W Melilli, północnoafrykańskiej enklawie Hiszpanii, usunięto ostatni w kraju pomnik generała Francisco Franco.

Rząd regionalny w Melilli opublikował  na Twitterze wpis wraz ze zdjęciami robotników pracujących przy koparce usuwającej posąg. Poinformowano, że to historyczny dzień. Przeciwko usunięciu byli przedstawiciele partii Vox.

Pomnik przedstawiający stojącego Franco wzniesiono w 1978 roku dla upamiętnienia jego roli jako dowódcy w wojnie o Rif, konflikcie, który Hiszpania toczyła w latach 20. ubiegłego wieku z plemionami berberyjskimi w Maroku. Wykonano go z brązu.

Usunięty pomnik był ostatnim upamiętniającym gen. Franco, który rządził Hiszpanią od zakończenia hiszpańskiej wojny domowej w latach 1936-39 do swojej śmierci w listopadzie 1975 roku.

Posąg został zabrany do miejskiego magazynu. Nie wiadomo czy trafi w przyszłości do muzeum.

Ustawa z 2007 roku, uchwalona przez poprzedni socjalistyczny rząd, zobowiązuje miasta do usunięcia publicznych symboli z czasów Franco i do zmiany nazw ulic na imiona dyktatora lub generałów, którzy walczyli z nim w wojnie domowej.

Jak informowaliśmy, w październiku ubiegłego roku hiszpańskie władze dokonały w przeniesienia szczątków generała Francisco Franco z mauzoleum Dolina Poległych na cmentarz w podmadryckim El Pardo. Hiszpański rząd nie zgodził się, by ceremonia miała charakter państwowy.

Trumnę przetransportowano do El Pardo drogą powietrzną w obawie przed blokadą dróg przez zwolenników frankizmu. Jak pisze agencja AFP, przed przybyciem helikoptera wokół cmentarza w El Pardo zgromadziło się około 200 zwolenników dyktatora, którzy przynieśli ze sobą flagi Hiszpanii z czasów rządów Franco i flagi Falangi. Wznosili oni okrzyki „Niech żyje Franco!”.

Przeniesieniu szczątków Franco towarzyszył ksiądz Ramon Tejero, syn Antonia Tejero – przywódcy nieudanego zamachu stanu w Hiszpanii w 1981 roku. Franco spoczął w rodzinnym grobowcu obok swojej żony Carmen Polo.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Hiszpański rząd rozważa również usunięcie krzyża z Dolny Poległych oraz przekształcenie tego miejsca w “cmentarz cywilny”.  Dlatego też stowarzyszenie Obrony Krzyża w Dolinie Poległych zaapelowało w październiku ubiegłego roku:

“Niemoc i bezradność jaką odczuwamy, my katolicy hiszpańscy, każe nam prosić i APELOWAĆ do wszystkich naszych braci w Chrystusie na całym świecie, niezależnie od ich narodowości, aby pomogli nam w modlitwie i we wszystkich koniecznych działaniach medialnych, aby zapobiec planowanemu świętokradztwu.

(…)

Burzenie monumentalnego Krzyża Doliny Poległych to nie tylko barbarzyński atak na jedno z odziedziczonych, wielkich dóbr kultury, ale przede wszystkim atak na fundamenty, na których zbudowano Europę i krok o kilka dekad wstecz w dziedzinie obrony podstawowych wolności”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jak pisaliśmy, walce socjalistów z pozostałościami frankizmu biernie przygląda się hiszpańska prawica z Partii Ludowej. Choć została założona przez byłych ministrów rządów frankistowskich, nie zajęła żadnego stanowiska w sprawie przeniesienia szczątków gen. Franco.

W lutym 2020 roku współrządząca w Hiszpanii partia socjalistyczna ogłosiła, że rząd planuje delegalizację pochwalania dyktatorskich rządów generała Franco. Przy okazji tej zapowiedzi nie sprecyzowano jednak co uważa się za “gloryfikację”.

Hiszpański generał broni w stanie spoczynku Emilio Perez Aleman w liście otwartym, popartym przez „setki emerytowanych starszych oficerów”, zaapelował w grudniu ub. roku do do minister obrony Margarity Robles o „zmianę kursu rządu”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

List był odpowiedzią na przemówienie Robles, w którym minister negatywnie wypowiedziała się na temat krytyki sformułowanej miesiąc wcześniej przez byłych wojskowych pod adresem koalicyjnego rządu socjalistycznej PSOE i radykalnie lewicowej Podemos, zarzucając jej autorom zagrażanie porządkowi konstytucyjnemu Hiszpanii.

Na początku grudnia ub. roku ponad 750 wojskowych w stanie spoczynku – w tym 70 byłych generałów – podpisało orędzie, w którym ostrzegli przed „niszczeniem demokracji w Hiszpanii” oraz „narzucaniem jednolitego myślenia”. „Jedność Hiszpanii jest w niebezpieczeństwie” – napisali.  Była to trzecia deklaracja byłych grup byłych wojskowych od listopada.

Perez Aleman zwracając do minister o zmianę swojego stanowiska podkreślił, że w tych działaniach „nie ma nic niekonstytucyjnego”.  „Zamiast występować przeciwko tym, którzy nie mają nic do wygrania, a wiele do stracenia, bo traci Hiszpania, lepiej by było dokonać zwrotu kursu (polityki) rządowej” – zaznaczył. Według byłego generała twierdzenie minister obrony, że emerytowani wojskowi „to nic nie znacząca mniejszość, która jedynie reprezentuje samą siebie” jest nieprawdziwe.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

„To więcej, jak mniejszość. I chociaż znajdują się w stanie spoczynku, to wciąż czują się zobowiązani do obrony Hiszpanii i Hiszpanów aż do ostatniego tchnienia, zgodnie z Konstytucją” – podkreślił.

W trzecim orędziu z początku grudnia jego sygnatariusze odcięli się od opinii grupy rozmawiającej wcześniej prywatnie na komunikatorze WhatsApp, której członkowie twierdzili na przykład, że powinno rozstrzelać się wszystkich hiszpańskich wyborców, którzy w ostatnim głosowaniu poparli Hiszpańską Robotniczą Partię Socjalistyczną (PSOE) i marksistowskie Podemos. W ten sposób nawiązywali do wojny domowej z lat 1936-1939, zakończonej zwycięstwem prawicy pod wodzą generała Francisco Franco. Rozważano również możliwość wywołania buntu w armii i doprowadzenia do zmiany rządu.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Emerytowani wojskowi podzielili jednak obawy byłych generałów, którzy w listopadzie skierowali pisma do Parlamentu Europejskiego i do króla Hiszpanii. Przestrzegali oni przed „dezintegracją jedności narodowej pod rządami wspieranej przez separatystów koalicji socjalistyczno-komunistycznej” i oskarżyli rząd o „akceptowanie poniżania Hiszpanii i jej symboli, ataki na Króla i niszczenie jego wizerunku”.

Wojskowi w stanie spoczynku ostrzegli przed „ryzykiem, na jakie osoby rządzące krajem narażają przyszłość Ojczyzny”. Wyrazili także lojalność wobec Króla jako naczelnego dowódcy sił zbrojnych.

CZYTAJ TAKŻE: Czy Hiszpania dojrzała do zamachu stanu?

Kresy.pl / elpais.com

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply