Premier Armenii Nikol Paszynian zwolnił w środę szefa sztabu generalnego Onika Gaspariana z obowiązków – poinformował portal Deutsche Welle powołując się na informacje prasowe armeńskiego rządu.

Jak poinformowało Deutsche Welle, premier Armenii zwolnił w środę szefa sztabu generalnego Onika Gaspariana, wojsko naciskało na Paszyniana, by ustąpił po przegranym konflikcie z Azerbejdżanem.

Premier nazwał to żądanie próbą zamachu stanu i rozpoczął postępowanie sądowe w celu wymuszenia wyrzucenia szefa sztabu z armii.

Protestujący opozycjoniści zablokowali wejścia do budynku parlamentu w stolicy kraju we wtorek wieczorem. Ogłosili, że nie wyjdą, dopóki Paszynian nie ustąpi, poinformowała rosyjska agencja informacyjna IFAX.

W lutym prezydent Armenii Armen Sarkisjan odmówił podpisania decyzji premiera Nikoli Paszyniana o dymisji szefa Sztabu Generalnego Onika Gaspariana.

Sztab Generalny zakomunikował, że „Premier i rząd Armenii nie są już w stanie podejmować decyzji adekwatnych w tym kryzysie i fatalnej dla narodu ormiańskiego sytuacji”. Wojskowi zaznaczyli, że „Siły Zbrojne Armenii od dawna cierpliwie znoszą „wybiegi” obecnego rządu mające na celu zdyskredytowanie Sił Zbrojnych, ale wszystko ma swoje granice. Siły zbrojne Armenii honorowo wypełniły swój obowiązek, walczyły ramię w ramię ze swoim narodem przeciwko wrogowi”.

Wcześniej premier Armenii wzywał szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Onika Gaspariana do dobrowolnej rezygnacji.

“Wzywam szefa armeńskiego sztabu generalnego Onika Gaspariana do rezygnacji. Nie będzie w stanie podburzyć armii przeciwko ludowi. Nie pozwolę na to. Wszyscy pozostali żołnierze muszą wrócić do służby” – powiedział Paszynian.

Premier Armenii zapewnił, że w przypadku niepowodzenia zwolnienia szefa Sztabu Generalnego Onika Gasparyana, żądającego wraz z grupą wysokich rangą oficerów dymisji rządu, uznałby prezydenta Armena Sarkisjana za wspólnika puczu.

„Jeśli prezydent Armenii nie podpisze rezygnacji szefa Sztabu Generalnego, czy to oznacza, że przyłączył się do puczu? Myślę, że tak” – powiedział Paszynian na wiecu poparcia w czwartek.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Kryzys polityczny w Armenii trwa po przegranej jesiennej wojnie w Góskim Karabachu. To właśnie premier Paszynian zgodził się na porozumienie rozejmowe z Azerbejdżanem, które jest gwarantowane przez Rosję. Zawiera ono decyzje niekorzystne dla Ormian oznaczające utratę na rzecz Azerbejdżanu całej strefy buforowej wokół regionu, jednej trzeciej Arcachu właściwego oraz wycofanie oddziałów ormiańskich z niego oraz oddanie kontroli militarnej nad resztką nieuznawanej ormiańskiej republiki rosyjskiemu kontyngentowi wojskowemu. Porozumienie to wygasiło eskalację zbrojną w postaci pełnowymiarowej wojny jaka wybuchła w regionie 27 września.

Kresy.pl/DW.com

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jazmig
    jazmig :

    Paszynian musiał zgodzić się na kapitulację, bo inaczej dzisiaj cały Górny Karabach byłby pod okupacją Azerbejdżanu. Natomiast wojsko ma rację, bo Paszynian obrócił sojusze polityczne na zachód, dlatego Rosja nie poczuwała się do pomocy dla G. Karabachu. Paszynian liczył na pomoc zachodu, który nie kiwnął palcem w bucie, żeby pomóc Armenii. Zachód nie chce zadzierać z Turcją i dla maleńkiej Armenii nie będzie ryzykował swoich stosunków z Turcją.