W czwartek 7 października, podczas drugiego dnia pobytu w Stanach Zjednoczonych szef MON przebywał w stanie Ohio, gdzie spotkał się z kadrą zarządzającą oraz pracownikami Joint Systems Manufacturing Center, znanym także jako Lima Army Tank Plant – fabryki, gdzie produkowane są nowoczesne czołgi Abrams.

Jak poinformowało Ministerstwo Obrony Narodowej w komunikacie prasowym, W czwartek 7 października, podczas drugiego dnia pobytu w Stanach Zjednoczonych szef MON przebywał w stanie Ohio, gdzie spotkał się z kadrą zarządzającą oraz pracownikami Joint Systems Manufacturing Center, znanym także jako Lima Army Tank Plant – fabryki, gdzie produkowane są nowoczesne czołgi Abrams.

„Abramsy należą do czołgów, które gwarantują największą ochronę załogi. Oczywiście nie możemy mówić tu o sytuacji jednoznacznej, bo zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to broń. Natomiast jeżeli porównamy możliwości, jakie daje Abrams, ochrony załogi, z możliwościami innych czołgów, to niewątpliwie na czele tej listy należy umieścić czołgi Abrams” – mówił podczas spotkania minister Mariusz Błaszczak. „Czołgi potrzebują oczywiście serwisu, a więc skoro Polska kupi 250 czołgów, a przecież wiemy, że również w Europie stacjonują wojska amerykańskie, które dysponują Abramsami, to jest kolejny odbiorca tych usług serwisowych. To jest nasza oferta, żeby razem z polskim przemysłem zbrojeniowym stworzyć centrum serwisowe,. Oczywiście jesteśmy na początku tej drogi i wiele jeszcze przed nami, ale jestem dobrej myśli. Przemawiają za nami fakty, przemawiają za nami czyny i działania związane z tym, że właśnie Polska jako pierwszy kraj w Europie będzie dysponowała tymi najlepszymi czołgami na świecie” – podkreślił szef MON.

„Z punktu widzenia Polski zakup czołgów Abrams jest bardzo ważny. Podnosi zdolności obronne naszego kraju, podnosi zdolności Wojska Polskiego. Z punktu widzenia US Army także bo buduje interoperacyjność armii Stanów Zjednoczonych z Wojskiem Polskim” – dodał.

Minister obrony Mariusz Błaszczak powiedział po spotkaniu z szefem Pentagonu, że „wszystko wskazuje na to, że już w przyszłym roku pierwsze egzemplarze czołgów Abrams trafią na wyposażenie Wojska Polskiego”. Pod koniec października mają być omawiane szczegóły zakupu.

“Rozmawialiśmy o współpracy, o zacieśnieniu relacji obronnych polsko-amerykańskich, o wyposażeniu wojska polskiego w nowoczesny sprzęt” – relacjonował Błaszczak. Powiedział też, że z punktu widzenia sekretarza obrony USA „wyposażenie wojska polskiego w czołgi Abrams jest jak najbardziej zasadne, gdyż buduje interoperacyjność między siłami amerykańskimi i siłami polskimi”.

4 lipca bieżącego roku szef MON Mariusz Błaszczak i wicepremier Jarosław Kaczyński poinformowali, że Polska kupi od USA 250 czołgów M1A2 Abrams w nowym wariancie SEPv3Już wówczas zapowiadano, że pierwsze pojazdy mają trafić do Polski już w przyszłym roku i trafią na wyposażenie m.in. „Żelaznej Dywizji”, tj. 18. Dywizji Zmechanizowanej. Docelowo miałyby stacjonować na wschodzie kraju. Koszt zakupu wraz z pakietem logistycznym i szkoleniowym przekroczy 23 mld złotych. 

Czytaj również: Gazeta.pl: Premier i szef Sztabu Generalnego nie chcieli czołgów Abrams, chciał Kaczyński

Jak pisaliśmy, ministerstwo obrony zapewnia, że „ostateczna konfiguracja czołgów M1A2 SEP v.3 Abrams”, które planuje kupić Polska, „zostanie określona w umowie” oraz, że pozyskanie tych pojazdów „nie stanowi realizacji programu Wilk”.

„Jeżeli decydujemy się, że w przyszłości czołg Abrams będzie czołgiem podstawowym, to musimy pamiętać, że zakup 250 sztuk nie rozwiązuje u nas problemu, ponieważ polskie siły pancerne muszą liczyć pomiędzy 800 a 1000 czołgów. Więc jeżeli teraz kupimy (czołg Abrams – redakcja) na raty rozłożone na wiele lat to kiedy kupimy następną partię czołgów tak bardzo potrzebnych? Na razie wyposażamy tylko i wyłącznie jedną dywizję. Oczywiście te wszystkie mankamenty logistyczne, które wynikają z pozyskania tych czołgów, oczywiście da się rozwiązać, tutaj nie ma kwestii nie do rozwiązania. Dużo bardziej strategiczne pytanie, na które trzeba sobie odpowiedzieć: „Co z polskim przemysłem pancernym?” – czy ten zakup to jest śmierć Bumar Łabędy i koniec polskiego przemysłu pancernego” – mówił profesor Andrzej Zapałowski.

Z kolei generał Waldemar Skrzypczak, generał broni i były dowódca wojsk lądowych, w rozmowie na kanale Kresy TV mówił: „Czołgi Abrams są najdroższe ze wszystkich czołgów na świecie jeśli chodzi o eksploatację. Nie ma droższych czołgów, jeśli chodzi o eksploatację. Polska i Polacy muszą się przygotować na to, że wydatki, które będą kierowane na eksploatację i utrzymanie tych czołgów, będą kosmiczne”.

Kresy.pl/Gov.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply