Polscy przewoźnicy alarmują: może upaść kilkanaście tysięcy firm

Z powodu nowych przepisów Unii Europejskiej dotyczących tzw. kabotażu może upaść nawet kilkanaście tysięcy polskich firm transportowych – napisał we wtorek portal RMF FM powołując się na Związek Pracodawców Transport i Logistyka Polska.

W poniedziałek w Brukseli ministrowie transportu krajów członkowskich UE podjęli decyzję ws. projektu przepisów dotyczących m.in. sytuacji, w których kierowcy firm transportu drogowego będą podlegać przepisom o delegowaniu pracowników. Jak pisaliśmy, do sytuacji tych zaliczono m.in. kabotaż, czyli przewożenie ładunków między dwoma krajami UE przez firmę pochodzącą z trzeciego kraju UE, bądź też przewożenie ładunków w granicach danego kraju UE przez firmę z innego kraju UE. Nowe przepisy są ogólnie niekorzystne dla polskich transportowców, którzy posiadają największą flotę samochodów transportowych w Unii i często stosują kabotaż.

W rozmowie z RMF FM przewoźnicy ze Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska powiedzieli, że przez nowe przepisy może upaść “nawet kilkanaście tysięcy polskich firm transportowych”. Przepisy o delegowaniu pracowników podniosą przewoźnikom koszty, co w konsekwencji według nich może spowodować utratę jednej trzeciej zleceń realizowanych na terenie UE.

Zdaniem Macieja Wrońskiego, prezesa Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska, w nowych przepisach nie chodzi o “zrównoważony transport” czy prawa socjalne kierowców, lecz o wyrzucenie polskich przewoźników z zachodniego rynku. “Wszystkie przepisy są kontrowersyjne. Nie krył tego niemiecki minister transportu, który powiedział, że w jego rodzinnym regionie na 21 samochodów, 18 ma polską rejestrację. Tym samym odsłonił właściwe intencje (…). Chodzi o odwrócenie sytuacji rynkowej” – powiedział radiu RMF FM.

Przewoźnicy ostrzegają również, że wzrost kosztów transportu przyczyni się do wzrostu cen przewożonych produktów w sklepach. Maciej Wroński zasugerował również, że ucierpią na tym także polscy kierowcy-pracownicy, ponieważ spadnie popyt na ich pracę, który napędzał w ostatnim czasie wzrost ich wynagrodzeń. Nowe przepisy są także “nieekologiczne”, ponieważ wymuszą na przewoźnikach zwiększenie liczby pustych przebiegów. “Wzrośnie emisja dwutlenku węgla, a to będzie miało wpływ na korki.” – ostrzegł Wroński.

Jak pisaliśmy, przyjęciu nowych przepisów sprzeciwiała się Polska, a także Węgry, Litwa, Łotwa, Malta, Bułgaria, Chorwacja, Irlandia, Belgia. Podczas negocjacji nie było głosowania, ale zapytano, kto nie zgadza się z propozycją. Wówczas wspomniane kraje zgłosiły sprzeciw. Ta grupa była jednak zbyt mała, żeby zablokować regulacje w obecnym kształcie.

Wcześniej w Brukseli przegłosowano niekorzystną dla polskich firm dyrektywę o pracownikach delegowanych. Wyłączono z niej przewoźników, aby przepisy dotyczące branży transportowej znalazły się w oddzielnym pakiecie.

CZYTAJ TAKŻE: W ciągu trzech lat rząd PiS doprowadził do likwidacji 1/4 polskich gospodarstw chlewnych

rmf24.pl / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • 1000_szabel
      1000_szabel :

      @jazmig To nie jest zrównywanie praw, tylko celowe trzebienie polskich firm transportowych w celu wyrugowania ich z rynku europejskiego. A co do kierowców, to może 1/4 polskich kierowców będzie lepiej zarabiać. Reszta pójdzie albo do zagranicznych firm, albo na bruk.