Armenia skarży Azerbejdżan do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości

Armenia oskarża władze Azerbejdżanu i łamanie praw Ormian w Górskim Karabachu i pozywa Azerbejdżan do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości. Jednocześnie, trwa exodus Ormian, a region opuściło już prawie 100 tys. osób.

W związku z de facto kapitulacją ormiańskich władz nieuznawanej Republiki Górskiego Karabachu po błyskawicznej ofensywie Azerbejdżanu oraz zapowiedzią jej likwidacji do końca tego roku, rzesze Ormian-uchodźców opuszczają region, wyjeżdżając do Armenii. Z Górskiego Karabachu wyjechało już, według danych z piątku, blisko 100 tys. osób.

Przeczytaj: Republika Górskiego Karabachu przestaje istnieć. Ormianie masowo uciekają do Armenii

W piątek Armenia poinformowała o złożeniu skargi do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości (MTS) przeciwko Azerbejdżanowi. Oskarża władze w Baku o łamanie praw Ormian w Górskim Karabachu.

W swoim pozwie Armenia zwraca się do MTS o zastosowanie środków tymczasowych, które Azerbejdżan jest zobowiązany wdrożyć ze względu na dyskryminację ludności ormiańskiej w Górskim Karabachu, która zdaniem Ormian ma już miejsce. Stąd, zdaniem strony armeńskiej, Azerbejdżan ma m.in. obowiązek wycofania całego personelu wojskowego i organów ścigania ze wszystkich instytucji cywilnych w Górskim Karabachu, a także ułatwienia dostępu misji ONZ i Czerwonego Krzyża oraz zapewnienia usług komunalnych.

Armenia oczekuje również formalnego zobowiązania Azerów do „powstrzymania się od działań karnych wobec obecnych lub byłych przedstawicieli politycznych lub personelu wojskowego Górskiego Karabachu” oraz do wstrzymania się od niszczenia pomników ludobójstwa Ormian z 1915 r. oraz uznania dokumentów wydanych przez władze Górskiego Karabachu.

Rzeczniczka premiera Armenii poinformowała w piątek, że według stanu na godzinę 20:00 czasu lokalnego granicę państwa armeńskiego przekroczyło już 98,6 tys. mieszkańców regionu. Prowadzi tamtędy tylko jedna droga. Przez tamtejszy most przejechało już prawie 21 tys. pojazdów.

Według spisu ludności z 2015 r. w regionie mieszkało około 145 tysięcy osób, z czego prawie wszyscy byli Ormianami. Inne źródła szacują ich liczbę na około 120 tysięcy.

Nie jest jasne, czy w obecnej sytuacji w Górskim Karabachu pozostaną jeszcze jacyś Ormianie. Początkowo władze Armenii deklarowały, że będą w stanie przyjąć 40 tysięcy uchodźców. Później premier Nikoł Paszynian zapewnił, że Armenia przyjmie wszystkich chętnych. Agencja Reutera zaznaczała, że napływ uchodźców, których liczba może sięgnąć 120 tysięcy, do liczącej około 2,8 mln ludności Armenii, przed nadchodzącą zimą, grozi kryzysem humanitarnym.

Wcześniej we wrześniu br. siły azerbejdżańskie w wyniku błyskawicznej ofensywy praktycznie zdobyły kontrolę nad regionem, który uznają za swoje separatystyczne terytorium. Władze Azerbejdżanu zażądały złożenia broni przez siły złożone z Ormian oraz rozwiązania lokalnych, ormiańskich władz.

Przeczytaj: Zawieszenie broni w Górskim Karabachu. Ormianie składają broń, Azerowie ogłosili zwycięstwo

Rozejm został wynegocjowany z udziałem rosyjskich sił pokojowych. Zakłada on „reintegrację” Górskiego Karabachu w skład państwa Azerbejdżan. Jego władze obiecały, że będą szanować prawa mniejszości ormiańskiej, a także przywrócą dostawy do regionu, po 10-miesięcznej blokadzie. Jednak wielu Ormian obawia się represji ze strony Azerów i nowych władz. Decydują się wyjechać do Armenii. Masowy eksodus rozpoczął się w minioną niedzielę.

