Zdaniem gen. Waldemara Skrzypczaka, Polska decydując się na zakup systemów Patriot kupiła sobie bezpieczeństwo polityczne i ściślej związała się z NATO. Zaznaczył jednak, że trwa galopujący wyścig zbrojeń, a Patrioty są bezradne m.in. w obliczu broni hipersonicznej. „O tym nie mówimy głośno, natomiast mówią o tym Amerykanie”.

W rozmowie z RMF FM w środę, gen. Waldemar Skrzypczak komentował podpisanie umowy ws. pozyskania przez Polskę amerykańskiego systemu przeciwlotniczego i przeciwrakietowego Patriot.

Jego zdaniem, polskie wojsko pozyskało najnowocześniejszy system obrony powietrznej, jaki obecnie istnieje na świecie. – Jeżeli chodzi o zdolności operacyjne, bo do tej pory żaden tak doskonały system nie został sprawdzony jeszcze operacyjnie – zaznaczył. Jego zdaniem, jeżeli Amerykanie wywiążą się ze zobowiązań wobec Polski i dostarczą nam system dowodzenia IBCS oraz kolejne baterie po 2022 roku, to nasz kraj będzie dysponował „w miarę skutecznym” systemem przeciwrakietowym.

Przeczytaj: Wypadek z udziałem rakiety Patriot nad Rijadem [+VIDEO]

Czytaj także: Eksperci: system Patriot zawiódł w Arabii Saudyjskiej

Zaznaczył jednocześnie, że dwie baterie Patriot, które Polska kupuje na razie, w ramach tzw. pierwszej fazy, wystarczą na ochronienie „połowy Warszawy”. – Myśmy w wojsku obliczali, że by całą Polskę przykryć, to trzeba nam 16 baterii Patriotów – powiedział generał. Jego zdaniem, wojska USA, które stacjonują w Polsce, również będą dysponować 4-6 bateriami Patriot. – W ten sposób wpinamy się w system obrony państw NATO, które także posiada Patrioty – powiedział.

Komentując cenę, za którą Polska kupuje dwie pierwsze baterie, tj. 4,750 mld dolarów (ponad 16 mld zł), gen. Skrzypczak stwierdził, że to „dobra cena”, ponieważ „kupujemy bezpieczeństwo polityczne”.

– Nie tylko kupiliśmy baterie, ale myśmy się związali operacyjnie w ten sposób z systemami NATO-wskimi. I w zasadzie to kupiliśmy sobie bezpieczeństwo polityczne, bo Amerykanie dając nam tę technologię z nami się związali i będą pilnowali, żeby ta technologia była skuteczna i dobrze się sprawdzała w ogólnym systemie NATO-wskimi – uważa były dowódca wojsk lądowych.

Przeczytaj: Eksperci: istnieje ryzyko, że program „Wisła” skończy się na dwóch bateriach Patriot

Gen. Skrzypczak zaznaczył jednocześnie, że dostęp do Patriotów nie uspokaja go, m.in. dlatego, że nie wiadomo, jak sprawdziłyby się one np. wobec rosyjskich systemów Iskander. Podkreślił, że trwa galopujący wyścig zbrojeń i wobec tego politycy powinni być bardziej ostrożni w swoich deklaracjach.

PRZECZYTAJ: Na ile musi się zmienić taktyka i strategia Polski w obliczu nowej broni? – prof. Zapałowski dla Kresy.pl

– My wojskowi wiemy dokładnie w jakim kierunku idzie rozwój broni atakujących. Myślę tu o rakietach balistycznych, rakietach i pociskach hipersonicznych, które są nieosiągalne dla rakiet Patriotów. I o tym nie mówimy głośno, natomiast mówią o tym Amerykanie – powiedział generał. Przypomniał, że niedawno mówił o tym w Senacie USA dowódca strategiczny Stanów Zjednoczonych gen. John Hyten.

Czytaj również: USA „bezradne” wobec broni hipersonicznej Rosji i Chin – kongresmeni zaniepokojeni

Zdaniem generała, w najbliższych latach system Patriot wciąż będzie w swojej kategorii liderem, m.in. dlatego, że np. system MEADS na dzisiaj nie osiągnął zdolności operacyjnej, więc na teraz nie ma innej alternatywy. Przyznał, że wcześniej zwracał uwagę, by może lepiej poczekać na nowoczesny system. Dodał, że rząd PO-PSL mógł kupić Patrioty już dużo wcześniej, ale tego nie zrobił.

