MSWiA odmówiło rejestracji zbiórki na upamiętnienie ofiar Wołynia z powodu wojny na Ukrainie

MSWiA nie zgodziło się na zarejestrowanie zbiórki publicznej na postawienie w Nowym Sączy tablicy upamiętniającej ofiary rzezi wołyńskiej. Resort uznał, że taka inicjatywa może być sprzeczna z interesem Polski w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej.

Działacze narodowi i patriotyczni z Nowego Sącza, związani z Ruchem Narodowym i lokalnym Stowarzyszeniem Zjednoczenie Wszechpolskie, wyszli z inicjatywą upamiętnienia w tym mieście ofiar ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, popełnionego przez ukraińskich nacjonalistów z OUN-UPA. Środowisko to już od lat organizuje różne akcje, przypominające o rzezi wołyńskiej i jej ofiarach.

W ramach nowej inicjatywy zaplanowano szereg różnych działań. Głównym elementem ma być postawienie na nowosądeckim starym cmentarzu specjalnej tablicy, upamiętniającej Polaków, zamordowanych podczas rzezi wołyńskiej. Ponadto, organizatorzy zamierzali przeprowadzić szerszą akcję w ciągu roku, w postaci m.in. rozdawania ulotek podczas uroczystości patriotycznych czy akcji plakatowych i billboardowych.

Organizatorzy chcieli zorganizować oficjalną zbiórkę, by zebrać fundusze na ten cel przy okazji lipcowego Marszu Wołyńskiego. Inicjatywa ta, organizowana w Nowym Sączu od 2014 roku, odbyła się także w tym roku. W maju, z odpowiednim wyprzedzeniem, wystosowano do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oficjalne pismo z prośbą o rejestrację zbiórki publicznej. Organizatorzy nie doczekali się żadnej odpowiedzi. W tej sytuacji w czerwcu wysłano do ministerstwa drugie, uszczegółowione zgłoszenie. I w tym przypadku resort nie odpowiedział.

W rozmowie z portalem Kresy.pl, prezes Stowarzyszenia Zjednoczenie Wszechpolskie, a zarazem sekretarz małopolskiego Ruchu Narodowego, Wojciech Jaskółka powiedział, że skontaktował się z MSWiA w związku z tą sytuacją. Początkowo nie chciano mu powiedzieć jasno, dlaczego zbiórka nie została zarejestrowana. Według urzędniczki, sprawa była „w zawieszeniu”, bo rzekomo musiało to mieć akceptację któregoś z dyrektorów, a nie było jasne, czy taka zgoda będzie.

– W końcu przyznała, że chodzi tak naprawdę o względy polityczne. Zasugerowała, że nie jest to zbiórka, która jest teraz mile widziana i żebyśmy sobie ewentualnie w jakiejś innej formie te pieniądze uzbierali – powiedział Jaskółka. Szef Stowarzyszenia powiedział wówczas, że w takiej sytuacji chce to mieć na piśmie. Obiecano mu odpowiedź, ale minęły dwa tygodnie i żadna odpowiedź nie nadeszła. Wtedy Jaskółka napisał oficjalną skargę, powołując się na Kodeks Postępowania Administracyjnego. Dopiero wówczas ministerstwo odpowiedziało.

W piśmie, podpisanym przez Grzegorza Ziomka, Dyrektora Departamentu Administracji Publicznej, MSWiA twierdzi, że na bieżąco realizuje zadania wynikające m.in. ze specustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z rosyjską inwazją. Powołuje się też na określony w tym akcie „interes publiczny państwa polskiego w warunkach napaści zbrojnej Rosji na Ukrainę”, zakładający solidarność z Ukrainą oraz pomoc „na każdym możliwym poziomie”. Resort twierdzi też, że „rocznica Rzezi Wołyńskiej znalazła swoje odpowiednie upamiętnienie poprzez działania odpowiednich instytucji reprezentujących RP”, w tym przez prezydenta Andrzeja Dudę. Zaznaczono, że w tegorocznych uroczystościach uczestniczyli przedstawiciele Ukrainy.

Zobacz: Duda poucza ks. Isakowicza-Zaleskiego w sprawie Ukrainy – jest nagranie [+VIDEO]

Z odpowiedzi dyrektora Ziomka, której autentyczność potwierdza prezes Stowarzyszenia Zjednoczenie Wszechpolskie wynika, że MSWiA nie zgodziło się na zarejestrowanie zbiórki m.in. dlatego, że uznało, iż taka inicjatywa może być sprzeczna z interesem Polski w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej. Jak czytamy, rejestracja przez ministerstwo zadeklarowanej przez Stowarzyszenie „zbiórki publicznej w warunkach wojny rosyjsko-ukraińskiej i jednocześnie świadczonej uchodźcom wojennym z Ukrainy szerokiej pomocy humanitarnej przez Polskę (…) mogłaby być potraktowana jako działanie sprzeczne z zadaniami Ministerstwa i nadzorowanych służb państwowych i tym samym podstawowymi przepisami w/w specustawy”.

Ziomek twierdzi też, że Stowarzyszenie w poprzednich latach nie występowało do MSWiA „o rejestrację zbiórek związanych ze zbrodnią wołyńską”. Dyrektor oświadczył też, że ministerstwo nie planuje podejmowania dalszych działań, bo uznało sprawę za bezprzedmiotową z racji tego, że „wskazywany termin 11 lipca już upłynął”.

Wojciech Jaskółka podkreślił w rozmowie z Kresami.pl, że jego środowisko od lat organizuje Marsze Wołyńskie i inne inicjatywy. Zarzut MSWiA uznaje za absurdalny. Jak powiedział, w piśmie tym resort ujawnił, jakie są faktyczne powody odmowy zarejestrowania zbiórki:

– Ujawnili w pełni, dlaczego tak naprawdę nie chcą tej zbiórki. Dziwię się, bo takich zbiórek w całej Polsce są tysiące – dlaczego akurat jedna z nich miałaby być przeszkodą w dobrosąsiedzkich relacjach? Nawet, jeżeli ktoś w ministerstwie tak uznał, to przecież napisaliśmy, że chodzi o upamiętnienie polskich ofiar, oczywiście zamordowanych przez UPA. To jest prawda historyczna i chcemy o tym mówić. Nie chcemy być kneblowani przez własny rząd, to jest niepoważne.

Sekretarz małopolskiego Ruchu Narodowego powiedział też, że czeka na decyzję sądu administracyjnego w tej sprawie, spodziewając się zarejestrowania zbiórki. Przyznał, że dla organizatorów najgorsze byłoby, gdyby sąd przeciągał postępowanie. Zaznaczył, że zbiórka była oznaczona, jako trwająca do przełomu 2022/2023 roku. – Ale mamy pewne alternatywy – dodał. Jak wyjaśnił, w takiej sytuacji planowane jest zorganizowanie ewentualnej kolejnej zbiórki, tym razem zarejestrowanej na dużo dłuższy okres trwania.

W tym roku nowosądeccy działacze środowisk narodowych i patriotycznych umieścili na starym cmentarzu w Nowym Sączu drewnianą tablicę, upamiętniającą ofiary rzezi wołyńskiej. Stoi ona do dziś. Ma ona zwracać uwagę, że odpowiednie władze do tej pory nie zapewniły ofiarom godnego upamiętnienia.

Czytaj również: Historycy z PAN żądają przerwania konkursu nt. ludobójstwa na Wołyniu

Zobacz także: Kaczyński upomniany po tym, jak proponował, by „zapomnieć i wybaczyć” Wołyń [+VIDEO]

Przeczytaj: Lisicki: Polskie elity są gotowe, aby nad Wołyniem przejść do porządku dziennego

Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. marvix
    marvix :

    Polskie państwo zdradziło ich za życia, to tym bardziej po śmierci może. To tylko kości 100 000 zamordowanych kobiet, dzieci starców. Ta tablica upamiętniająca zamordowanych mogłaby doprowadzić do wzrostu napięciaa sytuacja jest obecnie napięta. Nie ważne, że w każdym ukraińskim mieście jest co najmniej 1 pomnik, skwer lub ulica upamiętniająca zbrodniarzy z oun/upa. Nie ważne, że na polskiej szkole we Lwowie dzieci codziennie mijają tablice upamiętniająca zbrodniarza – z oun/upa. Kata Polaków szuchewycza. Ważne, żeby być politycznie poprawnym i zabronić zbierać na tablice na cmentarzu upamiętniajaca ofiary ludobójstwa

  2. Roman1
    Roman1 :

    Wiadomości Sputnika publikują ukraińskie dokumenty w sprawie zbrodni wołyńskiej – czy Kresy podejmą decyzję o pokazaniu i przetłumaczeniu tych dokumentów, gdyż żadne “polskie” media z pewnością tego nie zrobią. Można liczyć tylko na Kresy