Dwukrotny kandydat na prezydenta Wenezueli Henrique Capriles uznał, że opozycja powinna rozwiązać powołane przez siebie tak zwane władze tymczasowe.
Capriles skomentował dla brytyjskiego BBC sytuację polityczną w swoim kraju, gdzie w niedzielnych wyborach zbojkotowanych przez opozycję antysystemową zdecydowanie wygrał obóz utrzymującego władzę prezydenta Nicolasa Maduro. Relacjonując wywiad Caprilesa agencja informacyjna Reutera przypomniała, że w przeciwieństwie do radykalnych opozycjonistów sprzeciwiał się on koncepcji kontynuowania działalności składu dotychczasowego Zgromadzenia Narodowego jako, w opinii opozycji, jedynego legalnego.
W przytaczanym wywiadzie Capriles powtórzył swoje zastrzeżenia co do strategii opozycji antysystemowej. Stwierdził on, że opozycjoniści powinni przestać występować w roli alternatywnych władz państwowych, korzystając ze wsparcia jakiego na scenie międzynarodowej udzielają im USA. „Nowa administracja [Joe Bidena] musi zrozumieć, że ten plan się zużył i nie może on dać kontynuacji status quo: rządu tymczasowego” – zacytował Reuter.
Stwierdzenie takie podważa pretensje nowego lidera opozycji Juana Guaido, który od zeszłego roku występuje w roli tymczasowej głowy państwa. Jednak jak zrelacjonowała cytowana agencja służba prasowa Guaido nie skomentowała słów Caprilesa. Komentarza nie udzielił też Departament Stanu USA.
W styczniu 2019 r. po zaprzysiężeniu Nicolasa Maduro na kolejną kadencję w roli prezydenta Wenezueli, przewodniczący jej Zgromadzenia Narodowego Juan Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem kraju. Już wcześniej zdominowany przez opozycję parlament ogłosił Maduro „uzurpatorem”. Guaido szybko został uznany w nowej roli przez USA, a następnie państwa Unii Europejskiej oraz część państw Ameryki Łacińskiej.
Maduro odrzucił ultimatum wystosowane wobec niego przez kilka krajów Unii Europejskiej i nie oddał władzy. Wiosną tegoż roku Guaido próbował go obalić Maduro przez urządzanie masowych protestów na ulicach, ale też wojskowy pucz, kiedy to przeciwko Maduro wystąpiła niewielka grupa żołnierzy. Terytorium Wenezueli było również infiltrowane przez grupki bojowników z sąsiednich państw, głównie Kolumbii. Wśród nich mieli się znajdować amerykańscy najemnicy. Donald Trump nie wykluczał w początkowym okresie interwencji zbrojnej w Wenezueli.
reuters.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!