Generał Skrzypczak zaznaczył zarazem, że „Patrioty wiosny nie czynią” w polskiej armii. – Patrioty to tylko dwie baterie i dopiero za 4 lata. Zaniedbania nie dotyczą tylko systemu obrony powietrznej. (…) Nie mamy tych dwóch baterii na dzisiaj. Będą za 4 lata.

Według gen. Skrzypczaka, w sprawie pozyskania Patriotów „na pewno jest więcej polityki niż biznesu”, ponieważ „biznes dopiero będzie sfinalizowany za 4-5 lat, a polityka w tej chwili”. Jego zdaniem, chodzi tu o pozyskanie elektoratu. Sceptycznie odniósł się też do wcześniejszych zapowiedzi byłego szefa  MON Antoniego Macierewicza, który zapewniał, że offset ws. Patriotów da polskiemu przemysłowi „kopa” i postawi rozwój technologii na najwyższym światowym poziomie. Zdaniem byłego dowódcy wojsk lądowych, żadnego takiego „kopa” nie będzie, a Macierewicz i reszta polityków nie wiedzą, o czym mówią:

– Offset – zgoda, niech będzie offset. Ale jeśli politycy mówią o tym, że będą to platformy samochodowe, że będą to kontenery i inne rzeczy… jakiego jest to rodzaju technologia? Kopa dostaniemy wówczas, kiedy będziemy mieli dostęp do technologii, które pomogą w kierowaniu rakietami czy naprowadzaniu rakiet, będą lokowane w radarach, czyli będziemy mieli serca systemów, inteligencje systemów. O to nam chodzi. Tu jest kop, a nie w platformach samochodowych czy w oponach czy w blachach.

Gen. Skrzypczak powiedział też, że nie przejmowałby się reakcją Rosji na zakup Patriotów przez Polskę. – Rosja jak zawsze wyrazi swoje wielkie oburzenie, znowu Iskandery będą wyjeżdżały z garaży. Będzie prężenie muskułów, jak zwykle. (…) Uspokajałbym Polaków i przestałbym ich straszyć tą rosyjską propagandą.

W środę polski rząd podpisał w Warszawie umowę w sprawie zakupu od armii USA systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Patriot, produkowanego przez Raytheon. W uroczystości wzięli udział prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki i szef MON Mariusz Błaszczak.

Umowa ta, oficjalnie określana mianem „Letter of Offer and Acceptance”, umożliwia osiągnięcie przez systemy Patriot, które trafią do Polski, wstępnej gotowości operacyjnej w szybkim tempie. Przygotowuje również grunt pod rozpoczęcie przez rząd USA negocjacji umów z firmą Raytheon i jej partnerami przemysłowymi.

Prezydent Duda mówił podczas uroczystości, że „system Patriot jest systemem ultranowoczesnym”. – To prawda, że jest drogi, ale co drogie, to porządne i długo działa – powiedział prezydent. Dodał, że system ten ma stanowić podstawę obrony Polski na kolejne dziesięciolecia.

– Najważniejsze jest to, żebyśmy weszli do elity krajów, które posiadają taki system obrony. To zupełny nowy rozdział w historii Polski – zaznaczył Andrzej Duda.

Minister obrony Mariusz Błaszczak ujawnił z kolei, że za system Patriot w tzw. pierwszej fazie Polska zapłaci 4 mld 750 mln dolarów (obecnie nieco ponad 16,1 mld zł). Chodzi o dwie pierwsze z ośmiu baterii, które chce pozyskać nasz kraj. Zostaną one dostarczone w takiej konfiguracji, w jakiej Patrioty trafiają obecnie do armii USA. Dostawy maja rozpocząć się w 2022 roku, głównie dlatego, że mają dotyczyć również najnowszego amerykańskiego systemu dowodzenia IBCS, którego wdrożenie notuje jednak pewne opóźnienia. Zakup kolejnych, sześć baterii Patriot będzie dopiero negocjowany. System ma być już wówczas wyposażony m.in. w nowoczesny radar dookolny, a także w niskokosztowe pociski SkyCeptor. W ubiegłym tygodniu zostały podpisane umowy offsetowe dotyczące I fazy pozyskania systemu Patriot, warte łącznie niemal miliard złotych.

Rmf24.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. tagore
    tagore :

    Redakcja kocha tego specjalistę od “Patriotów” (zwłaszcza niemieckich”), wypada napisać kończ waść wstydu sobie oszczędź. Żaden z medialnych podgrzewaczy tematów nie pomyślał co się dzieje z hipersonicznym pociskiem gdy zderzy się np z nakrętką m8 lub przedmiotem o podobnej wadze.