Mimo orzeczenia Sądu UE, który unieważnił niekorzystną dla Polski decyzję Komisji Europejskiej umożliwiającą Gazpromowi na większe wykorzystanie gazociągu OPAL, przepływ gazu nie zmniejszył się. KE analizuje orzeczenie, a niemiecki urząd żąda od Rosjan zmniejszenia przesyłu gazu.

Jak informowaliśmy, Sąd Unii Europejskiej w Luksemburgu orzekł, że decyzja Komisji Europejskiej ws. gazociągu OPAL, dająca rosyjskiemu Gazpromowi praktycznie monopol na jego wykorzystywanie, zostaje uchylona. OPAL to lądowe przedłużenie pierwszego gazociągu Nord Streamu, biegnące wzdłuż naszej zachodniej granicy. Roczna przepustowość OPAL-u to 36 mld metrów sześciennych gazu. Duże zadowolenie z wyroku wyrażał polski rząd.

Przeczytaj: Gazprom wspiera Komisję Europejską w sporze z Polską o OPAL

Media zwróciły jednak uwagę, że dzień po wyroku unijnego sądu, przepływy surowca przez rurociąg nie spadły. W teorii Gazprom powinien zacząć stosować się do wcześniejszych reguł, czyli do decyzji sprzed 10 lat, które dają rosyjskiemu koncernowi możliwość wykorzystywania tylko 50 proc. przepustowości OPAL-u. Jednak dane zamieszczone na stronie internetowej OPAL Gastransport wskazywały wczoraj, że w ciągu doby od wyroku przepływy gazu utrzymują się na niezmienionym poziomie.

 

Wiceszef Komisji Europejskiej ds. unii energetycznej Marosz Szefczovicz powiedział w środę, że KE analizuje orzeczenie sądu, żeby zareagować w zgodzie z prawem. Jego zdaniem sytuacja prawna powinna wrócić do stanu z 2009 roku. Komisja była stroną w sporze z Polską w sprawie gazociągu OPAL. Była przy tym wspierana przez Niemcy, podczas gdy Polskę wspierały kraje bałtyckie.

We wtorek Ministerstwo Gospodarki i Energii Niemiec poinformowało, że niemiecki rząd sprawdza, jak wcielić w życie wyrok Sądu UE w sprawie OPAL-u. Dzień później Federalna Agencja ds. Sieci Przesyłowych (Bundesnetzagentur) zażądała od Gazpromu, by natychmiast zmniejszył ilość gazu przesyłanego rurociągiem OPAL o połowę. Zapowiedziano przy tym, że „jeśli będzie to konieczne, Bundesnetzagentur podejmie działania nadzorcze, żeby zapewnić wykonanie decyzji” sądu.

Rosyjska prasa zwracała uwagę, że niekorzystny dla Gazpromu wyrok zapadł tuż przed planowanymi trójstronnymi rozmowami z udziałem KE, Rosji i Ukrainy dotyczącymi przyszłych dostaw gazu do Europy.

Przypomnijmy, że według decyzji Komisji Europejskiej z końca października 2016 roku, dotyczącej nowego wyłączenia gazociągu OPAL spod reguł rynkowych, rosyjski Gazprom mógłby do 2033 r. wykorzystywać 80 proc. przepustowości OPAL-a, będącego przedłużeniem gazociągu Nord Stream. To oznaczałoby możliwość wprowadzenia do Niemiec ponad 20 mld metrów sześciennych gazu więcej, niż obecnie. Decyzja ta w grudniu została przez rząd Beaty Szydło zaskarżona do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jeszcze wcześniej osobną skargę wniosła spółka PGNiG. Pod koniec grudnia 2016 r. unijny sąd zdecydował o wstrzymaniu wykonania decyzji KE, przychylając się do wniosku PGNiG.

Dziennik.pl / gazetaprawna.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply