W Wenezueli zatrzymano dwóch Amerykanów. Władze zarzucają im udział w spisku

Dwóch Amerykanów zostało zatrzymanych w poniedziałek w Wenezueli pod zarzutem udziału w spisku w celu obalenia prezydenta Nicolasa Maduro – podaje agencja AFP.

W niedzielę wenezuelskie władze poinformowały o tym, że udało im się zapobiec przedostaniu się na terytorium kraju grupy najemników, którzy zamierzali dokonać w Wenezueli zbrojnego przewrotu. Zabito 8 napastników, którzy próbowali dostać się na teren Wenezueli za pomocą łodzi motorowych od strony sąsiedniej Kolumbii.

Według wenezuelskiego prokuratora generalnego najemników wynajął za 212 milionów dolarów przywódca opozycji Juan Guaido wykorzystując pieniądze “skradzione” państwowej firmie naftowej PDVSA. Chodzi o pieniądze należące do Citgo, firmy zależnej PDVSA, której środki w USA zostały zamrożone i oddane przez amerykańskie władze do dyspozycji Guaido, którego USA uznają za prawowitą głowę państwa. Przeciwko wenezuelskim władzom miano wynająć prywatną firmę Silvercorp USA prowadzoną przez byłego żołnierza sił specjalnych USA Jordana Goudreau.

W poniedziałek Nicolas Maduro ogłosił w telewizji, że zatrzymano 13 “terrorystów”, a wśród nich dwóch Amerykanów – 34-letniego Luka Denmana i 41-letniego Airana Berry’ego. Wenezuelski prezydent twierdził, że są oni funkcjonariuszami sił bezpieczeństwa USA. Według Maduro celem najemników było zabicie go.

Wszystkie strony mające wspierać domniemaną próbę przewrotu w Wenezueli odcięły się od tej sprawy. Władze Kolumbii odrzuciły oskarżenia wenezuelskich władz. Według nich władze w Caracas wysuwają bezpodstawne oskarżenia przeciwko Kolumbii, aby odwrócić uwagę od wewnętrznych problemów kraju. Służba prasowa Juana Guaido opublikowała w poniedziałek oświadczenie, w którym zaprzeczyła oskarżeniom i przekonywała, że Guaido nie zawarł żadnych umów z prywatnymi firmami ochroniarskimi. We wtorek prezydent USA Donald Trump powiedział dziennikarzom, że amerykańskie władze nie mają nic wspólnego z tą sprawą.