Z raportu amerykańskiego Departamentu obrony wynika, że Turcja wysłała do pogrążonej w wojnie domowej Libii ponad 3,5 tysiąca syryjskich bojowników.

Pantagon podaje dane tylko za pierwsze trzy miesiące bieżącego roku. Według amerykańskich wojskowych w tym okresie kiedy to Turcja głębiej zaangażowała się w konflikt zbrojny w Libii, Ankara wysłała do tego państwa co najmniej 3,5 tys. uzbrojonych przez nią bojowników z Syrii. Turcja patronuje w Syrii całej koalicji islamistycznych ugrupowań zbrojnych bazujących w prowincji Idlib, coraz bardziej naciskanych przez syryjską armię. Jeszcze pod koniec zeszłego roku pisaliśmy o przerzucaniu syryjskich bojowników tureckimi samolotami do Libii.

Raport, jaki pierwsi widzieli 17 lipca dziennikarze agencji Associated Press, jest pierwszym amerykańskim dokumentem szczegółowo podsumowującym tę formę zaangażowania Turcji w Libii. Z jego treści wynika, ze Ankara oferuje syryjskim bojownikom żołd, a nawet obywatelstwo Turcji w zamian za ich udział w ekspedycji wojskowej w Libii. Amerykańscy wojskowi twierdzą też, że tureckie wsparcie w postaci tego rodzaju najemników walnie przyczyniło się do sukcesu kontrofensywy sił Rządu Zgody Narodowej (GNA), które w ostatnich tygodniach odepchnęły oddziały Libijskiej Armii Narodowej (LNA) spod stolicy kraju Trypolisu i odbiły całe obszary w zachodniej Libii. Obecnie przygotowują się do ofensywy na strategicznie położone, nadmorskie miast Syrta, na środkowym wybrzeżu Libii.

Wojna domowa w Libii trwa od czasu gdy interwencja NATO wspierając rebelię jaka rozpoczęła się w Begazi, doprowadziła w 2011 r. do obalenia wieloletniego przywódcy tego kraju, Maummara Kaddafiego. W 2015 roku portal Wikileaks ujawnił wiadomości z poczty elektronicznej Hillary Clinton, z których wynikało, że francuski wywiad przekazał znaczne sumy pieniędzy libijskim rebeliantom w czasie gdy rozpoczynali oni swoje działania przeciw Muammarowi Kaddafiemu. W marcu 2018 roku były prezydent Francji, który przeprowadził zbrojną interwencję przeciw Kaddafiemu został zatrzymany i przesłuchany w sprawie nielegalnego finansowania swojej kampanii wyborczej w 2007 roku właśnie za pieniądze obalonego libijskiego przywódcy.

Od kilku lat konflikt toczy się między Rządem Zgody Narodowej Libii (GNA) uznawanym oficjalnie przez ONZ i wspieranym przez Turcję i Włochy oraz Libijską Armią Narodową (LNA) wspieraną przez Izbę Reprezentantów, libijski parlament wybrany jeszcze w 2014 r., i rezydujący w Tobruku, ale także nieoficjalnie przez Francję, Rosję, Arabię Saudyjską, Egipt i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Część komentatorów twierdzi, że to właśnie francuskie samoloty przeprowadziły na początku lipca atak na bazę lotniczą Al-Watija kontrolowaną przez siły GNA.

rferl.org/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply