Na Uniwersytecie Warszawskim organizowane jest spotkanie z przedstawicielem powiązanej z neonazistowskim i neobanderowskim pułkiem Azow partii Korpus Narodowy, który wcześniej m.in. oddawał cześć katowi Polaków, Romanowi Szuchewyczowi. Organizatorem jest Koło Naukowe Studium Europy Wschodniej UW.
Koło Naukowe Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego zaprosiło na spotkanie „Relacje polsko-ukraińskie w dobie wojny w Donbasie” reprezentanta ruchu związanego z pułkiem Azow, odwołującym się do banderyzmu i symboliki neonazistowskiej.
„Już od ponad czterech lat trwa konflikt zbrojny na wschodzie Ukrainy, na froncie tej wojny uczestniczy wiele organizacji ochotniczych w tym bataliony związane z ruchami nacjonalistycznymi takim jak Ruch Azowski” – czytamy w opisie wydarzenia na portalu społecznościowym, zamieszczonym przez jego organizatorów.
„Jak przez czas trwania tego konfliktu zmieniły się opinie na temat wzajemnych relacji pomiędzy Polską a Ukrainą oraz o opiniach na temat polskiej międzynarodowej inicjatywy Międzymorza opowie uczestnik tego ruchu już w czwartek 15 listopada o godzinie 20” – informują organizatorzy, czyli Koło Naukowe Studium Europy Wschodniej UW.
Pod pojęciem Ruchu Azowskiego rozumie się osoby skupione wokół pułku „Azow”, obecnie należącego do Gwardii Narodowej Ukrainy i wywodzącej się z tego środowiska partii politycznej Korpus Narodowy. Przypomnijmy również, że członkowie oby tych podmiotów odwołują się do symboliki i ideologii neopogańskiej, banderowskiej, a także – neonazistowskiej. Stosują również symbolikę hitlerowską.
PRZECZYTAJ:
Dirlewangerowcy obecni również w pułku Azov [+VIDEO]
Hitlerowskie gesty i zawołania w budynku milicji w Kijowie [+VIDEO/+FOTO]
Przypomnijmy, że w lipcu 2017 roku portal Kresy.pl ujawnił kulisy głośnej manipulacji portalu Niezalezna.pl i dziennikarzy związanych z „Gazetą Polską”, którzy promowali Władysława Kowalczuka, przedstawiciela powiązanej z neonazistowskim pułkiem Azow partii Korpus Narodowy, który „oddał cześć ofiarom rzezi wołyńskiej”. Ujawniliśmy, że zaledwie tydzień wcześniej ten sam człowiek uczcił pamięć zbrodniarza z UPA, odpowiedzialnego za mordy na Polakach – Romana Szuchewycza. Ponadto, wbrew tytułowi artykułu na niezalezna.pl, Kowalczuk nie należy on do pułku „Azow” i nie walczy w Donbasie.
Ma również posiadać kartę stałego pobytu w naszym kraju. W przeszłości Kowalczuk był kierownikiem „referatu ideologicznego” Korpusu Obywatelskiego „Azow”. Występował również jako reprezentant partii „Narodowy Korpus”. Ostatni raz na Ukrainie wystąpił w tym charakterze 2 lipca – na uroczystym marszu w Tyszkowcach (obwód iwanofrankiwski) z okazji 110. rocznicy urodzin głównodowodzącego UPA, Romana Szuchewycza. Kowalczuk przemawiał tam do zgromadzonych.
Czytaj więcej: Członkowie pułku Azow oddali cześć ofiarom UPA? Ujawniamy kulisy manipulacji [+FOTO]
Według informacji do których dotarliśmy, Kowalczuk był wówczas studentem Studium Europy Wschodniej UW. Jest jedną z osób, które na portalu społecznościowym zadeklarowały obecność na spotkaniu w SEW UW. Najprawdopodobniej to właśnie on ma być głównym gościem tego wydarzenia i prelegentem.
[AKTUALIZACJA] Według informacji uzyskanych przez portal Kresy.pl rzeczywiście chodzi o Władysława “Vlada” Kowalczuka.
W maju 2017 roku, w związku z uzasadnionymi kontrowersjami dot. Azowa, Kongres USA zadecydował, że środki z pomocy finansowej dla Ukrainy nie mogą być wykorzystywane przez pułk Azow. Początkowo funkcjonował on jako batalion ochotniczy. Później został przekształcony w pułk. Wszedł w skład Narodowej Gwardii Ukrainy.
Zobacz: Ukraina: pułk „Azow” ponownie organizuje letni obóz dla dzieci [+FOTO]
W lutym ubiegłego roku pułkownik Wadym Trojan, były zastępca dowódcy ówczesnego batalionu „Azow”, łączonego z neonazistami, a wcześniej działacz organizacji neonazistowskiej, został wiceministrem spraw wewnętrznych Ukrainy. Był wcześniej aktywnym działaczem Patrioty Ukrainy, grupy o charakterze neonazistowskim, a przed przejściem do milicji był prominentnym członkiem batalionu (obecnie pułku) Azow.
Rok temu członkowie pułku Azow wznieśli w jednej ze swoich baz posąg Peruna i wznosili do niego modły. Posąg Peruna został ustawiony z okazji święta zwycięstwa księcia Światosława I nad „państwem żydowskim”, czyli Kaganatem Chazarskim. Członkowie Azowa zapowiadają, że w „sanktuarium Peruna” będzie święcona broń. W ubiegłym roku analogiczne „sanktuarium” założono pod Mariupolem.
Na początku marca br. Korpus Narodowy zorganizował we Lwowie antypolski marsz związany z rocznicą śmierci kata Polaków, dowódcy UPA Romana Szuchewycza. Przeszedł on ulicami miasta pod hasłem „Miasto Lwów nie dla polskich panów”. Parę tygodni temu „Azowcy” przeprowadzili kolejną akcję pod tym hasłem.
Zobacz: Kolejna antypolska demonstracja ukraińskiego Korpusu Narodowego [+VIDEO]
Czytaj także: Bakun (K’15) o marszu Azowa we Lwowie: to był antypolski marsz, Polska powinna ostro zareagować
Przypomnijmy, że w przeszłości dochodziło do prób ocieplania wizerunku „ruchu azowskiego” przez proukraińskie środowiska w Polsce, które argumentowały, że ruch ten nie jest antypolski i może być sojusznikiem w przeciwstawianiu się Rosji. Latem ubiegłego roku portal Niezalezna.pl i dziennikarze związani z „Gazetą Polską” promowali przedstawiciela partii powiązanej z pułkiem Azow, który „oddał cześć ofiarom rzezi wołyńskiej”.
Wcześniej Telewizja Republika nagłaśniała akcję jednego z żołnierzy pułku „Azow” ps. Szczur, który sfotografował się na tle polskich grobów na Cmentarzu Janowskim we Lwowie i apelował o pomoc w ich ratowaniu. Dziennikarz stacji Jan Pawlicki napisał wówczas na Facebooku [pisownia oryginalna- red.]: „Tak, Ukrainiec, tak, z pułku Azow, gdzie są (co wiemy dzięki Kresy.ru i renegatom pokroju Hudźca) sami najgorsi naziści zjadający niemowlęta na śniadanie. Wstyd dla wszystkich pseudo-patriotów pieprzących o tym jak groźny jest ukraiński nacjonalizm, jak straszni są banderowcy i o tym, jak ważna jest pamięć o Orlętach i Wołyniu. Pojedźcie najpierw posprzątać ten cmentarz, o co prosi „Szczur” z Azowa, i wtedy pogadamy. OK?”.
Ponadto, przedstawiciele Ruchu Azowskiego aktywnie współpracują z marginalnymi polskimi środowiskami nacjonalistycznymi o zdecydowanie proukraińskim nastawieniu, skupionym m.in. wokół miesięcznika „Szturm” czy tzw. Autonomicznych Nacjonalistów. Przekonują oni, że „azowcy” są nastawieni na budowę tzw. Międzymorza i współpracę z Polską, m.in. przeciwko Rosji. Z tego względu usprawiedliwiają oni neobanderowskie, a nawet neonazistowskie elementy symboliki i działań Ruchu Azowskiego, szczególnie pułku Azow i Korpusu Narodowego. Takie postawy promowane są m.in. przez osoby związane z „Dziennikiem Narodowym” i portalem Jagiellonia.org, finansowanym ze środków Senatu RP poprzez Fundację Wolność i Demokracja.
Środowiska te biorą też udział w konferencjach organizowanych m.in. przez Ruch Azowski. Niedawno w jednej z takich konferencji wziął udział dr Jerzy Targalski, dawny publicysta „Gazety Polskiej” a obecnie kierownik Ośrodka Studiów Przestrzeni Postsowieckiej na Akademii Sztuki Wojennej.
Ponadto, proazowskie materiały publikowane na łamach „Szturmu” przedrukowywał na Ukrainie polski „Kurier Galicyjski”.
Facebook.com / Kresy.pl
Ukrainistyka UW jest “kuźnią” kadr ,ciekawe czy SBU działa na terenie naszego kraju bezpośrednio czy pośrednio w ramach obrony interesów Ukrainy.
@tagore Działa bezpośrednio i to za zgodą i przyzwoleniem naszych władz.Kiedyś czytałem artykuł M.Piskorskiego ,który o tym wspomniał.Mówił też o ich obecności w Polsce, płk.Wroński, w jednym z wywiadów.
@jwu To, zdaje się, ten “ekspert” pełzającej zmiany tej neobanderowskiej jaczejki; tvrepublika, i tvpis.
@Gaetano Dokładnie ten sam.Guru moim nie jest ,ale nawet on o tym wspomniał.Czyli musi być coś na rzeczy ?
@jwu Nie wątpię, że nie jest. O kilkunastoosobowych komórkach agentury ukrów w polskich miastach mówił też Nikt, a ich samych jest już u nas, jak się rzekomo pochwalili, do 8 mln!
Miasto Lwów nie dla Ukraińskich chamów
Uniwersytet Warszawski, założony przez cara Aleksandra I (szczegół, że w taki sposób potraktował Polaków zaborca, fundując nam Uniwersytet) – czego umyślnie się nie podkreśla, niegdyś chluba, a obecnie wylęgarnia odmóżdżonych mas, dodatkowo zabarwionych na tęczowo. Przeprowadzano sondaż wśród grupy studentów, w którym pokazano runy SS. Odpowiedzieli prawidłowo tylko Brazylijczyk i Portugalka.
“Jak tu przykleić Polakom neonazistowski ryj?” Bardzo łatwo, zacząć od UW, gdzie nie brakuje debili, którzy w ideologicznym amoku będą krzewić przyjaźń polsko-ukraińską począwszy od przytulania się do neobanderowców. W ferworze działań integracyjnych ktoś może zrobić czy powiedzieć coś, czym będą grzały wszystkie media przez pół roku. I gotowe. No przecież nikt tak świetnie się nie dogada, jak neonazista z neonazistą, prawda?