Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Armenii podało, że 24 marca dwóch mężczyzn zostało rannych w wyniku zdetonowanego granatu podczas próby szturmu na komisariat policji w stolicy kaukaskiego państwa.

W niedzielę, około godz. 17 trzech mężczyzn podjęło próbę wdarcia się do adminsitracyjnej części komisariatu armeńskiej policji w dzielnicy Nor Nork w Erewaniu, podał portal Radia Wolna Europa. Dwóch napastników próbowało użyć granatu. Zrobili to jednak na tyle nieumiejętnie, że sami odnieśli rany nóg od odłamków eksplodującego granatu. Ranni napastnicy to mężczyźni w wieku 56 i 52 lat.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że trzeci uzbrojony mężczyzna pozostał przed komisariatem policji, grożąc, że wysadzi go granatem ręcznym. Początkowo prowadzono negocjacje, aby przekonać go do poddania się. Później doniesiono, że grupa zadaniowa Służby Bezpieczeństwa Narodowego dokonała zatrzymania.

Armen Pambukchian, zastępca burmistrza Erywania, powiedział reporterom na miejscu zdarzenia, że incydent miał „charakterystyczne” znamiona aktu terrorystycznego.

Atak miał miejsce wkrótce po niedzielnym zatrzymaniu ​​przez siły bezpieczeństwa 49 członków radykalnej grupy opozycyjnej, która protestowała przeciwko ustępstwom terytorialnym na rzecz Azerbejdżanu. Zostali oni zatrzymani w związku z podejrzeniem posiadania broni. Zatrzymani członkowie ugrupowania, znanego jako Bractwo Bojowe, planowali wcześniej wyjazd do przygranicznej wioski Werin Woskepar w północno-wschodniej prowincji Tawusz, w celu przeprowadzenia, jak to określili, „szkolenia taktycznego”.

Werin Woskepar leży w pobliżu czterech wiosek będących przedmiotem sporu terytorialnego między Armenią i Azerbejdząnem. Wsie, od początku lat 90 XX w. znajdują się pod kontrolą Erywania, choć wcześniej były oficjalną częścią Azerskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Premier Armenii Nikoł Paszynian zasygnalizował ostatnio, że gotów jest przekazać te obszary Azerbejdżanowi, a swoim przeciwnikom wewnętrznym komunikował, że w przeciwnym razie Armenii grozi wojna.

Samo Bractwo Bojowe wydało oświadczenie, w którym zaprzecza swemu udziałowi w ataku na komisariat w Nor Nork. „Ugrupowanie nie ma nic wspólnego z tym, co się stało. Potępiamy każdy rodzaj działalności terrorystycznej. Działaliśmy i będziemy działać wyłącznie w ramach prawa” – napisano na jego stronie na Facebooku.

Bractwo Bojowe poinformowało 23 marca, że ​​przedstawiciele władz przybyli do biura organizacji i zachęcali je do powstrzymania się od planowanej wizyty w Werin Woskepar, jednak grupa działaczy wyjechała do niej 24 marca. Szef organizacji Hrant Ter-Abrahamian ogłosił później, że wszyscy zatrzymani członkowie grupy zostali uwolnieni i ponownie zaprzeczył ich udziałowi w zajściu na komisariacie.

Konflikt między Baku i Erywaniem nie dotyczy już Góskiego Karabachu, we wrześniu Baku odzyskało bowiem nad nim pełną kontrolę po ponad trzech dekadach istnienia tam separatystycznej republiki Ormian. Już po pierwszej zwycięskiej dla Baku wojnie w Górskim Karabachu 2020 r. azerbejdżańscy żołnierze zaczęli kwestionować także międzynarodowo uznane granice Armenii właściwiej, które w części nie są delimitowane. W 2021 r. dochodziło do wkraczania Azerbejdżan na jej terytorium i do lokalnych starć. 1 sierpnia 2022 r. doszło do kolejnych ataków wojsk Azerbejdżanu na stanowiska karabaskich Ormian. Jeszcze poważniejsze ostrzały i wypady na terytorium Armenii miały miejsce w połowie września tegoż roku. 13 lutego bieżącego roku w azerbejdżańskim ataku na pozycje w Nerkin Hand w południowej armeńskiej prowincji Sjunik zginęło czterech żołnierzy Armenii, co było największą eskalacją zbrojną do miesięcy.

Przedmiotem sporu do jakiego odnosi się armeński premier jest osiem wiosek. Cztery ze spornych wiosek – Baghanis Ajrim, Askipara, Chejrimli i Gizilhajili – znajdowały się po azerbejdżańskiej stronie granicy między dwiema byłymi republikami radzieckimi i zostały okupowane przez siły ormiańskie w latach 90. XX w., podczas pierwszej wojny karabaskiej, która zakończyła się zawieszeniem broni w 1994 r., po podpisaniu deklaracji z Ałma-Aty.

W ostatnim okresie Alijew zaczął odwoływać się do postulatywnych granic Demorkatycznej Republiki Azerbejdżanu, która istniała w latach 1918-1920 – do zajęcia przez Armię Czerwoną. Tego rodzaju wypowiedzi sugerują roszczenia do około 40 proc. obecnego terytorium Armenii.

Baku wyraża też żądanie, aby Armenia dokonała przeglądu konstytucji i innych przepisów w celu usunięcia wszelkich odniesień do Górskiego Karabachu. W Deklaracji Niepodległości Armenii wzywa się do zjednoczenia regionu z Armenią, a także międzynarodowego uznania ludobójstwa Ormian, dokonanego przez Turków, czołowych sprzymierzeńców Azerbejdżanu, dostarczających mu nowoczesnego uzbrojenia.

rferl.org/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply