Nie ma wizualnych dowodów, potwierdzających uszkodzenie lub zniszczenie rosyjskich samolotów bojowych podczas ostatniego ukraińskiego ataku na lotniska wojskowe w Rosji – zaznaczają analitycy z ISW.

Jak pisaliśmy, w nocy z czwartku na piątek przeprowadzono ataki na rosyjskie lotniska wojskowe Jejsk w Kraju Krasnodarskim nad Morzem Azowskim, Morozowsk (obwód rostowski) i Engels (obwód saratowski). Uczestniczyło w nich kilkadziesiąt dronów. Według szacunków rosyjskiego resortu obrony, łącznie zestrzelono około 53 ukraińskie drony: 44 nad obwodem rostowskim, po jednym w rejonie Saratowa, Kurska i Biełgorodu, a także sześć nad terytorium Kraju Krasnodarskiego.

Później portal „Ukraińska Prawda” podał, powołując się na źródło w Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy, że atak na lotnisko wojskowe w Morozowsku przeprowadziła właśnie SBU, we współpracy z ukraińskim wojskiem. Według tego źródła, w rejonie lotniska zniszczonych miało zostać co najmniej sześć samolotów wojskowych: myśliwce Su-27 oraz bombowce taktyczne Su-34. Kolejnych osiem maszyn miało zostać uszkodzonych. Rosja miała też stracić około 20 zabitych i rannych.

W nowym raporcie amerykańskiego ośrodka analitycznego ISW zawarto omówienie ukraińskiego ataku na rosyjskie lotniska wojskowe w nocy z 4 na 5 kwietnia br. Przytoczono w nim twierdzenia strony ukraińskiej o rzekomym zniszczeniu lub uszkodzeniu rosyjskich samolotów bojowych. Według późniejszej wersji ukraińskich służb, podczas ataków uszkodzono: trzy bombowce strategiczne Tu-95MS w bazie Engels, dwa bombowce frontowe Su-25 koło Jejska. Z kolei w bazie Morozowsk zniszczeniu miało ulec 6 samolotów, a kolejnych osiem odniosło poważne uszkodzenia. Nie podano, o jakie typy maszyn chodziło.

Zdjęcia i nagrania o ustalonej geolokalizacji pokazują eksplozje i działania rosyjskiej obrony powietrznej koło wymienionych baz, ale nie w Jejsku. Jednocześnie, ISW zaznacza, że nie zaobserwowano żadnych materiałów, które potwierdzałyby zniszczenie lub uszkodzenie samolotów lub infrastruktury lotnisk.

Zdjęcia satelitarne zebrane 4 kwietnia wskazują, że w bazie lotniczej Engels znajdowały się trzy ciężkie bombowce strategiczne Tu-160, pięć bombowców strategicznych Tu-95, samolot transportowy Ił-76 i bombowiec Tu-22; dziesięć samolotów szkolno-bojowych L-39, pięć samolotów transportowych An-26, samolot transportowy An-74, samolot transportowy An-12, cztery Su-27, cztery Su-25, jeden Su-25, jeden Su-30 oraz kilka śmigłowców Ka-52 i Mi-8 w bazie lotniczej Jejsk; oraz 29 płatowców, głównie Su-34, na lotnisku w Morozowsku” – czytamy w raporcie.

ISW zwraca zarazem uwagę, że zazwyczaj ukraińskie ataki dronów były wymierzone wyłącznie w pojedyncze, konkretne bazy lotnicze w Rosji. „(…) zdolność Ukrainy do uderzenia w cztery oddzielne bazy lotnicze w jednej serii ataków stanowi zauważalną zmianę w zdolnościach sił ukraińskich (…)” – zaznaczają analitycy. W ich ocenie, ukraińskie ataki na cele w Rosji „są niezbędnym elementem ukraińskiej kampanii mającej na celu degradację gałęzi przemysłu, które wspierają rosyjski wysiłek wojenny i zdolności wojskowe rozmieszczone na tyłach Rosji za pomocą środków asymetrycznych”. Sprecyzowano, że dotyczy to m.in. działań celem osłabienia rosyjskiego lotnictwa strategicznego. Według ISW, gdyby twierdzenia strony ukraińskiej o zniszczeniu części Tu-95 (w 2023 r. Rosja posiadała około 60 takich bombowców), to oznaczałoby to, że Rosjanie stracili około pięciu procent tych bombowców strategicznych w jednym uderzeniu. To z kolei, jak również wyłączenie z akcji samolotów myśliwsko-bombowych Suchoj, zmniejszą zdolność Rosyjskich Sił Powietrzno-Kosmicznych do przeprowadzania ataków rakietowych i powietrznych na całej Ukrainie.

Przeczytaj: Reuters: ataki dronów mogły zniszczyć ponad 15 proc. mocy produkcyjnych rosyjskich rafinerii

Czytaj również: Ukraiński atak na cele w rosyjskim Tatarstanie. Media: celem fabryka dronów Shahed

ISW / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply