Do domu Katarzyny Sokołowskiej, organizatorki licznych akcji przypominających o ludobójstwie na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, pod jej nieobecność przyjechała kilkuosobowa grupa, rzekomo na polecenie prokuratury. Domagali się wpuszczenia ich do środka. Sokołowska zgłasza sprawę na policję.
Katarzyna Sokołowska opisała zdarzenie „na gorąco” jeszcze w piątek w rozmowie z portalem Kresy.pl. Jak relacjonowała, tego dnia do jej domu przyjechało pięć osób, czterech mężczyzn i kobieta, wszyscy po cywilnemu. Twierdzili, że są z prokuratury w Warszawie. Ponieważ Sokołowska była w tym czasie w pracy, rozmawiali z jej mamą, która odmówiła wpuszczenia “gości” do środka. Nie chcieli wyjaśnić, o co dokładniej chodzi. – Mojej mamie powiedzieli: „Proszę otworzyć to, Pani się dowie” – relacjonuje Sokołowska. Pokazywali oni jedynie z oddalenia jakiś bliżej nieokreślony dokument. Później jakiś czas poczekali i pojechali.
Przeczytaj: Polskie służby „odwiedzają” społeczników usuwających nielegalne upamiętnienia UPA
W rozmowie Sokołowska mówiła, że nie nie wie o co w całej sprawie może chodzić. Przypuszczała jedynie, że być może wiąże się to z ostatnimi „odwiedzinami” ABW i policji u działaczy narodowych organizujących wyjazd na tegoroczny Marsz Niepodległości w Warszawie, choć ona sama się tam nie wybiera. Zwróciła też w tym kontekście uwagę, że może to dotyczyć innej sprawy związanej postępowaniem dotyczącym jej rzekomych wpisów w mediach społecznościowych, odnoszących się m.in. do ukraińskiego aktywisty Igora Isajewa. Była w tej sprawie wzywana w charakterze świadka na policję w Opolu, na polecenie prokuratury warszawskiej. Wówczas sugerowano jej jednak, że jeśli sama zamieści przeprosiny, „to wymiar kary będzie niższy”.
Katarzyna Sokołowska z Fundacji „Wołyń Pamiętamy” to organizatorka szeroko zakrojonej kampanii mobilnej, informującej o ukraińskim ludobójstwie na Polakach na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Zasadniczym elementem akcji był regularny przejazd samochodu z dwustronnym billboardem informującym o ukraińskim ludobójstwie na obywatelach II RP w latach 1939 do 1947 na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Odbyły się one m.in. w Przemyślu, w Warszawie i we Wrocławiu. Ponadto, wcześniej z jej inicjatywy w różnych miejscach w Polsce umieszczane były wielkoformatowe plakaty, upamiętniające ludobójstwo na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, analogiczne do tych, które były pokazywane podczas akcji mobilnych. We wrześniu 2018 roku informowaliśmy o wielkim billboardzie umieszczonym przy autostradzie A4. Środki zebrano w ramach internetowej zrzutki. Później uruchomiono akcję zbierania środków na kolejne billboardy. Niedługo potem kolejny został zainstalowany miejscowości Dźwierzuty pod Olsztynem, a z zebranej w ramach zbiórki kwoty sfinansowano kolejne akcje, m.in. w Opolu i we Wrocławiu.
W sobotę rano Katarzyna Sokołowska zamieściła własną relację z piątkowego zdarzenia w mediach społecznościowych. Poinformowała zarazem, że w sobotę zgłasza całą sprawę na policję.
„O godzinie 11.00 podczas gdy ja byłam w pracy “odwiedziła” mój dom pięcioosobowa grupa, która twierdziła, że przyjechała na polecenie prokuratury warszawskiej. W domu zastali tylko moją mamę, którą chcieli przekonać do tego, aby otworzyła im drzwi. Paniena na pytanie mojej mamy w jakiej sprawie przyszli odpowiadała, że jeżeli ich wpuści do domu to się tego dowie. Powiedziała również, że chyba moja mama nie chce, żeby sąsiedzi dowiedzieli się o czym mowa. Moja mama powiedziała im, że już i tak głośno mówi, więc sąsiedzi już dawno wiedzą, że ktoś mnie poszukuje. Mama na szczęście ich nie wpuściła do domu. Postali jeszcze z 20 minut przed domem i pojechali gdzieś. Byłam pewna że ok. 15 pojawia się z powrotem. Nikt nie przyjechał” – napisała Sokołowska.
Dodała też, że jakiś czas temu była na Policji i tłumaczyła się tam ze swoich „rzekomych wpisów na facebooku odnoszących się do Isajewa i Ukraińców”.
„Chcieli oficjalnych przeprosin na stronie mojej fundacji WOŁYŃ PAMIĘTAMY, ale oczywiście zeznałam, że niczego takiego się nie doczekają” – napisała zastanawiając się, czy może to być ciąg dalszy tej sprawy. Dziwiło ją też to, że w celu domniemanego przesłuchania czy przeszukania jedna kobieta przyjeżdża z czterema mężczyznami. Zastanawiała się też, czy np. Ukraińcy mogliby zrobić taką akcję, żeby ją zastraszyć.
„Może chcieli wejść do domu i podłożyć mi coś, z czego ciężko byłoby mi się później wytłumaczyć” – zastanawia się Sokołowska. „Chciałam opisać na profilu to zdarzenie, aby jak najwięcej osób wiedziało o tym, gdyby miało mi się w przyszłości przytrafić <<coś niemiłego>>” – dodała.
Dzisiaj jadę na policję zgłosić zdarzenie, które miało miejsce wczoraj.
O godzinie 11.00 podczas gdy ja byłam w pracy “odwiedziła” mój dom piecioosobowa grupa, która twierdziła że przyjechała na polecenie prokuratury warszawskiej. W domu zastali tylko moją mamę, którą chcieli— Katarzyna Sokołowska (@KSokolowska123) November 9, 2019
Czytaj także: Przemyśl: Straż Graniczna zatrzymała samochód z billboardem o ludobójstwie OUN-UPA na Kresach
Jak niedawno informowaliśmy, działacze narodowi byli w ostatnich czasie coraz częściej „odwiedzani” przez funkcjonariuszy ABW i policji, w związku z organizowaniem wyjazdów na Marsz Niepodległości. „Te skandaliczne działania przypominają nam najgorsze czasy rządów PO, kiedy patrioci byli przez ówczesne władze zwyczajnie prześladowani” – mówił Kresom.pl wiceszef Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Mateusz Marzoch.
[AKTUALIZACJA]
“Zgłosiłam sprawę na policji. Powiedziano mi że jak najbardziej mogły być to “odwiedziny” prokuratury warszawskiej. Prokuratura nie ma obowiązku informować o takim fakcie policji w Opolu” – napisała w sobotę po południu Sokołowska. “W każdym razie we wtorek jadę do prokuratury w Opolu i mam zamiar dowiedzieć się jakoś czy na pewno był to nalot “naszej polskiej” warszawskiej prokuratury“.
Kresy.pl
Przedstawiciele cywilizacji turańskiej (prof. Feliks Koneczny – cywilizacje), są wyjątkowo chytrze podstępni i zapewne podszywali się pod polskie organy państwowe.
Służby wywiadowcze zarówno tzw. moskiewskie jak ukraińskie gloryfikujące prymitywne, bandyckie ludobójstwo, korzystając z wolności cywilizacji łacińskiej swobodnie buszują po Polsce.
Z ciekawości,proszę o podanie przykładów “buszowania” moskiewskich służb popierających ludobójstwo, po Polsce.
Bo to,że wielokrotnie w prasie można przeczytać zdania wypowiadane przez Ukraińców w Polsce np.
https://www.dziennikwschodni.pl/lublin/ukraincy-brutalnie-zaatakowali-polakow-na-przejsciu-granicznym-jest-wyrok,n,1000228283.html
Jeszcze więcej przykładów??
https://medianarodowe.com/ukrainiec-zaatakowal-polakow-banderowcem-ubije-wolyniu/
O jejku..
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-05-09/zmarl-po-w-bojce-z-ukraincami-byl-pewien-ze-obroni-siebie-kolegow-i-kasjerke/
No i taaakie kwiatki, na pewno ruska agentka!!
