Władze obwodu biełgorodzkiego w Rosji, graniczącego z Ukrainą, poinformowały o uszkodzeniu torów kolejowych w pobliżu miasta Szebiekino. W sieci pojawiły się zdjęcia sugerujące, że doszło do aktu dywersji.
We wtorek rano gubernator obwodu biełgorodzkiego w Rosji Wiaczesław Gładkow poinformował w serwisie Telegram o uszkodzeniu torów kolejowych w szebiekińskim rejonie miejskim. “Nie ma ofiar ani rannych. Zniszczeniu uległy tylko tory kolejowe. Na miejscu jest grupa zadaniowa. O przyczynach poinformuję później” – napisał Gładkow.
W sieci pojawiły się zdjęcia uszkodzeń wskazujące, że uszkodzone zostały nie tylko tory, ale także część mostu kolejowego.
На одному з залізничних мостів через річку Нежеголь поблизу міста Шебекіно Білгородської області був підрив. Місто неподалік українського кордону у пункті Плетенівка Харківської області pic.twitter.com/QG7eIPFvKm
— Oleh Novikov ?? (@olehbatkovych) April 12, 2022
Niektórzy komentatorzy twierdzą, że do incydentu doszło na szlaku zaopatrzenia frontu w Donbasie i sugerują, że mogło dojść do aktu ukraińskiej dywersji.
Railway lines have been disrupted in Shebekino, on the Russian resupply route for the Donbas front, governor of Russia’s Belgorod region says. Russian forces heavily rely on the rail network. Ukrainian cross-border attack? pic.twitter.com/xmydn8s7At
— Yaroslav Trofimov (@yarotrof) April 12, 2022
Ukraińskie władze jak dotąd nie skomentowały incydentu a Wiaczesław Gładkow nie poinformował o przyczynach uszkodzeń. Stwierdził jedynie, że linia była używana do przewozów pasażerskich.
Jak podawaliśmy, 1 kwietnia wczesnym rankiem w magazynie ropy w Biełgorodzie, rosyjskim mieście obwodowym położonym około 40 km od granicy z Ukrainą, wybuchł pożar. W sieci zamieszczono nagrania, na których widać pożar magazynu i unoszący się gęsty, ciemny dym. Strona rosyjska oskarżyła Ukrainę o to, że pożar został spowodowany przez nalot ukraińskich śmigłowców. Ukraińskie ministerstwo obrony nie potwierdziło, ani nie zaprzeczyło, że Ukraina ostrzelała magazyn w Biełgorodzie.
Także 1 kwietnia rosyjska agencja prasowa TASS twierdziła, że we wsi Nikolskoje w obwodzie biełgorodzkim w Rosji spadł pocisk artyleryjski wystrzelony z terytorium Ukrainy. Sprawę przeanalizował zespół dziennikarzy śledczych z Conflict Intelligence Team (CIT) – grupy rosyjskich aktywistów medialnych. Jak twierdzą, doniesienia o ostrzale od strony Ukrainy są nieprawdziwe, a pocisk nadleciał od północnego-wschodu, czyli z terytorium Rosji.
CZYTAJ TAKŻE: Reuters: Kolejne wybuchy w rosyjskim Biełgorodzie
Kresy.pl / Unian
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!