Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk uważa, że potrzebny jest polsko-ukraiński traktat, który „wzniesie relacje polsko-ukraińskie w formalnym sensie na wysoki poziom, bardzo bliskich relacji”.

Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk w Programie Pierwszym Polskiego Radia odnosząc się do wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Polsce ocenił, że tylko zjednoczony Zachód może powstrzymać rosyjski imperializm.

– To co mówił jeden i drugi prezydent to, że pomagamy teraz Ukrainie nie oznacza, że możemy spocząć na laurach. Musimy pomagać do ostatecznego zwycięstwa i wyparcia Rosjan z Ukrainy – oświadczył Wawrzyk.

Wiceszefa polskiej dyplomacji zapytano też o zapowiadany przez prezydentów obu państw nowy traktat polsko-ukraiński.

– Potrzebny jest dokument, która nada im [relacjom polsko-ukraińskim – red.] nowy impuls, który pozwoli usankcjonować umową międzynarodową szczególne relacje, przenieść je na wyższy poziom, regulujący najważniejsze kwestie we wspólnych relacjach – przyznał Wawrzyk.

– To będzie szereg podobnych dokumentów, które będą miały wspólną cechę. Będą wznosiły relacje polsko-ukraińskie w formalnym sensie na wysoki poziom, bardzo bliskich relacji – powiedział wiceszef MSZ.

W jego ocenie, podpisanie tego traktatu będzie wymagało kolejnego spotkania prezydentów.

Przeczytaj: Prezydencki minister: słowa Zełenskiego oznaczają, że nie będzie zakazu poszukiwań i ekshumacji ofiar Wołynia

Czytaj także: Rzecznik MSZ o zbrodni wołyńskiej: Ukraińscy przywódcy ciągle nie chcą powiedzieć „tak, nasz naród to zrobił”

Zobacz: Leszek Miller rozczarowany, że Zełenski nie wspomniał o ludobójstwie na Wołyniu

PAP / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. RAFALXJXJXJ
    RAFALXJXJXJ :

    Wawrzyk – ten jegomość ukończył VI LO.im.J.Słowackiego w Kielcach i nie dalibyście za niego złamanego szeląga ,wtedy kiedy uczęszczał do tej szkoły- taka zastraszona łajza podpierająca ściany korytarzy na przerwach -wiem o czym mówię . Jego kariera nabrała rozmachu po 2015 po dojściu PISu do władzy. Wcześniej za PO udzielał się medialnie to tu to tam również w tv krytykując rzadzących i udając niezależnego eksperta. Być może już wtedy przygotowali go do roli jaka teraz wykonuje – cichej marionetki medialnej powtarzającej pisowskie brednie o potrzebie przyjażni polsko-ukrainskiej wbrew zdrowemu rozsądkowo. Jak człowiek oderwany od rzeczywistości może pełnić tak ważną funkcję panstwową raczy wiedzieć tylko amerykański tinktank/Departamentu Stanu/ szkolący przyszłe elity w coraz bardziej marionetkowym kraju jakim jest 3 RP?