Ormianie i Azerbejdżanie są skonfliktowani od ponad wieku. Po walkach w czasie krótkotrwałej niepodległości ich państw w latach 1918-1920, konflikt rozgorzał na nowo o region Górskiego Karbachu – zamieszkany przez Ormian, ale przyporządkowany przez władze radzieckiego do Azerskiej SRR. Pod koniec lat 80. XX wieku Ormianie podjęli działania secesyjne. W latach 1990-1994 w krwawej wojnie Ormianie, przy wsparciu władz Armenii obronili swoją niezależność od Baku, jednak państwowość Republiki Górskiego Karabachu nie została uznana przez żadne państwo na świecie. Przez lata na granicy między obszarami kontrolowanymi przez tę republikę i władze w Baku trwał konflikt zbrojny niskiej intensywności.

Czytaj także: Etniczna mina pod Związkiem Radzieckim – źródła wojny w Górskim Karabachu

Górski Karabach utrzymywał ścisłe związki z Armenią, która wspierała go politycznie, militarnie i ekonomicznie. Były prezydent i premier Armenii Serż Sarkisjan wywodzi się Górskiego Karabachu, a w czasie wojny o jego niezależność, w latach 1992-1993, był ministrem obrony nieuznawanej republiki. Podobną drogę przeszedł inny przywódca Górskiego Karabachu Robert Koczarjan, który był prezydentem Armenii przed Sarkisjanem, a obecnie jest jednym z liderów opozycji przeciwko Paszynianowi.

27 września 2020 konflikt karabaski ponownie eskalował do postaci pełnowymiarowej wojny. Azerbejdżan rozbił w niej obronę Ormian. Interwencja Rosji sprawiła, że w nocy z 9 na 10 listopada 2020 roku Armenia przy mediacji zawarła porozumienie rozejmowe z Azerbejdżanem, które było gwarantowane przez Moskwę. Zawierało ono decyzje niekorzystne dla Ormian w Górskim Karabachu. Wszystkie rejony wokół regionu, które Ormianie kontrolowali od początku lat 90. przeszły pod kontrolę Baku, tak jak i około jednej trzeciej nieuznawanej Republiki Górskiego Karabachu z miastem Szuszą. Pozostała w rękach Ormian część Górskiego Karabachu została przekazana pod kontrolę rosyjskich sił rozjemczych. Armenia zobowiązała się przy tym zapewnić Azerbejdżanowi niezakłóconą komunikację przez swoje terytorium z jego eksklawą – Nachiczewańską Republiką Autonomiczną, co Baku interpretuje jako prawo do posiadania eksterytorialnego korytarza przez południową prowincję Armenii – Sjunik.

Po zwycięskiej dla Baku wojnie w Górskim Karabachu 2020 r. azerbejdżańscy żołnierze zaczęli kwestionować także międzynarodowo uznane granice Armenii właściwiej, które w części nie są delimitowane. W 2021 r. dochodziło do wkraczania Azerbejdżan na jej terytorium i do lokalnych starć. 1 sierpnia doszło do kolejnych ataków wojsk Azerbejdżanu na stanowiska karabaskich Ormian. Jeszcze poważniejsze ostrzały i wypady na terytorium Armenii miały miejsce w połowie września tego roku.

Azerbejdżanie od początku 2023 roku blokowali też jedyną drogę łączącą zamieszkany przez Ormian region z uznawanym międzynarodowo terytorium Armenii.

We wrześniu 2023 roku błyskawiczna, trwająca około jednej doby ofensywa przeważających sił azerbejdżańskich doprowadził do ostatecznej kapitulacji Górskiego Karabachu. W wyniku porozumienia, zawartego za pośrednictwem rosyjskich sił pokojowych, władze regionu zgodziły się na samorozwiązanie i likwidację nieuznawanej republiki do końca tego roku.

W tym roku władze Armenii zadeklarowały gotowość do podpisania z Azerbejdżanem traktatu pokojowego i formalnego uznania przynależności Górskiego Karabachu do tego drugiego państwa.

Bankier.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply