ISIS przyznało się do zamachu koło Moskwy

Do krwawego zamachu w hali koncertowej Crocus City Hall w Krasnogorsku koło Moskwy przyznali się dżihadyści z tzw. państwa islamskiego (ISIS).

Dżihadyści z tzw. państwa islamskiego (ISIS) wzięli na siebie odpowiedzialność za piątkowy zamach w sali koncertowej Crocus City Hall w Moskwie (faktycznie w Krasnogorsku zaraz pod Moskwą). Powiązana z nimi agencja Amaq zamieściła krótkie oświadczenie. Stacja CNN zaznacza, że islamscy terroryści nie przedstawili jednak żadnych dowodów na poparcie swoich twierdzeń.

Tłumaczenie komunikatu Amaq zamieścił dr Wojciech Szewko, ekspert ds. terroryzmu islamskiego.

„Bojownicy Państwa Islamskiego zaatakowali duże zgromadzenie chrześcijan w mieście Krasnogorsk na obrzeżach stolicy Rosji, Moskwy, zabijając i raniąc setki osób oraz powodując ogromne zniszczenia w tym miejscu, zanim bezpiecznie wycofali się do swojej bazy” – brzmi tłumaczenie, zamieszczone przez Wojciecha Szewko.

Ekspert zaznaczył też, że “Państwo Islamskie już dawno wezwało do ataków na strony konfliktu” rosyjsko-ukraińskiego – “w tym na Rosję, żeby wykorzystywać zamieszanie i fakt, że służby bezpieczeństwa są zajęte innymi zagrożeniami”.

“Przypomnę, że w całej historii zamachów IS, do których IS oficjalnie się przyznawało, jest zaledwie kilka w których są wątpliwości czy był to zamach IS” – dodał. Zwrócił też uwagę, iż “przynajmniej ostatnio, skład “etniczny” aresztowanych członków IS przed zamachami to głównie obywatele Federacji Rosyjskiej (Kaukaz), Tadżykistan, ostatnio też Afganistan (czyli ISKP)”.

Dodajmy, że w rosyjskich mediach i serwisach społecznościowych tuż po oświadczeniu ze strony ISIS pojawiły się twierdzenia, jakoby miał to być “fejk”. Dr Szewko uważa to za “bzdurę”.

“Nie wiem kto te dezinformacje rozpuszcza, ale to albo totalna ignorancja albo jest jakaś teza propagandowa za tym” – dodał.

Jak pisaliśmy, według Białego Domu, nie ma żadnych wstępnych przesłanek wskazujących na to, że Ukraina mogła brać udział w ataku na salę koncertową w Moskwie. Rzeczniczka MSZ Rosji pyta, skąd w Waszyngtonie takie wnioski.

Ukraiński wywiad wojskowy oświadczył, że piątkowa, krwawa strzelanina w moskiewskiej sali koncertowej Crocus City Hall to „umyślna prowokacja służb specjalnych Putina”, rzekomo celem uzasadnienia eskalacji wojny z Ukrainą.

Dodajmy, że według informacji rosyjskiego kanału Mash na Telegramie, powołującego się na świadka strzelaniny, w ataku wzięło udział „co najmniej pięciu brodatych” sprawców, wyglądających na osoby przeszkolone. Byli uzbrojeni w karabinki szturmowe AKM. Są też relacje, według których przynajmniej jeden z napastników miał „kaukaski wygląd”.

W rosyjskich mediach pojawiły się też doniesienia, że zamachowcy zbiegli białym lub jasnoszarym samochodem osobowym i teraz są poszukiwani. Pojawiające się rzekome informacje o zatrzymaniu jednego ze sprawców są najpewniej nieprawdziwe – miało chodzić o człowieka, który stawiał opór policji.

Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, reagując na ataku terrorystycznym w Moskwie, zagroził konsekwencjami, jeśli wyjdzie na jaw, że za tym atakiem terrorystycznym stoi Ukraina. “Jeśli zostanie ustalone, że są to terroryści reżimu kijowskiego… należy ich wszystkich odnaleźć i bezwzględnie zniszczyć jako terrorystów” – napisał Miedwiediew, dodając, że „oficjalni przedstawiciele państwa, które dopuściło się takiej zbrodni również zostaną ukarani”.

Co najmniej 40 osób zginęło, a ponad 100 zostało rannych po tym jak w piątek kilku uzbrojonych mężczyzn wtargnęło w piątek do dużej sali koncertowej w Moskwie i otworzyło ogień z broni automatycznej w tłum, zabijając i raniąc nieokreśloną liczbę osób. Rosyjskie doniesienia prasowe podały, że napastnicy użyli również materiałów wybuchowych, powodując potężny pożar w sali koncertowej Crocus City Hall. Na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych widać ogromne kłęby czarnego dymu unoszące się nad budynkiem.

Ambasada USA w Rosji ostrzegała, że “ekstremiści” mają plany ataku w Moskwie. Placówka nie podała żadnych dalszych szczegółów na temat charakteru zagrożenia, ale stwierdziła, że ludzie powinni unikać koncertów i tłumów oraz zwracać uwagę na otoczenie.

19 marca rosyjska, państwowa agencja prasowa TASS poinformowała, że prezydent Rosji Władimir Putin nazwał stosowane na Zachodzie stwierdzenia o możliwości ataków terrorystycznych w Federacji Rosyjskiej szantażem. W biurze FSB Putin mówił o „niedawnych prowokacyjnych wypowiedziach szeregu oficjalnych zachodnich struktur na temat możliwości ataków terrorystycznych w Rosji”.

„Wszystko to przypomina jawny szantaż oraz zamiar zastraszenia i destabilizacji naszego społeczeństwa” – powiedział Putin.

CNN / X / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Roman1
    Roman1 :

    Ambasada USA ostrzegała swoich obywateli przebywających w Moskwie, nie zaś władze rosyjskie. Jeżeli USA miało jakieś dowody na możliwość ataku terrorystycznego, to powinni je przekazać władzom, celem zapobieżenia atakowi. gdyż inaczej pośrednio przyczynili się do tego ataku.