W Zielonej Górze powstanie pomnik Ofiar Zbrodni Wołyńskiej. Decyzja zapadła jednogłośnie podczas wtorkowej sesji rady miasta.

Pomnik stanie na Placu Słowiańskim, w okolicy Wydziału Prawa Uniwersytetu Zielonogórskiego.

“Pomnik przede wszystkim ma upamiętniać te ofiary i przestrzegać, żeby do takich zbrodni nie dochodziło. W trakcie wojny czy jakiejkolwiek walki cierpią najczęściej osoby bezbronne. Nie chcemy wojny, złości czy nienawiści” – mówi Piotr Barczak, przewodniczący rady miasta.

Teraz miasto ogłosi konkurs dla wykonawców. Według wstępnych założeń pomnik powinien być gotowy 11 lipca 2023 roku.

“Przedstawiciele wszystkich klubów podkreślali, że trzeba pamiętać o tych dramatycznych wydarzeniach i wyciągać odpowiednie wnioski, by już nigdy do podobnych sytuacji nie doszło. Pomnik ma przypominać nie tylko młodemu pokoleniu o tym, co wydarzyło się na Wołyniu. Bo jak zauważył radny Tomasz Nesterowicz – ta inicjatywa będzie budowała świadomość także w Ukraińcach, którzy coraz liczniej przybywają i osiedlają się w Polsce i w Zielonej Górze” – informuje “Gazeta Lubuska”.

Przyjęcie uchwały było kolejnym krokiem do powstaniu pomnika. Wcześniej, 6 października, w urzędzie miasta odbyła się uroczystość podpisania listu intencyjnego w sprawie upamiętnienia Ofiar Zbrodni Wołyńskiej. Wzięli w niej udział: prezydent miasta Janusz Kubicki, dyrektor Oddziału IPN w Poznaniu – dr hab. Rafał Reczek, prezes Stowarzyszenia Huta Pieniacka Małgorzata Gośniowska-Kola, dyrektor departamentu ds. oświaty i spraw społecznych Wioleta Haręźlak.

Zielonogórskie środowiska kresowe są zadowolone z przyjęcia uchwały. Dyrektor Oddziału IPN w Poznaniu – dr hab. Rafał Reczek – przyznaje, że to właśnie one od lat zabiegały o upamiętnienie ofiar zbrodni. “W 2019 roku prezes Gazety Lubuskiej Grzegorz Widenka zorganizował w redakcji spotkanie, na którym byłem obecny. Była też pani Małgorzata Gośniowska-Kola, prezes Stowarzyszenia Huta Pieniacka przedstawiciele środowisk kresowych, a także urzędu miasta. Wtedy uznaliśmy, że taki pomnik powinien w Zielonej Górze powstać. Jednak pandemia odsunęła w czasie te nasze działania” – przekazał dr hab. Rafał Reczek

Wkład w finansowanie budowy pomnika zadeklarowali dyrektor IPN w Poznaniu dr Rafał Reczek oraz prezes stowarzyszenia Huta Pieniacka Małgorzata Gośniowska-Kola.

W uzasadnieniu do uchwały czytamy: “Wzniesienie pomnika Ofiar Zbrodni Wołyńskiej będzie skutkowało powstaniem w przestrzeni miejskiej godnego miejsca pamięci, obchodów i zgromadzeń patriotycznych. Będzie również sprzyjać edukacji historycznej, podtrzymywania i upowszechniania tradycji narodowej, pielęgnowania polskości oraz rozwoju świadomości narodowej, obywatelskiej i kulturowej.
W Zielonej Górze mieszka liczna grupa ludzi, którzy są potomkami Polaków zamieszkujących Kresy Wschodnie, w tym przesiedleńców i uciekinierów, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów”.

“Zbrodnia Wołyńska przeprowadzona przez nacjonalistów ukraińskich miała charakter ludobójstwa. Objęła nie tylko Wołyń, ale również województwa lwowskie, tarnopolskie i stanisławowskie – czyli Małopolskę Wschodnią, a nawet część województw graniczących z Wołyniem: Lubelszczyznę i Polesie. Czas trwania Zbrodni Wołyńskiej to lata 1943–1947. Sprawcą ludobójstwa była Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów frakcja Stepana Bandery (OUN-B) oraz jej zbrojne ramię Ukraińska Powstańcza Armia (UPA). We własnych dokumentach planową eksterminację ludności polskiej określali mianem <<akcji antypolskiej>>” – napisano  w uzasadnieniu.

“Pierwszy zbiorowy mord na ludności polskiej przeprowadzonym ze szczególnym okrucieństwem miał miejsce w kolonii Parośla 1 koło Sarn, gdzie 9 lutego 1943 r. zginęło co najmniej 155 Polaków. Latem i jesienią 1943 r. terror OUN-UPA osiągnął olbrzymie rozmiary. Mordy na ludności polskiej rozpoczęte w powiatach sarneńskim, kostopolskim, rówieńskim i zdołbunowskim w czerwcu 1943 r. rozszerzyły się na powiaty dubieński i łucki, w lipcu objęły pow. kowelski, włodzimierski i horochowski, a w sierpniu także pow. lubomelski. Szczególnie krwawy był lipiec 1943 r., a zwłaszcza niedziela 11 lipca 1943 r. Tego dnia o świcie oddziały UPA – często przy aktywnym wsparciu miejscowej ludności ukraińskiej – otoczyły i zaatakowały jednocześnie 99 polskich wsi w pow. kowelskim, włodzimierskim, horochowskim i częściowo łuckim. Doszło tam do nieludzkich rzezi ludności cywilnej i zniszczeń. Badacze obliczają, iż tylko tego jednego dnia mogło zginąć ok. 8 tys. Polaków – głównie kobiet, dzieci i starców. W 1944 r. antypolski terror OUN-UPA z Wołynia przeniósł się do Małopolski Wschodniej (województw lwowskiego, stanisławowskiego i tarnopolskiego), a także na Lubelszczyznę. Według ostrożnych szacunków polskich badaczy trwająca od przełomu lat 1942/1943 do roku 1947 Zbrodnia Wołyńska pochłonęła około 130 tysięcy Polaków. Następnych co najmniej 485 tys. Polaków banderowcy zmusili pod groźbą śmierci do ucieczki na teren Polski centralnej” – przekazano.

CZYTAJ TAKŻE: Ambasador Ukrainy chce odnowienia banderowskiego pomnika: tam nie ma żadnej gloryfikacji UPA

Kresy.pl /gazetalubuska.pl / wzielonej.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply