Niemiecka minister obrony Christine Lambrecht poinformowała w niedzielę, że jest „bardzo sceptyczna” w sprawie utrzymania wojska w Mali w obliczu rosnącego napięcia między zachodnioafrykańskim krajem a jego międzynarodowymi partnerami.

Jak przekazała agencja prasowa Reutera, niemiecka minister obrony Christine Lambrecht poinformowała w niedzielę, że jest „bardzo sceptyczna” w sprawie utrzymania wojska w Mali w obliczu rosnącego napięcia między zachodnioafrykańskim krajem a jego międzynarodowymi partnerami.

Niemcy mają około 1200 żołnierzy rozmieszczonych w Mali w ramach trwającej od 9 lat międzynarodowej misji antyterrorystycznej i pokojowej w stanie Sahel.

Jednak napięcia między Mali i krajami europejskimi wzrosły po tym, jak rząd junty nie zorganizował wyborów po dwóch wojskowych zamachach stanu i przybyciu prywatnych wojskowych kontrahentów rosyjskiej Grupy Wagnera. „Nie mam wrażenia, że ​​jesteśmy już mile widziani” – powiedziała Lambrecht w wywiadzie dla ZDF.

Lambrecht uważa, że trudniejsze stosunki między Francją a jej dawną kolonią utrudniają również pracę Niemcom. Mali w miniony poniedziałek dało francuskiemu ambasadorowi 72 godziny na opuszczenie kraju po „wrogich i oburzających” komentarzach Francji na temat junty wojskowej.

Minister obrony Francji Florence Parly stwierdziła, że obecność tego państwa w afrykańskim Mali ma swoją cenę. Wypowiedź francuskiej minister padła w kontekście coraz bardziej napiętych relacji między jej państwem a Mali. W środę przedstawiciele wojskowych władz afrykańskiego kraju wezwały dawną kolonialną metropolię do zaprzestania wtrącania się w jej wewnętrzne sprawy.

Wcześniej władze Mali doprowadziły do wycofania kontyngentu żołnierzy duńskich wspierających operację bojową oddziałów francuskich w tym państwie i całym regionie Sahelu. To właśnie spowodowała krytykę Paryża. Minister spraw zagranicznych Francji Jean-Yves Le Drian określił doprowadzenie do wycofania Duńczyków jako “nieodpowiedzialne działanie” przeprowadzone przez “nielegalną juntę”.

W czasie gdy narastają spory na linii Paryż-Bamako wojskowe władze Mali korzystają ze wsparcia Rosji. W listopadzie zeszłego roku Rosja przekazała władzom Mali cztery śmigłowce Mi-171. Jeszcze we wrześniu szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow przyznał, że władze Mali zwracały się do rosyjskich najemników z grupy Wagnera. O obecności rosyjskich najemników w afrykańskim państwie krytycznie wypowiedzieli się przedstawiciele władz szeregu państw zachodnich.

Jak poinformowaliśmy na naszym portalu, podczas odprawy prasowej dowódca Dowództwa USA ds. Afryki, generał armii Stephen J. Townsend, poinformował że malijskie władze mają płacić Grupie Wagnera 10 milionów dolarów miesięcznie.

“Mam powody, by sądzić, że rząd malijski za usługi Wagnera płaci 10 milionów dolarów miesięcznie. Nie wiem, gdzie malijski rząd zarabia 10 milionów dolarów miesięcznie. Myślę więc, że są zmuszeni handlować w naturze, zasobami naturalnymi, takimi jak złoto i inne minerały, kamienie szlachetne, tego rodzaju rzeczy, ponieważ nie wiem, skąd biorą 10 milionów dolarów miesięcznie w gotówce” – poinformował

“Oto ważna rzecz w Wagnerze. Ta grupa nie podlega żadnemu rządowi i nie przestrzega żadnych zasad. Nie działają w ramach prawa konfliktów zbrojnych i nie mają nadzoru. Wymyślają więc swoje własne zasady, gdziekolwiek się udają na świecie, i wyraźnie widziałem jak działają w Syrii. Mam z nimi osobiste doświadczenie z Syrii. Widziałem, jak działają w Libii i w innych krajach Afryki. I wyrządzą więcej szkody. Są tam dla własnej korzyści, a nie dla dobra ludu malijskiego.

Mali jest jednym z najbiedniejszych państw świata. Położone na obszarach pustynnych i sawannowych, nie mające dostępu do morza państwo zamieszkane jest przez bardzo zróżnicowaną etniczne ludność – od ludności berberyjskiej (tuareskiej) i arabskiej po różne plemiona murzyńskie stanowiące większość mieszkańców. Państwo zmaga się z ekstremistami islamskimi operującymi na terenach pustynnych oraz niepodległościowym ruchem Tuaregów. W ciągu ostatniego roku w Mali doszło do dwóch zamachów stanu.

Kresy.pl/Reuters

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply