Przywódcy Francji i Niemiec zgodnie potępili działania Rosji względem Aleksieja Nawalnego i wydalenie polskich, szwedzkich i niemieckich dyplomatów. Nie chcą jednak, by sprawy te wiązać z budową Nord Stream 2 i opowiadają się za dalszymi rozmowami z Moskwą.

W piątek prezydent Francji Emmanuel Macron i kanclerz Niemiec wzięli udział w wirtualnym spotkaniu dotyczącym współpracy i polityki bezpieczeństwa. Później wystąpili wspólnie na konferencji prasowej, równocześnie w Paryżu i w Berlinie.

Przywódcy Francji i Niemiec zgodnie potępili wydalenie przez Rosjan polskich, szwedzkich i niemieckich dyplomatów. Skrytykowali też prezydenta Rosji, Władimira Putina, za sposób traktowania popularnego opozycjonisty, Aleksieja Nawalnego.

Serwis Politico zwraca też uwagę to, że dyplomatów wydalono w czasie wizyty w Moskwie Wysokiego Przedstawiciela UE ds. zagranicznych, Josepa Borrella, gdy ten rozmawiał z szefem MSZ Rosji, Siergiejem Ławrowem. Oficjalnie, Borrell dowiedział się o tym fakcie w trakcie spotkania z szefem rosyjskiej dyplomacji. Politico w krytycznym tonie przypomina też, że szef tzw. unijnej dyplomacji biernie stał u boku Ławrowa, gdy ten nazwał Unię Europejską „niewiarygodnym partnerem” i oskarżał europejskich przywódców o kłamanie w sprawie otrucia Nawalnego.

Macron powiedział, że zdecydowanie potępia działania organów rosyjskich względem Nawalnego, otrucie go, a także wydalenie dyplomatów. Dodał przy tym, że mimo tego ważny jest dialog z Moskwą na rzecz „pokoju, bezpieczeństwa i stabilności” w Europie.

Przeczytaj: Macron chce wznowienia dialogu z Rosją i wspólnych rozmów o bezpieczeństwie Europy

Czytaj także: Macron: Europa powinna wyciągnąć rękę do Rosji

Merkel zgodziła się z Macronem – potępiła uwięzienie Nawalnego i wydalenie dyplomatów. Powiedziała też, że Niemcy rezerwują sobie prawo do dalszych sankcji przeciwko Rosji, szczególnie względem konkretnych osób.

Kanclerz Niemiec zapytano też, czy ostatnie działania Rosji i Putina mogą doprowadzić do zatrzymania realizacji projektu Nord Stream 2. Merkel odparła, że stanowisko jej rządu na razie pozostaje niezmienne. Wcześniej Berlin podkreślał, że przyszłość inwestycji w gazociąg nie może zależeć od sprawy Nawalnego.

„Podzielamy jednak opinię, że nie powinniśmy stać się jednostronnie zależni od Rosji [pod względem energetycznym – red.]” – powiedziała. Zaznaczyła, że jej zdaniem podtrzymywanie rozmów z Moskwą jest „strategicznie konieczne”.

Macron powiedział z kolei, że „nie można już nic powiedzieć [o Nord Stream 2 – red.], który jest już prawie gotowy, bez bardzo ścisłej współpracy między Niemcami a Rosją”.

„Będziemy dalej współpracować nad rozwijaniem europejskiej strategii energetycznej, która jest bardziej suwerenna, a także uwzględnia kwestie klimatyczne i nad posiadaniem wymiany strategicznej z Rosją, gdzie również jesteśmy ambitni, jeśli chodzi o energię” – powiedział prezydent Francji.

Czytaj także: Macron na UJ: Europa musi stać się mocarstwem, nie możemy ulec zapędom nacjonalistycznym

Budowie rosyjsko-niemieckiego gazociągu ostro sprzeciwiają się Polska, Ukraina, państwa bałtyckie oraz Stany Zjednoczone.

Przypomnijmy, że kanclerz Austrii Sebastian Kurz wyraził w sobotę opinię, że Nord Stream 2 jest europejskim projektem, który leży w interesie wielu krajów UE.

Jak informowaliśmy, w sobotę firma Nord Stream 2 AG, operator projektu inwestycji poinformował, że rosyjski statek Fortuna rozpoczął układanie gazociągu Nord Stream 2 na wodach Danii.

Z kolei Norbert Röttgen, szef Komisji Polityki Zagranicznej Bundestagu, zaproponował, aby Rosja, Stany Zjednoczone i Unia Europejska porozumiały się w sprawie moratorium na dokończenie rosyjsko-niemieckiego gazociągu Nord Stream 2. Uważa, że konieczne jest prowadzenie negocjacji oraz upewnienie się, że gazociąg nie zostanie „wykorzystany jako broń geopolityczna przeciwko krajom Europy Wschodniej”.

„Być może to mogłoby wyglądać tak: UE, Rosja i Stany Zjednoczone zgadzają się na moratorium na budowę, ale tym razem nie jako sankcję, ale jako przerwę na rozpoczęcie negocjacji w celu rozwiania największych obaw Zachodu” – oświadczył Röttgen.

Czytaj także: Gerhard Schroder uważa, że Niemcy nie mają alternatywy dla Nord Stream 2

W poniedziałek niemiecki dziennik biznesowy Handelsblatt napisał, powołując się na swoje źródła w Waszyngtonie, że USA po raz pierwszy zasygnalizowały Niemcom gotowość do rozmów o zniesieniu sankcji nałożonych na gazociąg Nord Stream 2, który ma przesyłać gaz z Rosji do Niemiec.

We wtorek wicekanclerz i minister finansów Niemiec Olaf Scholz (SPD) zapowiedział, że gazociąg Nord Stream 2 zostanie dokończony pomimo istniejących trudności.

Podczas swojej wizyty w Rosji szef unijnej dyplomacji, Josep Borrell, kolejny raz krytycznie wypowiedział się na temat amerykańskich sankcji, które obejmują europejskie firmy zaangażowane w budowę Nord Stream 2.

politico.eu / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply