Rzecznik Ministra-Koordynatora Służb Specjalnych Stanisław Żaryn poinformował w środę, że “prorosyjscy rebelianci oskarżyli Polskę o przygotowywanie prowokacji, która ma doprowadzić do eskalacji sytuacji na Ukrainie”.

W środę, rzecznik Ministra-Koordynatora Służb Specjalnych Stanisław Żaryn poinformował, że prorosyjscy rebelianci oskarżyli Polskę o przygotowywanie prowokacji, która ma doprowadzić do eskalacji sytuacji na Ukrainie”.

“Jeden z prorosyjskich rebeliantów przekonuje, że w Donbasie pojawili się „polscy najemnicy”, których obecność łamie prawo międzynarodowe i prowadzić może do wybuchu wojny. Przy okazji insynuuje, że działania Polski są sprzeczne z mandatem RP jako przewodniczącej OBWE. Inny z prorosyjskich rebeliantów stwierdza, że wraz z „polskimi najemnikami” działają wyszkoleni przez Brytyjczyków „ukraińscy nacjonaliści”, którzy wspólnie z Polakami mają być wykorzystywani do „punktowych akcji sabotażowych i terrorystycznych”. Odnosząc się do obietnicy pomocy militarnej Polski dla Kijowa, propaganda Rosji kłamliwie stwierdza, że działania Warszawy prowokują eskalację sytuacji na Ukrainie i popychają Kijów do rozpoczęcia ludobójstwa w Donbasie” – czytamy.

Zdaniem rzecznika działania te mają na celu: oskarżanie Polski i Zachodu o eskalację napięcia, oskarżanie Polski o działania niezgodne z prawem międzynarodowym, podważanie wiarygodności Polski w oczach sojuszników, rozbijanie jedności NATO i UE, usankcjonowanie dotychczasowych agresywnych działań Rosji przeciwko Ukrainie, szukanie pretekstu do kolejnej napaści na Ukrainę.

Zobacz: Żołnierze 82. Dywizji Powietrznodesantowej USA przybywają do Polski [+FOTO]

Jak informowaliśmy wcześniej, wiceszef sił zbrojnych nieuznawanej Donieckiej Republiki Ludowej twierdzi, że Ukraina przywiozła do Donbasu ukraińskich nacjonalistów szkolonych przez Brytyjczyków oraz “polskich najemników”.

Jak podała agencja TASS, zastępca dowódcy Milicji Ludowej, czyli sił zbrojnych separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej Eduard Basurin, zarzucił w poniedziałek Ukrainie, że ściąga do Donbasu posiłki pod postacią ukraińskich nacjonalistów i “polskich najemników”. Takie informacje miał zdobyć wywiad separatystów.

Według Basurina wywiad separatystów odnotował pojawienie się w okolicy miejscowości Popasna dwóch uzbrojonych grup liczących do 20 osób w umundurowaniu mieszanym typu taktycznego. Osoby te miały mówić po polsku, a ich zadaniem miało być przeprowadzanie wspólnie z ukraińskimi siłami specjalnymi “aktów dywersyjno-terrorystycznych”. Basurin utrzymywał przy tym, że celem tych aktów miały być obiekty cywilne – po to, by zmusić do reakcji siły separatystów, co z kolei miało być wykorzystane przez stronę ukraińską jako pretekst do rozpoczęcia działań wojennych.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W środę amerykańskie media poinformowały o decyzji Białego Domu, który zatwierdził plan Pentagonu dotyczący zadań kontyngentu wojskowego USA w Polsce. Plan zakłada, że w razie rosyjskiej inwazji na Ukrainę, niespełna 2000 amerykańskich żołnierzy, którzy stacjonują w naszym kraju, ma pomóc Amerykanom, którzy mogą ewakuować się z Ukrainy.

Media powołują się na relacje dwóch amerykańskich dygnitarzy, zaznajomionych z tematem. Zaznaczają, że siły USA nie mają zgody na wejście na Ukrainę w razie wybuchu otwartego konfliktu i tym samym nie ma planów, żeby przeprowadzić niebojową ewakuację amerykańskich obywateli. Szacuje się, że obecnie na Ukrainie przebywa około 30 tys. obywateli Stanów Zjednoczonych.

Zamiast tego, aktualny już plan zakłada, że w razie takiej konieczności, żołnierze z przerzuconych do Polski oddziałów 82. Dywizji Powietrznodesantowej zorganizują na terenach przy granicy Polski z Ukrainą tymczasowe schronienia, m.in. miasteczko namiotowe, dla ewakuowanych Amerykanów. Mają też powstać specjalne punkty kontrolne.

Jak informowaliśmy, prezydent USA Joe Biden formalnie zatwierdził wysłanie dodatkowych amerykańskich oddziałów do trzech europejskich państw. Do Polski trafi 1700 żołnierzy, a kolejnych 1000 do Rumunii. Ci ostatni zostaną przerzuceni z baz w Niemczech. Dotyczy to szwadronu wozów bojowych Stryker z 2. Pułku Kawalerii USA. Do samych Niemiec także wysłanych zostanie kilkuset amerykańskich żołnierzy. Dodatkowi żołnierze mają być dyslokowani już w najbliższych dniach.

Według Moskwy, rozmieszczanie kolejnych amerykańskich żołnierzy w Europie to „niczym nie usprawiedliwione, destrukcyjne kroki” i dowód na to, że Rosja ma oczywiste powody do obaw. Amerykanie chcieli wysłać swoich żołnierzy także na Węgry, ale władze tego kraju podeszły sceptycznie do tej inicjatywy.

Czytaj także: Ponad 100 żołnierzy USA przybyło do Rumunii

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply