Minister obrony Francji Florence Parly stwierdziła, że obecność tego państwa w afrykańskim Mali ma swoją cenę.

Wypowiedź francuskiej minister padła w kontekście coraz bardziej napiętych relacji między jej państwem a Mali. W środę przedstawiciele wojskowych władz afrykańskiego kraju wezwały dawną kolonialną metropolię do zaprzestania wtrącania się w jej wewnętrzne sprawy.

Wcześniej władze Mali doprowadziły do wycofania kontyngentu żołnierzy duńskich wspierających operację bojową oddziałów francuskich w tym państwie i całym regionie Sahelu. To właśnie spowodowała krytykę Paryża. Minister spraw zagranicznych Francji Jean-Yves Le Drian określił doprowadzenie do wycofania Duńczyków jako “nieodpowiedzialne działanie” przeprowadzone przez “nielegalną juntę”.

Obecnie w Francuzi prowadzą w regionie Sahelu operację “Takuba”, która została uruchomiona w marcu 2020 r. w miejsce poprzedniej operacji “Barchan”. Zmiany w strategii Francji oznaczają zmniejszanie liczby personelu wojskowego zaangażowanego w Sahelu, który w szczytowym momencie osiągała około 5 tys. żołnierzy. Francuscy żołnierze wycofali się już z trzech baz wojskowych w Tessalicie, Kidal i Timbuktu.

„Warunki naszej interwencji, czy to militarnej, ekonomicznej czy politycznej, stają się coraz trudniejsze” – powiedziała francuska minister obrony – “Krótko mówiąc, nie jesteśmy gotowi płacić nieograniczonej ceny za pozostanie w Mali”.

 

Parly stwierdziła, że Francja i 14 innych państw współpracujących w ramach antyterrorystycznej operacji w Sahelu są zdecydowane utrzymać swoje zaangażowania, jednak muszą zostać określone jej “nowe warunki” – jak zacytował w niedzielę za agencją Reutera portal telewizji France24.

W czasie gdy narastają spory na linii Paryż-Bamako wojskowe władze Mali korzystają ze wsparcia Rosji. W listopadzie zeszłego roku Rosja przekazała władzom Mali cztery śmigłowce Mi-171. Jeszcze we wrześniu szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow przyznał, że władze Mali zwracały się do rosyjskich najemników z grupy Wagnera. O obecności rosyjskich najemników w afrykańskim państwie krytycznie wypowiedzieli się przedstawiciele władz szeregu państw zachodnich.

Mali jest jednym z najbiedniejszych państw świata. Położone na obszarach pustynnych i sawannowych, nie mające dostępu do morza państwo zamieszkane jest przez bardzo zróżnicowaną etniczne ludność – od ludności berberyjskiej (tuareskiej) i arabskiej po różne plemiona murzyńskie stanowiące większość mieszkańców. Państwo zmaga się z ekstremistami islamskimi operującymi na terenach pustynnych oraz niepodległościowym ruchem Tuaregów. W ciągu ostatniego roku w Mali doszło do dwóch zamachów stanu.

france24.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply