Government Accountability Office, amerykański odpowiednik NIK oszacował, że bez radykalnych cięć kosztów eksploatacji samolotów F-35, w 2036 r. koszty utrzymania tych maszyn będą nie do udźwignięcia dla budżetu Pentagonu.

Według nowego raportu amerykańskiego Government Accountability Office (GAO), odpowiednik polskiej Najwyższej Izby Kontroli, w ciągu najbliższych 15 lat koszty utrzymania samolotów F-35 mogą wzrosnąć do takiego stopnia, że siły powietrzne USA będą zmuszone albo do cięć w zakupach nowych maszyn, albo do znacznej redukcji godzin lotów.

GAO szacuje, że szczyt wykorzystania operacyjnego przez amerykańskie lotnictwo, marynarkę i piechotę morską nastąpi w 2036 roku. Przy założeniu, że koszty rocznej eksploatacji jednostkowej (ang. cost per tail) pozostaną na obecnym, wysokim poziomie, to wówczas wydatki w tym obszarze przekroczą możliwości finansowe Amerykanów.

Oszacowano, że dziura budżetowa w Pentagonie na ten cel w 2036 roku sięgnie 6 mld dolarów. Chodzi o różnicę pomiędzy rzeczywistymi kosztami użytkowania, a kwotą, jaką będzie można przeznaczyć na ten cel w budżecie. Z tej liczby, około 4,4 mld dol. będzie dotyczyć Sił Powietrznych USA, które łącznie chcą pozyskać 1 736 samolotów F-35A.

Jeśli przewidywane roczne przekroczenia kosztów utrzymania, ostrożnie szacowane po zsumowaniu na dziesiątki miliardów dolarów, nie zostaną odwrócone i dostosowane do ograniczeń przystępności cenowej, z czasem pojawi się rosnąca i znacząca presja na doroczny budżet departamentu obrony, jako że liczba liczba samolotów we flocie F-35 wzrasta” – zaznacza GAO. Dodano, że znaczący wpływ na sytuację będą miały decyzje i działania podejmowane już w najbliższych latach.

Według przedstawicieli amerykańskich sił powietrznych, jeśli koszty utrzymania F-35 nie zostaną zredukowane, to nie będzie wyjścia i konieczne będą cięcia w zamówieniach albo w godzinach lotu. Szef sztabu Sił Powietrznych USA, gen. C.Q. Brown już wcześniej sygnalizował zainteresowanie obcięciem programu F-35, a zamiast nich pozyskać mniej kosztowne myśliwce generacji 4+.

Łącznie, przez cały „cykl życiowy”, program F-35 będzie kosztować amerykańskich podatników około 1,7 bln dolarów, z czego aż 1,3 bln to koszty utrzymania i użytkowania. To o ponad 150 mld dol. więcej, niż zakładano blisko 10 lat temu, a są sygnały, że może to być nawet więcej.

GAO twierdzi, że Siły Powietrzne USA muszą do 2036 roku zredukować szacowane koszty rocznej eksploatacji jednostkowej o blisko połowę (47 proc., tj. o 3,7 mld dol rocznie), żeby zmieścić się w budżecie. W przypadku Korpusu Piechoty Morskiej, użytkującej F-35B i F-35C, redukcja musi wynieść odpowiednio 26 proc. i 14 proc., a Marynarki Wojennej – 24 proc.

Zwrócono też uwagę na problem z tym, że udziałowcy programu F-35 mają swoje własne, różniące się podejścia do kwestii opłacalności, co utrudnia wypracowanie konsensusu i wspólnego planu cięć kosztów użytkowania. Dotyczy to zwłaszcza sił powietrznych, które twierdzą, że nawet w jakiś sposób zdobywając części zamienne za darmo, koszty i tak byłyby o 14 proc. za wysokie.

Urzędnicy z biura pozyskiwania i utrzymania Pentagonu uważają, że program F-35 może obniżyć koszty utrzymania poprzez przeniesienie dodatkowej obsługi technicznej wykonywanej przez wykonawcę na wojskowy personel obsługi technicznej. Zdaniem Biura Programu F-35, wojskowi mają też za duże wymagania w kwestii liczby samolotów czy godzin rocznie do wylatania, co utrudnia redukcję kosztów. Producent samolotów, koncern Lockheed Martin chciałby, żeby formacje użytkujące F-35 zmniejszyły koszty siły roboczej potrzebnej do obsługi.

GAO zaznacza, że kongresmeni oraz Pentagon mogą do 2023 zażądać dalszej redukcji kosztów, warunkując tym zgodę na uruchomienie produkcji pełnoskalowej.

Przeczytaj: Wzrośnie cena silników do F-35

Jak pisaliśmy, pod koniec czerwca br. przewodniczący Komisji Sił Zbrojnych Izby Reprezentantów Adam Smith skrytykował Lockheed Martin i innych wykonawców programu F-35, za wygórowane koszty myśliwców nowej generacji, domagając się ich obniżenia. Już w kwietniu br. wpływowi kongresmeni komisji sił zbrojnych Izby Reprezentantów USA zapowiedzieli, że jeśli nie zostaną rozwiązane problemy z F-35, dotyczące m.in. za wysokich kosztów utrzymania i opóźnień, to nie zgodzą się na zwiększenie finansowania, by dokupić więcej tych myśliwców.

Przypomnijmy, że w marcu bieżącego roku Adam Smith stwierdził, że chciałby „przestać wyrzucać pieniądze w tę szczególną szczurzą dziurę”, odnosząc się w ten sposób do drogiego programu myśliwca F-35 Joint Strike Fighter. Kilka dni wcześniej Siły Powietrzne ogłosiły, że rozważają również inne opcje rozwoju. Informowaliśmy, że Siły Powietrzne USA ogłosiły, że poszukują najlepszej „mieszanki” myśliwców – m.in. F-35 Lockheeda Martina, F-15EX Boeinga  i zamiennika najstarszych samolotów F-16.

W styczniu 2020 roku agencja „Bloomberg” dotarła do raportu biura testowego Pentagonu dotyczącego usterek w myśliwcach F-35. Według raportu, samoloty te w samym oprogramowaniu mają ponad 800 wad.

Na wysoką cenę myśliwców zwracał uwagę był prezydent USA Donald Trump. W grudniu 2016 roku ówczesny prezydent elekt wyraził niezadowolenie z wysokich kosztów myśliwców piątej generacji F-35. Poprosił o przygotowanie wyceny dla maszyny, która mogłaby stanowić alternatywę dla F-35.

Przypomnijmy, że w połowie września br. agencja Bloomberg podała, że według nie­za­leż­nego wewnętrz­nego audytu, który został wykonany w Pentagonie, wydatki na pro­gram F‑35 na najbliższe pięć lat zostały niedoszacowane co najmniej o 10 mld dolarów. Kosztorys przewidywał, że program miałby w tym czasie pochłonąć 78 mld zaś okazuje się, że będzie potrzeba 88 mld dolarów.

Czytaj także: Amerykanie mogą wycofać ze służby część samolotów F-35

defensenews.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply