Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża ujawnił, że w ciągu dziesięciu lat pracy w Jemenie, szesnastu jego pracowników i wolontariuszy straciło życie – poinformował w sobotę Middle East Monitor.

Jak przekazał portal Middle East Monitor, Sara Al-Zawqari, rzeczniczka prasowa Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK) na Bliski i Środkowy Wschód podała, że w ciągu dziesięciu lat działania organizacji w Jemenie, szesnastu jej pracowników i wolontariuszy straciło życie.

„Od 2011 roku MKCK stracił szesnaście osób w Jemenie, w tym sześciu pracowników i dziesięciu jemeńskich wolontariuszy, z których wszyscy pracowali w różnych prowincjach, aby zapewnić pomoc humanitarną” – wyjaśniła Al-Zawqari. Dodała: „Jesteśmy głęboko zasmuceni, widząc, jak nasz personel ginie i zostaje ranny podczas wykonywania pracy humanitarnej”.

Podczas ostatniego ataku na lotnisko w Adenie, na miejscu również znajdowali się pracownicy Czerwonego Krzyża.

„Straciliśmy Ahmeda, który był odpowiedzialny za koordynację ruchu naszych pracowników i przepływu pomocy dla osób dotkniętych konfliktem przez lotnisko w Adenie i który brał udział w staraniach o uwolnienie ponad 1000 zatrzymanych”.

Al-Zawqari dodała: „Straciliśmy również Hamida, który miał właśnie przedłożyć swoją rozprawę doktorską, co umożliwiłoby mu zapewnienie lepszej opieki zdrowotnej swoim pacjentom w jednym z obsługiwanych przez nas szpitali”.

Jak informowaliśmy w środę w targanym wojną domową Jemenie doszło do zamachu na emigracyjny rząd oficjalny w momencie gdy przyleciał on do kraju.

Katarska telewizja Al Jazeera poinformowała, że w środowe popołudnie na lotnisku w Adenie, najważniejszym portowym mieście Jemenu, doszło do silnej eksplozji. Wybuch miał nastąpić po wylądowaniu samolotu z Arabii Saudyjskiej, którym przyleciał do kraju nowy oficjalny rząd. Na razie nikt nie wziął na siebie odpowiedzialności za zamach. Według wstępnych, cytowanych przez portal Al Jazeery informacji, w wyniku zamachu zginęło “kilka” osób.

Członek prosaudyjskiego rządu, sprawujący w nim funkcje ministra informacji Moammar Al-Eriani oskarżył już o zorganizowanie zamachu polityczno-wojskowy ruch jemeńskich szyitów-zajdytów – Ansarullah, który od sześciu lat kontroluje główną część kraju z jego stolicą Saną. Sam Ansarullah zaprzecza jednak, że zorganizował atak na lotnisku. Jemeński rząd twierdzi, że żaden z oficjeli nie odniósł obrażeń.

 

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Po obaleniu wieloletniego autokratycznego przywódcy Jemenu Ali Abdullaha Saliha, ruch dyskryminowanych dotąd szyitów-zajdytów, Ansarullah, określany też, od nazwiska klanu przywódców, Huthi, pod koniec 2011 roku podjął ofensywne działania zbrojne. Wobec faktycznego krachu jemeńskiej państwowości pod koniec 2014 roku Huthi przejęli władzę nad stolicą Jemenu Saną i rozwiązali dotychczasowe władze. Prezydent Abd Rabbuh Mansur Hadi w 2015 roku został wzięty w areszt domowy przez szyitów. Uwolniony, uciekł do Adenu – metropolii na południu kraju, a następnie do Arabii Saudyjskiej. Tam przekonał Saudyjczyków do interwencji zbrojnej. Ci skorzystali z okazji, gdyż Huthi są sojusznikiem ich czołowego rywala w regionie – Iranu.

26 marca 2015 roku Arabia Saudyjska rozpoczęła zmasowane naloty na Jemen. Jest popierana przez USA, Wielką Brytanię. Do zbrojnej interwencji włączyły się także Zjednoczone Emiraty Arabskie, choć te ostatnie wspierają przede wszystkim południowych separatystów.

Huti byli zdolni odpowiadać poprzez ataki na sztaby oddziałów wojsk prosaudyjskich władz oraz południowych separatystów. Jednak prowadzą też ataki na Arabię Saudyjską. Zarówno poprzez wypady oddziałów na tereny pograniczne, jak też ostrzał rakietowy bądź użycie dronów. We wrześniu 2019 r. w wyniku takiego ataku uszkodzono poważnie największy kompleks rafineryjny w Arabii Saudyjskiej.

W ramach konfliktu jemeńskiego doszło również do konsolidacji południowojemeńskich separatystów odwołujących się do tradycji istniejącej w latach 1967-1990 Ludowo-Demokratycznej Republiki Jemenu, jedynego komunistycznego państwa arabskiego.

Kresy.pl/Middle East Monitor

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply