Komenda Stołeczna Policji podała, że zatrzymano pierwsze osoby podejrzane o udział w sprofanowaniu pomnika Chrystusa pod Krzyżem przed Bazyliką Św. Krzyża w Warszawie przez aktywistów LGBT. Przynajmniej część z nich to aktywiści lewackiego kolektywu, zamieszanego m.in. w napaść na ciężarówkę Fundacji Pro Prawo do Życia.

W nocy z 28 na 29 lipca, grupka młodych aktywistów LGBT sprofanowała pomnik Chrystusa pod Krzyżem przed Bazyliką Świętego Krzyża w Warszawie. Wandale zamieścili na figurze tęczową flagę środowisk LGBT. Złożenie w tej sprawie zawiadomienia do prokuratury zapowiedział wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, a także Młodzież Wszechpolska.

We wtorek po południu stołeczna policja poinformowała o zatrzymaniu w związku z tą sprawą pierwszych podejrzanych.

„W związku z obrazą uczuć religijnych i znieważeniem warszawskich pomników, stołeczni policjanci do sprawy zatrzymali pierwsze osoby podejrzane. Trafiły one do policyjnego aresztu. Czynności trwają” – poinformowała na swoim profilu na Twitterze Komenda Stołeczna Policji. Dodano, że „zatrzymanie pozostałych to jedynie kwestia czasu”.

Później do sprawy odniósł się też wiceminister Kaleta, pisząc, że „policja ujęła sprawców ataku na pomnik Chrystusa przy Bazylice Św. Krzyża”. Twierdził przy tym, że „do koleżanki chuliganów” zadzwoniła Aldona Machnowska-Góra, bezpośrednio podległa prezydentowi Warszawy Rafałowi Trzaskowskiemu, oferując pomoc ze strony ratusza.

Czytaj również: Trzaskowski broni wulgarnego prowokatora spod znaku tęczowej flagi [+VIDEO]

Posłanka Lewicy Anna-Maria Żukowska, która już wcześniej zdecydowanie broniła sprawców profanacji, pośrednio potwierdziła, że co najmniej jedna z zatrzymanych to aktywistka lewackiego kolektywu „Stop Bzdurom”, którego członkowie byli zamieszani w napaść na ciężarówkę Fundacji Pro-Prawo do Życia nagłaśniająca akcję „Stop pedofilii”, krytyczną wobec seksedukacji promowanej przez środowiska LGBT.

„Jestem na komisariacie na Wilczej z interwencją w sprawie dzisiejszego zatrzymania Łania ze Stop Bzdurom” – napisała w serwisie społecznościowym posłanka. Dziwiła się przy tym, dlaczego lewacką aktywistkę zatrzymano, zamiast wezwać ją „w sprawie o co najwyżej występek”.

Czytaj także: Uczestnik lubelskiej kontrmanifestacji do „Marszu Równości” skazany na 3 miesiące więzienia

Przypomnijmy, że w nocy z wtorku na środę grupa aktywistów LGBT z Warszawy sprofanowała pomnik Chrystusa pod Krzyżem przed Bazyliką Świętego Krzyża w Warszawie. Figura stanęła przez pomnikiem w 1898 ze względu na uszkodzenia, której doznał poprzedni pomnik. Ustawiono go 2 listopada na nowym cokole z czarnego granitu, zaprojektowanym przez Stefana Szyllera, ze złoconym napisem Sursum Corda („W górę serca”). Lewicowi aktywiści zamieścili swoje symbole również na pomnikach Małej Syrenki, Józefa Piłsudskiego, Mikołaja Kopernika, Wincentego Witosa czy Tarasa Szewczenki. Na cokołach zamieszczali wulgarny „manifest”:

„To szturm! To atak! To Tęcza! Pamięci poległych w walce z codzienną nienawiścią, tych, którzy mieli siłę by skoczyć w ciemność. Dodająca wiary w lepszą przyszłość osobom, którym państwo zabrało wolność i bezpieczeństwo. Wzywająca do otwartej wojny przeciw dyskryminacji. Nakazująca nie prosić, nigdy więcej nie błagać o szacunek i litość. To miasto jest nas wszystkich. J****e się ignoranci”.

Powyższy „manifest” podpisany był: „Gang Samzamęt”, „Poetka” i „Stop Bzdurom”.

Dodajmy, że później podobną prowokację przeprowadzono również w Szczecinie. W nocy z 31 lipca na 1 sierpnia tęczowe flagi ruchu LGBT umieszczono na pomnikach św. Jana Pawła II oraz Lecha Kaczyńskiego.

Twitter.com / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply