W sobotę rosyjski koncern Gazprom, w związku z decyzją Sądu Unii Europejskiej, zmniejszył dostawy przez gazociąg OPAL. Zwiększono zarazem przesył gazociągiem NEL, który razem z OPAL-em przejmuje gaz z Nord Stream.

Gazprom zmniejszył dostawy przez gazociąg OPAL w związku z decyzją Sądu Unii Europejskiej – poinformowała w sobotę rano rosyjska agencja RIA Novosti. Jak podano, wówczas niemiecka Federalna Agencja ds. Sieci Przesyłowych (Bundesnetzagentur) poinformowała, że weszło w życie ograniczenie na dostęp rosyjskiego koncernu do gazociągu, przyjmującego gaz z rurociągu Nord Stream.

Dostawy gazu zmniejszono o około 0,6 mln metrów sześciennych na godzinę. Jednocześnie, o 0,3 mln metrów sześciennych na godzinę zwiększono przesył gazociągiem NEL, który razem z OPAL-em przejmuje gaz z Nord Stream. OPAL przebiega wzdłuż zachodniej granicy Polski, natomiast NEL, który łączy się z tym pierwszym oraz  z Nord Stream, biegnie na zachód, przez północne Niemcy, zaopatrując cały ten region w gaz.

Wcześniej, w piątek po południu operator gazociągu OPAL, spółka OPAL Gastransport GmbH poinformowała, że rozpoczęto wdrażanie nakazu Bundesnetzagenturu z 13 września o natychmiastowym ograniczeniu ilości gazu przesyłanego rurociągiem OPAL o połowę. Tym samym ograniczono możliwości wykorzystywania tego rurociągu przez Gazprom. Rosyjski gigant wciąż będzie mógł wykorzystywać 50 proc. przepustowości OPAL-u, ale nie będzie mógł dłużej uczestniczyć w aukcjach na kolejne 40 proc. W komunikacie operator zapowiedział, że rozpocznie ograniczanie przesyłu w sobotę od godziny 6:00 rano.

Jak informowaliśmy, Sąd Unii Europejskiej w Luksemburgu orzekł, że decyzja Komisji Europejskiej ws. gazociągu OPAL, dająca rosyjskiemu Gazpromowi praktycznie monopol na jego wykorzystywanie, zostaje uchylona. OPAL to lądowe przedłużenie pierwszego gazociągu Nord Streamu, biegnące wzdłuż naszej zachodniej granicy. Roczna przepustowość OPAL-u to 36 mld metrów sześciennych gazu. Duże zadowolenie z wyroku wyrażał polski rząd.

Jednak mimo orzeczenia Sądu UE, który unieważnił niekorzystną dla Polski decyzję Komisji Europejskiej umożliwiającą Gazpromowi na większe wykorzystanie gazociągu OPAL, początkowo przepływ gazu nie zmniejszył się, co wskazywało, że Rosjanie mogą chcieć zignorować decyzję. Wówczas niemiecka Federalna Agencja ds. Sieci Przesyłowych zażądała od Gazpromu, by natychmiast zmniejszył ilość gazu przesyłanego rurociągiem OPAL o połowę. Zapowiedziano przy tym, że „jeśli będzie to konieczne, Bundesnetzagentur podejmie działania nadzorcze, żeby zapewnić wykonanie decyzji” sądu.

Wiceszef Komisji Europejskiej ds. unii energetycznej Marosz Szefczovicz powiedział w środę, że KE analizuje orzeczenie sądu, żeby zareagować w zgodzie z prawem. Jego zdaniem sytuacja prawna powinna wrócić do stanu z 2009 roku. Komisja była stroną w sporze z Polską w sprawie gazociągu OPAL. Była przy tym wspierana przez Niemcy, podczas gdy Polskę wspierały kraje bałtyckie.

Przypomnijmy, że według decyzji Komisji Europejskiej z końca października 2016 roku, dotyczącej nowego wyłączenia gazociągu OPAL spod reguł rynkowych, rosyjski Gazprom mógłby do 2033 r. wykorzystywać 80 proc. przepustowości OPAL-a, będącego przedłużeniem gazociągu Nord Stream. To oznaczałoby możliwość wprowadzenia do Niemiec ponad 20 mld metrów sześciennych gazu więcej, niż obecnie. Decyzja ta w grudniu została przez rząd Beaty Szydło zaskarżona do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jeszcze wcześniej osobną skargę wniosła spółka PGNiG. Pod koniec grudnia 2016 r. unijny sąd zdecydował o wstrzymaniu wykonania decyzji KE, przychylając się do wniosku PGNiG.

Ria.ru / Tass / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply