych samolotów F-16.

W styczniu 2020 roku agencja „Bloomberg” dotarła do raportu biura testowego Pentagonu dotyczącego usterek w myśliwcach F-35. Według raportu, samoloty te w samym oprogramowaniu mają ponad 800 wad.

Na wysoką cenę myśliwców zwracał uwagę był prezydent USA Donald Trump. W grudniu 2016 roku ówczesny prezydent elekt wyraził niezadowolenie z wysokich kosztów myśliwców piątej generacji F-35. Poprosił o przygotowanie wyceny dla maszyny, która mogłaby stanowić alternatywę dla F-35.

Przypomnijmy, że w połowie września br. agencja Bloomberg podała, że według nie­za­leż­nego wewnętrz­nego audytu, który został wykonany w Pentagonie, wydatki na pro­gram F‑35 na najbliższe pięć lat zostały niedoszacowane co najmniej o 10 mld dolarów. Kosztorys przewidywał, że program miałby w tym czasie pochłonąć 78 mld zaś okazuje się, że będzie potrzeba 88 mld dolarów.

Kresy.pl/The Drive

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply