Według szefowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Bloku Operacyjnego, Anestezjologii i Intensywnej Terapii, Polska stała się krajem, który za publiczne pieniądze kształci medyków „na eksport”.

W rozmowie z „Pulsem Medycyny” Beata Rozner, szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Bloku Operacyjnego, Anestezjologii i Intensywnej Terapii (OZZPBOAiIT). Zwróciła uwagę na negatywne zjawisko kształcenia za pieniądze publiczne medyków „na eksport”.

„Już po zmianie sposobu kształcenia ze szkół medycznych na studia licencjackie, gdy masa pielęgniarek uzupełniała wykształcenie, uzyskując tytuł licencjata, magistra, dużo osób zaczęło wyjeżdżać za granicę. Bo poza Polską były lepsze warunki pracy, wyższy status zawodowy, większa samodzielność, nie było ataków słownych i fizycznych na personel na taką skalę jak u nas” – powiedziała Rozner.

 

„Polska stała się krajem, który za publiczne pieniądze kształci pielęgniarki, lekarzy czy fizjoterapeutów „na eksport”. Oni po prostu wyjeżdżają” – podkreśliła.

PRZECZYTAJ: Polska: emigracja lekarzy na Zachód i masowa imigracja Ukraińców (Kresowy Przegląd Tygodnia #25)

Szefowa OZZPBOAiIT zaznaczyła też, że żaden polski rząd nie rozwiązywał problemów pielęgniarstwa w Polsce w sposób długofalowy.

„Rozpoczynało się protestami, potem ochrona zdrowia otrzymywała podwyżki, a po pewnym czasie temat cichł. Mieliśmy szumne obrady „Białego Szczytu”, potem rocznicę „Cztery lata po Białym Szczycie”. Już wtedy mówiłam, że mamy „biały dół”, a raczej stoimy nad przepaścią. Widzieliśmy, co dzieje się szpitalach, że zaczyna brakować personelu, obserwowaliśmy, jak w ramach restrukturyzacji naszych zakładów zwalniano pielęgniarki, na oddziałach likwidowano stanowiska dietetyczek, referentek, a ich obowiązki przekładano na kadrę pielęgniarską, bo szpitale miały się bilansować” – powiedziała. Przypomniała, że minimalne normy zatrudnienia obowiązywały już przed pandemią, „ale założeniem było balansowanie na granicy właściwej obsady pielęgniarskiej lub położniczej”.

„Pandemia przyniosła nam zniesienie norm, przypominam – minimalnych norm zatrudnienia. Dodatkowo wiele szkód przyniosły inne ruchy kadrowe, np. przenoszenie pielęgniarek operacyjnych na OIT, gdzie z dnia na dzień miały odnaleźć się w roli pielęgniarki anestezjologicznej – bez możliwości właściwego wdrożenia w nowe, jakże odmienne procedury. To tak, jakby kierowcy samochodu osobowego nakazać prowadzić samochód ciężarowy z naczepą, bo posiada prawo jazdy kategorii B” – uważa Rozner.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Na 11 września br. część środowisk lekarskich i medycznych, tworzących Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy Pracowników Ochrony Zdrowia planuje wielki protest w Warszawie. Zdaniem organizatorów, w manifestacji weźmie udział kilkanaście tys. osób. Przywrócone ma również zostać tzw. białe miasteczko, powstałe kilkanaście lat temu podczas wielkiego strajku pielęgniarek. Komitet jest współtworzony również przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Pracowników Bloku Operacyjnego, Anestezjologii i Intensywnej Terapii (OZZPBOAiIT). Postuluje on zapewnienie odpowiedniej obsady pielęgniarek (tzw. normy zatrudnienia) za godne wynagrodzenie. Jeśli protest nie przyniesie skutku, planowane są inne działania, m.in. marsz zawodów niepotrzebnych w Polsce.

Przeczytaj: Rekordowa liczba lekarzy chce wyjechać do pracy za granicę

Czytaj także: „Rz”: po pandemii lekarze uciekną nie tylko za granicę, ale głównie do prywatnych szpitali

Zobacz: Ukraiński portal: Polska ogołoci Ukrainę z lekarzy i pielęgniarek

pulsmedycyny.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply