Fundacja Bramy Pojednania im. Maksymiliana Biskupskiego i Instytut Pamięci i Dziedzictwa Kresowego chcą ze wsparciem IPN postawić w Zamościu monumentalny pomnik upamiętniający Ukraińców ratujących Polaków w czasie ludobójstwa. Pomysł nie podoba się jednak radnym, a także miejscowemu środowisku kresowemu.
W Zamościa trwa dyskusja w sprawie budowy w tym mieście pomnika „Wrota Miłosierdzia – Brama Sprawiedliwych”, upamiętniającego Ukraińców ratujących Polaków przed ludobójstwem na Wołyniu i Kresach Wschodnich II RP. Zgodnie z projektem, ma on mieć postać trzech krzyży o wysokości ponad 20 metrów. W centrum miałby znajdować się krzyż łaciński, opleciony zwróconymi ku górze dłońmi, a po jego bokach krzyże: greckokatolicki i prawosławny. Belka poprzeczna krzyża łacińskiego ma mieć formę dwóch wyciągniętych ramion.
Na pomniku miałby znaleźć się napis: „Pamięci Sprawiedliwych – synów i córek bratniego Narodu Ukraińskiego, który poruszony miłosierdziem, ratował życie Polakom podczas masowych zbrodni dokonywanych przez ukraińskich nacjonalistów na terenach Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1939-1947”. A u podnóża znalazłoby się 500 głazów z nazwami miejscowości, w których byli mordowani Ukraińcy ratujący Polaków. Pomnik, zgodnie z założeniem, miałby stanąć niedaleko zamojskiej Rotundy – miejsca martyrologii ludności Zamojszczyzny.
Pomysł budowy pomnika to inicjatywa Fundacji Bramy Pojednania im. Maksymiliana Biskupskiego, której prezesem jest Mirosław Biskupski oraz Instytutu Pamięci i Dziedzictwa Kresowego z Lublina, na czele którego stoi prof. Włodzimierz Osadczy.
– Ta inicjatywa wyszła z naszego środowiska i jest dla nas niezwykle ważna – mówił wcześniej prof. Osadczy, cytowany przez serwis zamosc.naszemiasto.pl. – Chcemy, aby także dzięki niej doszło do pojednania polsko-ukraińskiego w oparciu o prawdę. (…). Chodzi oczywiście o pamięć o niewinnych, polskich ofiarach, których było tak wiele. Jednak odpowiedzialnością za to co się wówczas stało nie możemy obarczać całego narodu ukraińskiego. Także temu ma służyć nasz pomnik.
Inicjatywa ma też poparcie ze strony Instytutu Pamięci Narodowej. Parę tygodni temu Adam Siwek, dyrektor Biura Upamiętnienia Walk i Męczeństwa IPN powiedział, że władze Zamościa po wstępnych rozmowach pozytywnie zaopiniowały pomysł budowy pomnika. Deklarował też, że IPN byłby głównym podmiotem finansującym projekt.
Choć budowa pomnika miała pozytywną opinię prezydenta miasta, Andrzeja Wnuka, to do akceptacji projektu potrzebna jest zgody Rady Miasta Zamościa. Jej członkowie są jednak nastawieni sceptycznie. Zwraca się uwagę na kwotę inwestycji, szacowanej przez pomysłodawców na 10-20 mln zł. Choć środki te pochodziłyby głównie z IPN, to miasto musiałoby przekazać działkę na ten cel. Część radnych obawia się też, że monumentalny pomnik zaburzy zabytkowy charakter Rotundy, a nawet całego Starego Miasta. Innym nie podoba się forma upamiętnienia.
Jeden z zamojskich radnych, Sławomir Ćwik (Koalicja Obywatelska) twierdzi, że tego rodzaju inicjatywy powinny mieć charakter oddolny, a nie „narzucony przez osoby z zewnątrz”.
Co ciekawe, budowie pomnika sprzeciwia się miejscowe środowisko kresowe, szczególnie Stowarzyszenie Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu. Jego przewodniczący, Janusz Bernach podkreśla, że stowarzyszenie jest kategorycznie przeciwne takiej budowie. Tłumaczy, że wcześniej „Ukraina musi przyznać się do ludobójstwa, potępić je i przeprosić naród Polski, a jako zadośćuczynienie zezwolić na ekshumacje szczątków tych z Wołynia, którzy leżą w masowych grobach”.
Ponadto, naczelnik Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Lublinie, dr hab. Jacek Romanek warunkuje udział IPN w finansowaniu pomnika od tego, że jego powstanie jest zgodne z wolą miejscowego społeczeństwa. – To wszystko może mieć miejsce wyłącznie, jeśli społeczność, w której ten pomnik ma być, jest nim zainteresowana – zaznaczył.
W miniony poniedziałek odbyła się na ten temat kolejna już dyskusja, na posiedzeniu Komisji Samorządu i Porządku Publicznego Rady Miasta Zamość. Ostatecznie, oceniła ona pomysł wzniesienia pomnika negatywnie. Przeciw było 7 radnych, a 2 wstrzymało się od głosu. W najbliższy poniedziałek o budowie pomnika zdecyduje Rada Miasta Zamość.
– Bóg przebacza i zapomina, człowiek, żeby przebaczyć, musi pamiętać – mówił rzeźbiarz Maksymilian Biskupski, autor projektu pomnika, cytowany przez Radio Lublin. – I o taką pamięć apelujemy, aby upamiętnić sprawiedliwych Ukraińców, którzy ratowali Polaków, narażając przede wszystkim siebie i swoje rodziny. Wiemy, że Polacy byli ofiarami okrutnych zbrodni ludobójstwa skrajnego nacjonalizmu ukraińskiego, ale jego ofiarami również byli współbracia ukraińscy.
Przeczytaj: W Zielonej Górze powstanie pomnik Ofiar Zbrodni Wołyńskiej. Jednogłośna decyzja radnych
Czytaj również: Szczecinek: Powstanie pomnik ofiar Rzezi Wołyńskiej
Tygodnikzamojski.pl / zamosc.naszemiasto.pl / radio.lublin.pl / Kresy.pl
Co za zidiociały pomysł jeszcze niszczący zabytkowe centrum …Osadczemu już całkiem się odkleiło w głowie dziwny człowiek. „Fundacji Bramy Pojednania im. Maksymiliana Biskupskiego, której prezesem jest Mirosław Biskupski” autor projektu jest jego pomysłodawcą pomnika ktoś tu chce przygarnąć kasę z podatków i grać dobrodzieja z fundacji ..jak ja gardzę takimi osobami