“Brak nominacji generalskich jest precedensem. Nigdy takiej sytuacji nie było, bo zawsze udało się uzyskać konsensus” – powiedział gen. Roman Polko w rozmowie z “Naszym Dziennikiem”.

Polko negatywnie odniósł się do braku nominacji generalskich. “Szczerze mówiąc, jest to bardzo przykre. To jest jednak kwestia prestiżu Polski na arenie międzynarodowej, bo wtedy kiedy nasi dowódcy siadają do stołu ze swoimi zachodnimi partnerami, to w takich sytuacjach zawsze obowiązuje tożsamość stopnia i stanowiska. I niejednokrotnie bywa tak, że okazywany jest im brak należytego szacunku” – stwierdził były dowódca GROM.

Jak dodał: “Chodzi tu o prestiż. Dowódcy, którzy nie mają stopnia generalskiego, sadzani są nie z tą rangą, z którą powinni. To mniej więcej tak jakby ktoś posadził ministra razem z dyrektorami gabinetów politycznych czy urzędnikami jeszcze niższej rangi. I to, według mnie, jest pierwszy, najważniejszy aspekt. Jeśli są to, dajmy na to, dowódcy brygad, związków operacyjnych, związków taktycznych, to dowódcy powinni mieć stopień adekwatny do zajmowanego stanowiska. Żołnierz chce być dowodzony przez generała. Pamiętam, że dla mnie osobiście było zawsze ważne to, że mój dowódca jest generałem.”

Polko jest zdania, że różnica zdań między szefem MON Antonim Macierewiczem a prezydentem Andrzejem Dudą jest nieporozumieniem. “Nie w świetle kamer, nie za pośrednictwem mediów, ale w zaciszu gabinetów trzeba usiąść i rozmawiać. Należy przedyskutować drażliwe tematy i wypracować kompromis” – powiedział Polko. Rozmówca “Naszego Dziennika” jest zdania, dysonans występuje ze względu na system dowodzenia i kierowania Siłami Zbrojnymi RP. Nie zabrakło krytycznych uwag pod adresem Macierewicza. “Odnoszę wrażenie, że bardziej jest to kwestia tego, że min. Macierewicz traktuje prezydenta Dudę jak młodszego kolegę, a nie jak głowę państwa i zwierzchnika Sił Zbrojnych. Używając porównania do kwestii historycznych, można powiedzieć, że prezydent to hetman wielki koronny RP, który odpowiada za politykę, strategię, i to jemu podlega minister obrony, czyli hetman polny, a nie odwrotnie. W związku z tym szef MON powinien okazywać szacunek prezydentowi RP” – powiedział Polko.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Gen. Polko: Macierewicz nie lubi wojska i nie ufa żołnierzom – mam nadzieję, że sam odejdzie

Na pytanie o potencjalne skutki tego sporu, Polko wskazał na aspekt międzynarodowy. “Jest to poważny uszczerbek, który skutkować będzie dyskomfortem naszych żołnierzy i obniżeniem rangi polskich wojskowych w relacjach z partnerami w ramach NATO. Nikt nie będzie sadzał do stołu negocjacyjnego polskiego pułkownika z generałem, dajmy na to, amerykańskim. Krótko mówiąc, grozi to ośmieszeniem naszych wybitnych żołnierzy, dowódców na arenie międzynarodowej. Po drugie, grozi to obniżeniem morale naszych żołnierzy, którzy chcą mieć twardego dowódcę i wiedzieć, że jego przełożony ma duży szacunek w NATO. Po trzecie, istnieje zagrożenie upolitycznienia wojska, co jest niedopuszczalne. Do tej pory żaden żołnierz, również ja osobiście, nie zastanawiał się, kto jest dla niego ważniejszym przełożonym: minister czy prezydent, bo w każdym z nich widział swojego najważniejszego przełożonego i był przekonany, że na tym poziomie jest jednomyślność, wspólne myślenie o bezpieczeństwie Ojczyzny” – zaznaczył generał.

Polko skonkludował, że w sporze nie chodzi o osobiste ambicje ministra Macierewicza, lecz o dobro Polski.

Kresy.pl / Nasz Dziennik

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply