Izraelskie wojsko ogłosiło w niedzielę, że w niedzielę wstrzyma działania zbrojne na trasie do południowej Strefie Gazy, aby umożliwić dostarczenie tam wsparcia humanitarnego.
„Pauza taktyczna” ogłoszona przez siły zbrojne Izraela, obejmuje około 12 kilometrów dróg w rejonie Rafah przy granicy z Egiptem. Jak oceniła pisząca o sprawie agencja informacyjna Associated Press, decyzja Izraelczyków “odbiega od całkowitego zawieszenia broni na oblężonym terytorium, którego domagała się społeczność międzynarodowa, w tym główny sojusznik Izraela, Stany Zjednoczone”.
Izraelczycy twierdzą, że rozpoczęli humanitarną “pauzę” w niedzielę, o godz. 8 rano. Działania zbrojnę zostaną wznowione na objętym nią obszarze już o godz. 19 tego samego dnia. Zapowiedzieli jednak, że takie jednostronne rozejmy będą wznawiane w tych godzinach na określonym skrawku Strefy Gazy w kolejnych dniach, do odwołania.
Przerwa ma na celu umożliwienie ciężarówkom z pomocą dotarcie do pobliskiego kontrolowanego przez Izrael przejścia Kerem Szalom, głównego punktu wejścia do Strefy Gazy dla organizacji humanitarnych oraz bezpieczny dojazd na drogę szybkiego ruchu Salah ad-Din, główną drogę z północy na południe przebiegającą przez palestyńską eksklawę – poinformowało wojsko. Od czasu wkroczenia izraelskich wojsk lądowych do Rafah na początku maja ruch był na niej obarczony znacznym ryzykiem, a przez to ograniczony.
COGAT, izraelski organ wojskowy nadzorujący dystrybucję pomocy w Strefie Gazy stwierdził, że trasa zwiększy przepływ pomocy do innych części Gazy, w tym do Chan Junus, Muwasi i środkowej części regionu.
Zrujnowna długotrwałymi działaniami zbrojnymi północna część Strefa Gazy, korzysta ze wsparcia humanitarnego jakie napływa przez inne przejście graniczne.
Humanitarne działanie rozpoczyna się wraz z rozpoczęciem przez muzułmanów w Strefie Gazy ich – najważniejszego święta Id Al-Adha. Izraelczycy twierdzą, że jest skutkiem rozmów z Organizacją Narodów Zjednoczonych i międzynarodowymi agencjami pomocowymi. Wojsko oświadczyło, że walki nie zostaną wstrzymywane w pozostałej części południowej Strefy Gazy i nie ma też żadnych zmian w zakresie ogólnych zasadach dostarczania do eksklawy pomocy humanitarnej.
Agencje pomocowe i sama ONZ nie skomentowały jeszcze izraelskiego gestu.
Nowy etap konfliktu izraelsko-palestyńskiego rozpoczął się 7 października wraz z atakiem palestyńskiej organizacji polityczno-wojskowej Hamas na południowy Izrael. Hamas wystrzelił według różnych szacunków 2-5 tys. pocisków rakietowych, a następnie rozpoczął ofensywę, której częścią był desant przeprowadzony za pomocą motolotni i łodzi.
Izrael zareagował na to zmasowanym atakiem, w tym masowym bombardowaniem i ostrzałem zabudowy Gazy. Wprowadził także całkowitą blokadę palestyńskiej eksklawy, obejmującą także odcięcie od żywności, leków, energii elektrycznej i wody. Większość mieszkańców palestyńskiej ekslawy uciekła ze swoich domów do jej południowej części, rejonu granicznego miasta Rafah. Wielu z nich żyje tam w prowizorycznych warunkach. W regionie brakuje żywności, wody, lekarstw, dachu nad głową, energii elektrycznej. Dochodziło do ataków Izraelczyków na konwoje z pomocą humanitarną oraz Palestyńczyków próbujących ją odebrać.
Struktury medyczne w Strefie Gazy szacowały w sobotę, że od początku konfliktu zginęło ponad 37 tys. Palestyńczyków. Zdecydowana większość to cywile. Skorygowana liczba ofiar śmiertelnych w Izraelu w wyniku ataków Hamasu z 7 października wynosi 1139 osób. Przy czym część zginęła na skutek interwencji izraelskiej armii. Kilkadziesięciu Izraelczyków jest nadal przetrzymywanych przez Hamas.
To już nie będą mordować członków akcji humanitarnych? Jacy porządni żydzi.