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-11-07/ocalala-z-rzezi-wolynskiej-niemcy-i-sowieci-pomogli-nam-bardziej-niz-ak/
te tępe wypiardy o “cywilizacji turańskiej” pośmiardujące nazizmem to se franciszekk wsadź w swoją aryjską dupę.
V kolumna oun? Od dawna twierdzę, że stopień infiltracji struktur państwa polskiego przez usb i oun zagraża jego bezpieczeństwu. Pani Sokołowskiej przydała by się dyskretna ochrona.
Franciszekk zgadzam się , tylko że Ukraińcy to jest cywilizacja turańska, natomiast Rosjanie cywilizacja bizantyjska tak jak i Niemcy. My jesteśmy w cywilizacji łacińskiej czyli chrześcijańskiej, bardzo się cieszę, że czytasz prof. Konecznego, bardzo mądrego Polaka, prześladowanego zarówno przez sanację jak i komunę, jego opis wszystkich światowych cywilizacji w tym żydowskiej sprawdza się w 100%
Nie pani pierwsza ma kontakt na kierunku -Isajew+Prokuratura(dokładnie warszawska i jeszcze pewnie Praga -północ)Też tego doświadczam.Specjalizują się w ściganiu polskich patriotów pod pozorem “walki” z tzw ‘mową nienawiści”,bardzo dla nich dobry paragraf,pojemny,wysoce uznaniowy by nie powiedzieć zależny od widzimisię prokuratora.A sprawę trzeba nagłaśniać jak najszerzej .Niedawno skazano Międlara (też młoda sędzina)za pisanie i mówienie o “ludobójstwie na Wołyniu”,tzw argumenty tam używane były żałosne.Ale jest to sterowane działanie i mocno nasilone.Dla mnie zenujaca jest wspołpraca prokuratorów z Isajewem w kontekście tego co mówi o POLAKACH
Mój kontakt na kierunku – Isajew i prokuratura Praga -północ wyglądał tak:
przyjechało o 6:05 2 mężczyzn i kobieta, żądali wpuszczenia do budynku bo wejdą siłą.
Wezwałem ochronę i policję, wylegitymowali ich, powiedzieli że mam ich wpuścić.
Mieli nakaz prokuratora na przeszukanie.
Wewnątrz policja zachowywała się poprawnie, policjantka była miła.
Zarekwirowano mi komputer i wszystkie nośniki na parę tygodni.
Odbyło się kilka rozpraw, aktualnie Sąd czeka na pojawienie się Isajewa na rozprawie.
Mam 78 lat, cudem uniknąłem śmierci z rąk upowskich zwyrodnialców.
Te potencjalne 10 m-cy mogę spędzić w więzieniu, pogrzeb będzie na koszt Sądu?
Wg mnie jest to typowe nękanie krypto upowców na terenie RP.
Z pasją pracują nad rozbudzeniem nienawiści pomiędzy naszymi narodami.
Jak do tej pory czują się bezkarni, da Bóg że do czasu.
Prokuratura z Warszawy jest zinfiltrowana przez V Kolumnę Związku Ukraińców w Polsce – który jest organizacją przestępcza oparta na wyznawaniu kultu bandyty i wyznawcy ludobójstwa Bandery a to już podstawa do delegalizacji na mocy Konstytucji, w obecnej formie działania tej prokuratury są czysto przestępcze a zarzuty jakimi zastrasza Polaków są niezgodne z Polskim Prawem i stanowią złamanie szeregu paragrafów Polskiego Prawa – Pytania zadawane przez tych prokuratorów są jak pytania banderowskich atamanów – Jednoznacznie oświadczam ze to są Przestępczy wykorzystujący Organy Państwa ..jest to zbrojna grupa przestępcza – Czas wytaczać im zbiorowe pozwy a przyszłości domagać się ukarania tych antypolskich funkcjonariuszy bo to zwykli przestępcy ! – Skargi także należy składać do Europejskiego Trybunału Prawa Człowieka za łamanie Prawo do Wypowiedzi Komentowania i Wolnego Słowa które w sposób czysto bandycki dyskryminuje ta banderowska prokuratura