Sejm i Senat przyjęły ustawę prądową

Senat przyjął tzw. ustawę prądową, czyli projektu ustawy łagodzący podwyżki cen prądu. W piątek zmiany przegłosował Sejm. Projekt trafi teraz do podpisu prezydenta.

W nocy z piątku na sobotę senatorowie przyjęli rządową ustawę, która ma wymusić utrzymanie dotychczasowych cen energii elektrycznej w przyszłym roku. Za było 83 senatorów, 7 wstrzymało się od głosu. Głosów sprzeciwu nie było.

Zgodnie z przedstawionym wcześniej rządowym projektem nowelizacji ustawy o podatku akcyzowym, założono ustabilizowanie cen energii elektrycznej w 2019 roku poprzez obniżenie podatków i opłat dotychczas funkcjonujących w rachunku za prąd. Chodzi zasadniczo o obniżenie akcyzy (stawka ma być cztery razy mniejsza) i zmianę opłat przesyłowych (o 95 proc.). Dzięki temu, choć sama energia elektryczna podrożeje, to dzięki niższym podatkom od nowego roku nasze rachunki się nie zmienią. Ceny mają pozostać na poziomie taryf i umów obowiązujących 30 czerwca 2018 r. Różnicę między tą ceną sprzedaży, a ceną rynkową, obliczoną przez ministra energii, sprzedawcy energii mają otrzymywać z utworzonego na mocy ustawy Funduszu Wypłaty Różnicy Cen.

 

Przeczytaj: Media: obniżka akcyzy sposobem rządu na drogi prąd

Czytaj także: Kukiz ’15 chce obniżenia podatku VAT i akcyzy na prąd

Debata w Senacie trwała od 21:30. Senatorowie pytali m. in. o zgodność ustawy z prawem unijnym i konstytucją, a także o kwestie konsultowania projektu z samorządami i prezydentem Andrzejem Dudą. Wiceminister energii Tadeusz Skobel zapewnił, że projekt został uzgodniony z innymi resortami, w tym MSZ, choć przyznał, że zasadniczo rząd nie konsultował tego z samorządami. Podkreślił też to, że rząd opracował politykę energetyczną do roku 2040.

Opozycja twierdziła, że pośpieszne prace nad ustawą naruszają standardy legislacyjne, a wiele przepisów jest niejasnych. Zaznaczano też, że nowelizacja nie rozwiązuje problemu, związanego z rosnącymi cenami węgla i opłatami za emisje. Krytykowano też PiS za brak zgody na dekarbonizację, a „trzeba za to płacić” oraz za doprowadzenie do zastopowania rozwoju energetyki wiatrowej. Senatorowie PiS podkreślali z kolei, że przez ogólny wzrost cen energii Europa traci konkurencyjność, „wyjątkowo restrykcyjne, wysokie normy” emisji „nie służą zakładanym celom”. Obwiniali też za sytuację w Polsce byłego premiera Donalda Tuska, przypominając, że w 2008 roku nie użył weta podczas negocjacji pakietu klimatycznego, choć zalecali mu to parlamentarzyści PO. W odpowiedzi przedstawiciele PO przypominali, że pakiet ten był negocjowany w znacznym stopniu w czasie, gdy premierem był Jarosław Kaczyński, a podpisano go za prezydentury Lecha Kaczyńskiego.

Senatorowie PiS zwracali też uwagę, że obecne rządy USA, Chin, Indii, Brazylii i Rosji, które odpowiadają za większość globalnych emisji, nie zamierzają się podporządkowywać międzynarodowym porozumieniom.

Wcześniej ustawę prądową po kilkugodzinnej debacie przyjął Sejm. Spośród 409 posłów 389 poparło rządowy projekt, 3 głosowało przeciw, a 17 wstrzymało się od głosu. Odrzucono wszystkie poprawki zgłaszane przez opozycję.

Przed rozpoczęciem piątkowego posiedzenia Sejmu premier Mateusz Morawiecki złożył do projektu autopoprawkę. Zapisano tam m.in. rekompensaty dla firm obrotu i przeznaczenie na ten cel 4 mld złotych. Autopoprawka Morawieckiego zmusza spółki energetyczne do ponownego złożenia wniosków ws. podwyżek cen prądy do Urzędu Regulacji Energetyki. Wszelkie już zawarte umowy z firmami i samorządami, dotyczące dostaw droższego prądu niż w tym roku, do 1 kwietnia przyszłego roku muszą zostać anulowane i renegocjowane. Mają również zostać powołane zupełnie nowe instytucje: Krajowy System Zielonych Inwestycji czy Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny.

Teraz ustawa trafi do podpisu prezydenta, który już wcześniej zapowiadał, że ją podpisze. Ma to nastąpić jeszcze przed końcem roku.

Rmf24.pl / dorzeczy.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply