W czwartek władze nieuznawanej Republiki Górskiego Karabachu ogłosiły, że wraz z początkiem 2024 roku przestanie ona istnieć. Według armeńskich urzędników, ponad połowa jej ludności uciekła już do Armenii.

Dekret w sprawie samorozwiązania władz nieuznawanej Republiki Górskiego Karabachu podpisał jej formalny przywódca, prezydent Samwel Szahramanian. Powołuje się na ubiegłotygodniowe porozumienie z Azerbejdżanem o zawieszeniu broni i zakończeniu walk. Strona azerska ma w zamian zagwarantować „swobodny, dobrowolny i niezakłócony” ruch mieszkańców regionu. Ormiańskie formacje zbrojne mają też zostać rozbrojone w Armenii. W praktyce, oznacza to przyzwolenie na masowy eksodus Ormian z Górskiego Karabachu.

W dekrecie Szahramaniana wezwano mieszkańców Górskiego Karabachu, w tym także tych, którzy wyjechali, aby „zapoznali się z warunkami reintegracji, zaproponowanymi przez Republikę Azerbejdżanu, celem podjęcia następnie indywidualnej decyzji o możliwości pozostania w (lub powrotu do) Górskim Karabachu”.

Wcześniej siły azerbejdżańskie w wyniku błyskawicznej ofensywy praktycznie zdobyły kontrolę nad regionem, który uznają za swoje separatystyczne terytorium. Władze Azerbejdżanu zażądały złożenia broni przez siły złożone z Ormian oraz rozwiązania lokalnych, ormiańskich władz.

Przeczytaj: Zawieszenie broni w Górskim Karabachu. Ormianie składają broń, Azerowie ogłosili zwycięstwo

Rozejm został wynegocjowany z udziałem rosyjskich sił pokojowych. Zakłada on „reintegrację” Górskiego Karabachu w skład państwa Azerbejdżan. Jego władze obiecały, że będą szanować prawa mniejszości ormiańskiej, a także przywrócą dostawy do regionu, po 10-miesięcznej blokadzie.

Jednak wielu Ormian obawia się represji ze strony Azerów i nowych władz. Decydują się wyjechać do Armenii. Masowy eksodus rozpoczął się w minioną niedzielę. Ludzi i aut było tak dużo, że jedyna droga łącząca Górski Karabach z terytorium armeńskim została zablokowana. Wcześniej tłum szukał schronienia na terenie rosyjskiej bazy. Jak podaje agencja AP, według stanu na czwartek rano, do Armenii uciekło 66,5 tys. ludzi. To ponad połowa mieszkańców Górskiego Karabachu. Według armeńskich władz, liczba ta będzie jeszcze rosnąć, bo cały czas do granicy ściągają kolejne rzesze Ormian.

Przeczytaj: Prawie 50 tysięcy osób opuściło Górski Karabach, liczba uchodźców rośnie

Według spisu ludności z 2015 r. w regionie mieszkało około 145 tysięcy osób, z czego prawie wszyscy byli Ormianami.

Nie jest jasne, czy w obecnej sytuacji w Górskim Karabachu pozostaną jeszcze jacyś Ormianie. Początkowo władze Armenii deklarowały, że będą w stanie przyjąć 40 tysięcy uchodźców. Później premier Nikoł Paszynian zapewnił, że Armenia przyjmie wszystkich chętnych.

Agencja Reutera zaznacza, że napływ uchodźców, których liczba może sięgnąć 120 tysięcy, do liczącej około 2,8 mln ludności Armenii, przed nadchodzącą zimą, grozi kryzysem humanitarnym.

Dodajmy, że w środę Azerbejdżan zatrzymał szefa rządu Górskiego Karabachu, Rubena Wardanyana, gdy próbował udać się do Goris w armeńskiej prowincji Syunik.

