W berlińskim parlamencie przegłosowano w czwartek ustawę wprowadzającą na dwa lata zakaz podwyżek czynszów za wynajmowane mieszkania. Wprowadzono też czynsz maksymalny. Opozycja zapowiedziała zaskarżenie uchwały do trybunału konstytucyjnego.
Berlin jest miastem na prawach landu. Rządząca w nim koalicja Lewicy, Zielonych i SPD podjęła decyzję o zamrożeniu czynszów do 2022 roku. Po tym czasie dopuszczalna będzie podwyżka o 1,3% rocznie, ale maksymalnie do uchwalonych przez lokalny parlament górnych limitów – te zależą od roku budowy mieszkania i jego położenia.
CZYTAJ TAKŻE: W zeszłym roku wysłaliśmy do Niemiec towary warte 46 mld euro
Maksymalna cena wynajmu wynosi 9,8 euro za metr kwadratowy, bez kosztów eksploatacji. Umeblowane mieszkanie spełniające określone kryteria będzie można wynająć za 10,8 euro za metr.
Jeśli umowa zawarta przed przyjęciem uchwały określa czynsz na 20% więcej niż wprowadzony limit, wynajmujący może żądać obniżki.
Z obowiązywania nowego prawa są wyłączone mieszkania oddane do użytku po 1 stycznia 2014 roku.
Jest to jedyna odpowiedzialna opcja działania. Wreszcie właściciele i najemcy mają równe prawa – powiedziała Katrin Lompscher, minister rozwoju obszarów miejskich w lokalnym rządzie Berlina i autorka ustawy.
CZYTAJ TAKŻE: 60 proc. Polaków uważa, że Niemcy powinny wypłacić nam reparacje
Wedle Burkarda Dreggera, szefa frakcji opozycyjnej CDU w parlamencie Berlina, nowe prawo zahamuje jedynie budowę nowych mieszkań. Zapowiedział on zaskarżenie go do trybunału konstytucyjnego. Popierają go przedstawiciele liberalnej FDP.
Większość z około 40 millionów niemieckich gospodarstw domowych stanowią mieszkania na wynajem – aż 57%. W dużych miastach odsetek jest jeszcze wyższy i wynosi 73%. Ich właścicielami są zazwyczaj wyspecjalizowane przedsiębiorstwa. Od 2008 roku ceny za wynajem w Berlinie wzrosły o 100%. Obecnie za metr kwadratowy w stolicy Niemiec zapłacić trzeba średnio 11,58 euro netto. Stawki jednak potrafią dochodzić nawet do 20 euro w najatrakcyjniejszych lokalizacjach. W Monachium czy Hamburgu ceny są jeszcze wyższe, ale tam wyższe są też zarobki.
Kresy.pl / wGospodarce.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!