W Melilli, północnoafrykańskiej enklawie Hiszpanii, usunięto ostatni w kraju pomnik generała Francisco Franco.
Rząd regionalny w Melilli opublikował na Twitterze wpis wraz ze zdjęciami robotników pracujących przy koparce usuwającej posąg. Poinformowano, że to historyczny dzień. Przeciwko usunięciu byli przedstawiciele partii Vox.
Pomnik przedstawiający stojącego Franco wzniesiono w 1978 roku dla upamiętnienia jego roli jako dowódcy w wojnie o Rif, konflikcie, który Hiszpania toczyła w latach 20. ubiegłego wieku z plemionami berberyjskimi w Maroku. Wykonano go z brązu.
Finally: The last statue of dictator Francisco Franco in Spain is removed… (in Melilla) pic.twitter.com/uwWHRAQm9I
— Andrew Stroehlein (@astroehlein) February 23, 2021
Usunięty pomnik był ostatnim upamiętniającym gen. Franco, który rządził Hiszpanią od zakończenia hiszpańskiej wojny domowej w latach 1936-39 do swojej śmierci w listopadzie 1975 roku.
Posąg został zabrany do miejskiego magazynu. Nie wiadomo czy trafi w przyszłości do muzeum.
Ustawa z 2007 roku, uchwalona przez poprzedni socjalistyczny rząd, zobowiązuje miasta do usunięcia publicznych symboli z czasów Franco i do zmiany nazw ulic na imiona dyktatora lub generałów, którzy walczyli z nim w wojnie domowej.
Jak informowaliśmy, w październiku ubiegłego roku hiszpańskie władze dokonały w przeniesienia szczątków generała Francisco Franco z mauzoleum Dolina Poległych na cmentarz w podmadryckim El Pardo. Hiszpański rząd nie zgodził się, by ceremonia miała charakter państwowy.
Trumnę przetransportowano do El Pardo drogą powietrzną w obawie przed blokadą dróg przez zwolenników frankizmu. Jak pisze agencja AFP, przed przybyciem helikoptera wokół cmentarza w El Pardo zgromadziło się około 200 zwolenników dyktatora, którzy przynieśli ze sobą flagi Hiszpanii z czasów rządów Franco i flagi Falangi. Wznosili oni okrzyki „Niech żyje Franco!”.
Przeniesieniu szczątków Franco towarzyszył ksiądz Ramon Tejero, syn Antonia Tejero – przywódcy nieudanego zamachu stanu w Hiszpanii w 1981 roku. Franco spoczął w rodzinnym grobowcu obok swojej żony Carmen Polo.
Hiszpański rząd rozważa również usunięcie krzyża z Dolny Poległych oraz przekształcenie tego miejsca w “cmentarz cywilny”. Dlatego też stowarzyszenie Obrony Krzyża w Dolinie Poległych zaapelowało w październiku ubiegłego roku:
“Niemoc i bezradność jaką odczuwamy, my katolicy hiszpańscy, każe nam prosić i APELOWAĆ do wszystkich naszych braci w Chrystusie na całym świecie, niezależnie od ich narodowości, aby pomogli nam w modlitwie i we wszystkich koniecznych działaniach medialnych, aby zapobiec planowanemu świętokradztwu.
(…)
Burzenie monumentalnego Krzyża Doliny Poległych to nie tylko barbarzyński atak na jedno z odziedziczonych, wielkich dóbr kultury, ale przede wszystkim atak na fundamenty, na których zbudowano Europę i krok o kilka dekad wstecz w dziedzinie obrony podstawowych wolności”.
Jak pisaliśmy, walce socjalistów z pozostałościami frankizmu biernie przygląda się hiszpańska prawica z Partii Ludowej. Choć została założona przez byłych ministrów rządów frankistowskich, nie zajęła żadnego stanowiska w sprawie przeniesienia szczątków gen. Franco.
W lutym 2020 roku współrządząca w Hiszpanii partia socjalistyczna ogłosiła, że rząd planuje delegalizację pochwalania dyktatorskich rządów generała Franco. Przy okazji tej zapowiedzi nie sprecyzowano jednak co uważa się za “gloryfikację”.
Hiszpański generał broni w stanie spoczynku Emilio Perez Aleman w liście otwartym, popartym przez „setki emerytowanych starszych oficerów”, zaapelował w grudniu ub. roku do do minister obrony Margarity Robles o „zmianę kursu rządu”.
List był odpowiedzią na przemówienie Robles, w którym minister negatywnie wypowiedziała się na temat krytyki sformułowanej miesiąc wcześniej przez byłych wojskowych pod adresem koalicyjnego rządu socjalistycznej PSOE i radykalnie lewicowej Podemos, zarzucając jej autorom zagrażanie porządkowi konstytucyjnemu Hiszpanii.
Na początku grudnia ub. roku ponad 750 wojskowych w stanie spoczynku – w tym 70 byłych generałów – podpisało orędzie, w którym ostrzegli przed „niszczeniem demokracji w Hiszpanii” oraz „narzucaniem jednolitego myślenia”. „Jedność Hiszpanii jest w niebezpieczeństwie” – napisali. Była to trzecia deklaracja byłych grup byłych wojskowych od listopada.
Perez Aleman zwracając do minister o zmianę swojego stanowiska podkreślił, że w tych działaniach „nie ma nic niekonstytucyjnego”. „Zamiast występować przeciwko tym, którzy nie mają nic do wygrania, a wiele do stracenia, bo traci Hiszpania, lepiej by było dokonać zwrotu kursu (polityki) rządowej” – zaznaczył. Według byłego generała twierdzenie minister obrony, że emerytowani wojskowi „to nic nie znacząca mniejszość, która jedynie reprezentuje samą siebie” jest nieprawdziwe.
„To więcej, jak mniejszość. I chociaż znajdują się w stanie spoczynku, to wciąż czują się zobowiązani do obrony Hiszpanii i Hiszpanów aż do ostatniego tchnienia, zgodnie z Konstytucją” – podkreślił.
W trzecim orędziu z początku grudnia jego sygnatariusze odcięli się od opinii grupy rozmawiającej wcześniej prywatnie na komunikatorze WhatsApp, której członkowie twierdzili na przykład, że powinno rozstrzelać się wszystkich hiszpańskich wyborców, którzy w ostatnim głosowaniu poparli Hiszpańską Robotniczą Partię Socjalistyczną (PSOE) i marksistowskie Podemos. W ten sposób nawiązywali do wojny domowej z lat 1936-1939, zakończonej zwycięstwem prawicy pod wodzą generała Francisco Franco. Rozważano również możliwość wywołania buntu w armii i doprowadzenia do zmiany rządu.
Emerytowani wojskowi podzielili jednak obawy byłych generałów, którzy w listopadzie skierowali pisma do Parlamentu Europejskiego i do króla Hiszpanii. Przestrzegali oni przed „dezintegracją jedności narodowej pod rządami wspieranej przez separatystów koalicji socjalistyczno-komunistycznej” i oskarżyli rząd o „akceptowanie poniżania Hiszpanii i jej symboli, ataki na Króla i niszczenie jego wizerunku”.
Wojskowi w stanie spoczynku ostrzegli przed „ryzykiem, na jakie osoby rządzące krajem narażają przyszłość Ojczyzny”. Wyrazili także lojalność wobec Króla jako naczelnego dowódcy sił zbrojnych.
CZYTAJ TAKŻE: Czy Hiszpania dojrzała do zamachu stanu?
Kresy.pl / elpais.com
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!