Przedstawiciele niemieckich szpitali rekrutowali w czasie sobotniego protestu medyków. Oferują dużo wyższe stawki dla pracowników służby zdrowia.
Sobotni protest medyków zgromadził przedstawicieli służby zdrowia, którzy byli niezadowoleni z warunków pracy. Wykorzystały to firmy pośrednictwa pracy, szukające personelu m.in do szpitali w Niemczech – informuje portal WP. “Podczas sobotniej manifestacji, ale też później, gdy białe miasteczko stanęło przed kancelarią premiera, rekruterzy poszukiwali osób, które przyjmą oferty pracy w Niemczech” – pisze medium.
“Wiele osób zostawiło mi swoje telefony, obiecało przesłać swój życiorys. Z wieloma umawiam się na rozmowy już bardziej konkretne. I tak w sumie to trochę serce bolało patrzeć, że tacy fajni ludzie dbają o zdrowie ludzi, ale o nich samych się nie dba” – WP cytuje przedstawiciela agencji zatrudnienia, który na proteście medyków szukał pielęgniarek do pracy w szpitalu w Berlinie i okolicach.
Na Twitterze pojawiły się zdjęcia ulotek rekrutacyjnych, które były rozdawane w czasie protestu.
Ulotkarze stoją i rozdają obok #ProtestMedykow. Tyle paplania o suwerenności, a tworzą takie tanie państwo, że chce się tylko wyjeżdżać.
Ratować publiczną ochronę zdrowia natychmiast! pic.twitter.com/h9iht8PlqP
— Jan J. Zygmuntowski (@ZygmuntowskiJ) September 11, 2021
Rozmówca portalu zwraca uwagę, że na początek pielęgniarka z Polski może zarabiać w Niemczech około 2700 euro miesięcznie (czyli 12 tys. zł), jednak z czasem wynagrodzenie wzrośnie do 3500 euro (czyli prawie 16 tys. zł).
Stawki, które są proponowane przez agencje rekrutacji są niższe niż średnie zarobków w Niemczech. Średnie zarobki niemieckich pielęgniarek wynoszą 3800 euro brutto (dane niemieckiego portalu Stepstone z maja 2021 roku).
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych odniósł się do ofert pracy za granicą. “Uwaga! Zagranica tylko czeka na polskie pielęgniarki i położne” – napisano na jednym z transparentów niesionych w czasie protestu.
Od 2004 roku, czyli od wejścia Polski do Unii Europejskiej, na emigrację z Polski zdecydowało się ponad 21 tys. pielęgniarek – poinformował niedawno resort zdrowia, odpowiadając na interpelację poselską.
Przypomnijmy, że na początku września br., w rozmowie z „Pulsem Medycyny” Beata Rozner, szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Bloku Operacyjnego, Anestezjologii i Intensywnej Terapii (OZZPBOAiIT) zwróciła uwagę na negatywne zjawisko kształcenia za pieniądze publiczne medyków „na eksport”.
Kwietniowe doniesienia niemieckich mediów wskazywały, że polscy lekarze ratują służbę zdrowia w Niemczech. Polska odczuwa z kolei ich brak. Wskazywano, że lukę prawdopodobnie zapełnią lekarze z Białorusi i Ukrainy.
Zobacz także: “Rz”: po pandemii lekarze uciekną nie tylko za granicę, ale głównie do prywatnych szpitali
wiadomosci.wp.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!