Ormianie i Azerbejdżanie są skonfliktowani od ponad wieku. Po walkach w czasie krótkotrwałej niepodległości ich państw w latach 1918-1920, konflikt rozgorzał na nowo o region Górskiego Karbachu – zamieszkany przez Ormian, ale przyporządkowany przez władze radzieckiego do Azerskiej SRR. Pod koniec lat 80 XX wieku Ormianie podjęli działania secesyjne. W latach 1990-1994 w krwawej wojnie Ormianie, przy wsparciu władz Armenii obronili swoją niezależność od Baku, jednak państwowość Republiki Górskiego Karabachu nie jest uznawana przez żadne państwo na świecie. Przez lata na granicy między obszarami kontrolowanymi przez tę republikę i władze w Baku trwał konflikt zbrojny niskiej intensywności.

Czytaj także: Etniczna mina pod Związkiem Radzieckim – źródła wojny w Górskim Karabachu

Górski Karabach utrzymuje ścisłe związki z Armenią, która wspierała go politycznie, militarnie i ekonomicznie. Były prezydent i premier Armenii Serż Sarkisjan wywodzi się Górskiego Karabachu, w czasie wojny o jego niezależność, w latach 1992-1993 był ministrem obrony nieuznawanej republiki. Podobną drogę przeszedł inny przywódca Górskiego Karabachu Robert Koczarjan, który był prezydentem Armenii przed Sarkisjanem, a obecnie jest jednym z liderów opozycji przeciwko Paszynianowi.

27 września 2020 konflikt karabaski ponownie eskalował do postaci pełnowymiarowej wojny. Azerbejdżan rozbił w niej obronę Ormian. Interwencja Rosji sprawiła, że w nocy z 9 na 10 listopada 2020 roku Armenia przy mediacji zawarła porozumienie rozejmowe z Azerbejdżanem, które jest gwarantowane przez Moskwę. Zawiera ono decyzje niekorzystne dla Ormian w Górskim Karabachu. Wszystkie rejony wokół regionu, które Ormianie kontrolowali od początku lat 90 przeszły pod kontrolę Baku, tak jak i około jednej trzeciej nieuznawanej Republiki Górskiego Karabachu z miastem Szuszą. Pozostała w rękach Ormian część Górskiego Karabachu została przekazana pod kontrolę rosyjskich sił rozjemczych. Armenia zobowiązała się przy tym zapewnić Azerbejdżanowi niezakłóconą komunikację przez swoje terytorium z jego eksklawą – Nachiczewańską Republiką Autonomiczną, co Baku interpretuje jako prawo do posiadania eksterytorialnego korytarza przez południową prowincję Armenii – Sjunik.

Po zwycięskiej dla Baku wojnie w Górskim Karabachu 2020 r. azerbejdżańscy żołnierze zaczęli kwestionować także międzynarodowo uznane granice Armenii właściwiej, które w części nie są delimitowane. W 2021 r. dochodziło do wkraczania Azerbejdżan na jej terytorium i do lokalnych starć. 1 sierpnia doszło do kolejnych ataków wojsk Azerbejdżanu na stanowiska karabaskich Ormian. Jeszcze poważniejsze ostrzały i wypady na terytorium Armenii miały miejsce w połowie września tego roku.

Azerbejdżanie od początku 2023 roku blokowali też jedyną drogę łączącą zamieszkany przez Ormian region z uznawanym międzynarodowo terytorium Armenii.

We wrześniu 2023 roku błyskawiczna, trwająca około jednej doby ofensywa przeważających sił azerbejdżańskich doprowadził do ostatecznej kapitulacji Górskiego Karabachu. W wyniku porozumienia, zawartego za pośrednictwem rosyjskich sił pokojowych, władze regionu zgodziły się na samorozwiązanie i likwidację nieuznawanej republiki do końca tego roku.

W tym roku władze Armenii zadeklarowały gotowość do podpisania z Azerbejdżanem traktatu pokojowego i formalnego uznania przynależności Górskiego Karabachu do tego drugiego państwa.

AP / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply