Według ukraińskojęzycznego portalu inPoland, zorganizowana z okazji rocznicy Krwawej Niedzieli i dnia pamięci ofiar ludobójstwa akcja informacyjna jest „oburzająca” i służy „sprowokowaniu międzynarodowego konfliktu”. Z kolei w Szczecinie niektóre plakaty zostały zniszczone.

Jak pisaliśmy, z okazji Narodowego Dnia Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej, Fundacja Wołyń Pamiętamy przeprowadziła kampanię informacyjną dotyczącą Rzezi Wołyńskiej. 12 tysięcy specjalnie przygotowanych plakatów zostało wysłanych do prawie 400 osób w całej Polsce. Organizatorzy wyjaśniają, że twarzą akcji jest dwuletnia Czesia Chrzanowska, zamordowana przez Ukraińców w swoim łóżeczku, a celem jest m.in. uświadomienie Ukraińców, którzy mieszkają w Polsce, w kwestii opisywanej zbrodni.

Akcja najwyraźniej nie spodobała się jednak części środowisk proukraińskich w Polsce, a także samym Ukraińcom. W krytycznym tonie opisał ją serwis inPoland.net.pl – portal prowadzony głównie w języku ukraińskim, początkowo skierowany m.in. do Ukraińców żyjących we rejonie Wrocławia, obecnie jeden z głównych serwisów ukraińskojęzycznych w Polsce, popularny wśród imigrantów z Ukrainy. We wtorek zamieszczono tam artykuł w języku ukraińskim pt. „W Polsce pojawiły się oburzające plakaty: Ukraińców obwiniono o ludobójstwo”. Według autorki tekstu, O. Nawrockiej, celem akcji Fundacji Wołyń Pamiętamy jest „sprowokowanie międzynarodowego konfliktu”.

W tekście wspomniano, że na Wołyniu „latem 1943 roku miały miejsce masowe zabójstwa Polaków”, a w informacji o dniu pamięci, obchodzonym 11 lipca pominięto, że w nazwie jest mowa o ludobójstwie. Napisano zamiast tego o upamiętnianiu „ofiar tragicznych wydarzeń na Wołyniu”, dodając, że wśród polskich i ukraińskich historyków nie ma zgody co do liczby ofiar po obu stronach.

W Polsce Wołyńską Tragedię nazywają ‘rzezią’, oficjalnie uznano ją za ludobójstwo, ale jednogłośnie obwiniono ukraiński nacjonalizm, który narodził się w Galicji. Z takim podejściem nie zgadzają się na Ukrainie” – napisano.

Pod tekstem zamieszczono też liczne komentarze w języku ukraińskim, których autorzy, prawdopodobnie mieszkający w Polsce Ukraińcy, krytykują akcję. Część uważa ją za “robotę Kremla”, inni relatywizują skalę zbrodni, twierdząc, że Ukraińcy również byli ofiarami w porównywalnym stopniu i sugerujące, że zbrodnie wynikały z “wcześniejszych działań Polaków”. Pojawiły się też głosy, że “dla Polaków bohaterowie to AK, a dla Ukraińców – OUN-UPA”. Część komentujących twierdzi wręcz, że za zbrodnie odpowiadają funkcjonariusze NKWD, przebrani za upowców.

Pojawiły się też informacje o niszczeniu plakatów Fundacji. Między innymi w Szczecinie na części z nich zamazano przymiotnik „ukraińskie” oraz wyrażenie „Małopolska Wschodnia”, jak również informacje o zamordowanej Czesi Chrzanowskiej. Zwracał na to uwagę szczeciński radny i działacz kresowy, Dariusz Matecki. Według innych doniesień, podejmowano też próby zrywania plakatów, względnie zdzierania fragmentów z przymiotnikiem „ukraińskie”.

inpoland.net.pl / Twitter / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply